...DZIADY...

12 2 1
                                    


*Młoda dziewczyna ruszyła ciemną ścieżką do lasu. Niosła ona ze sobą koszyk wypełniony jedzeniem oraz ziołami. Kierowała się ona w stronę tajemniczej polany znajdującej się w zachodniej części lasu. Droga była bardzo nierówna, dlatego dziewczyna co jakiś czas się potykała. Za każdym razem sprawdzała czy jej różdżka, która znajdowała się w kieszeni jej szaty, przypadkiem nie wypadła. Gdy po długiej i wyczerpującej drodze w końcu dotarła do celu, od razu zabrała się do pracy. Przecież nie przyszła tu bez powodu. Przybyłą tu aby wykonać obrzęd dziadów. Za pomocą zaklęć przyniosła na sam środek polany, kilka gałęzi z przewróconego drzewa. Ułożyła je w stos, a następnie za pomocą zaklęcia „Incendo" podpaliła. Następnie rozłożyła ona na kocu, jedzenie, które również tu przyniosła. Był tam różnego rodzaju potrawy. Od słodkości po owoce. Po ułożeniu wszystkiego z powrotem skierowała się w stronę ogniska. Wyjęła ona z torby zioła i wrzuciła je do palącego się ogniska. Oddaliła się od ogniska i wypowiedziała kilka słów* Przybądź duchu! Nawiedź mnie w ta ciemną noc! *Dziewczyna wykrzyczała te słowa lecz nie dostała żadnej odpowiedzi. Żadnego znaku, że jej słowa zostały wysłuchane. Zawiedziona dziewczyna chciała już opuści polanę, gdy nagle z głębi lasu usłyszała niepokojące odgłosy. Wytężyła swój wzrok aby przyjrzeć się miejscu, z którego dochodził. Dojrzałą ona zarys postaci. Zaczęła się zbliżać w jego stronę, gdy nagle znikła. W tym momencie dziewczyna usłyszała obok swojego ucha głos chłopaka* To ty mnie wzywałaś? *Dziewczyna obróciła się w stronę ducha. Był nim młody chłopak. Na jej oko miał około 16 lat. Miał kruczoczarne włosy i bardzo bladą cerę. Ubrany był w koszule i spodnie garniturowe, a na jego nogach spoczywały lakierki. Wszystko było by w porządku gdyby wszystkie jego część garderoby nie były we krwi, a wokół jego szyi nie był za plątany sznur. Nagle blask księżyca spoczął na trzymanym w jego ręku nożu. Dziewczyna zdecydowała się odpowiedzieć duchowi. *Tak to byłam ja.*Jej głos cały drżał Ale zebrała ona w sobie odwagę i znowu się odezwała.* Jak się nazywasz?* Widmo spojrzało na nią. Dopiero w tym momencie dziewczyna zauważyła, że jego oczy są pełne smutku i żalu* Nazywam się Marcus. A ty moja droga damo? *Zapytał kłaniając się delikatnie w stronę dziewczyny. Ta już o wiele pewniej odpowiedziała mu* Nazywam się Emily. Co ci się stało, dlaczego jesteś cały we krwi i jeszcze ten sznur... *Ostatnią cześć zdania niemal wyszeptała. Duchy przybliżył się stronę ogniska. Dziewczyna nie odstępowała go na krok. Stali w ciszy przez dłuższą chwilę. Wpatrując się w ogień. Aż w końcu Marcus zabrał głos.* Przyszedłem wtedy, że szkoły. Jak zwykle. Zjadłem obiad i poszedłem się uczyć. Ale tego dnia było coś inaczej, coś wisiało w powietrzu. Mój ojciec znowu wrócił pijany z pracy. Lecz od kiedy przyszedł nie słyszałem głosu mojej mamy, a zawsze słyszałem jak krzyczy ona na niego aby tyle nie pił. *Dziewczyna widziała jak ciężko mu o tym mówić. Dlatego pomyślała, że mogłaby pokrzepiająco poklepać go po plecach. Dopiero po chwili skarciła się w myślach za tą głupi pomysł. Przecież był duchem. Jej ręka przeszła by przez niego. Nagle zaczął opowiadać dalej* Postanowiłem zejść na dół, to co wtedy zobaczyłem. Było okropne. Mój ojciec stał nad ciałem mojej matki, trzymając poduszkę w ręku. Podbiegłem do niej. Mówiłem do niej ale ona nie odpowiadała. Sprawdziłem czy oddycha i *Powiedział załamany* Nie żyła. Totalnie mnie zamroczyło... Dopiero gdy zmywałem krew mojego ojca z rąk zorientowałem się, że go zabiłem. Stałem się mordercą. *Dziewczyna nie zauważyła kiedy zaczęła płakać. Ale on nie przestawał opowiadać.* Zostałem sam, nie miałem nikogo. Moją jedyną rodziną była ta dwójka ludzi, która leżała martwa na ziemi. Nie miałem przyjaciół. Pobiegłem do piwnicy i zacząłem szukać sznura. Domyślasz się co było potem? *Dziewczyna pokiwała głową* Od tamtej pory błąkam się tu samotny. To już przeszło 5 lat. Właściwie po co wzywałaś ducha? *Dziewczyna otarła łzy i odpowiedziała Marcusowi* Chciałam ulżyć jakiemuś duchowi w drodze w zaświaty. Dlatego przygotowałam jedzenie. *Duchy spojrzał na koc na, którym znajdowały się przygotowane przez dziewczynę potrawy* Ale miałem szczęście, że akurat byłem w pobliżu. Bardzo lubię oglądać młodych czarodziei uczących się latać na miotłach. Jedynym plusem mojej śmierci jest to, że dowiedziałem się, że istniejecie. *Powiedział delikatnie się śmiejąc. Na to dziewczyna pośpiesznie powiedziała* Skąd wiesz, że jestem czarownicą?*Marcus delikatnie wskazał na trzymaną w jej dłoni różdżkę. Następnie podszedł, do koca i zaczął próbować różnego rodzaju przysmaki. O, których marzył od dłuższego czasu Dziewczyna usiadła obok niego i zaczęła się zastanawiać nad tym jak w jednej chwili może zawalić się całe życie. Gdyby wtedy jego ojciec się nie upił zakładając, Marcus był by już na studiach. Nie zorientowała się kiedy duch przestał jeść. Dopiero gdy usłyszała jego głos obudziła się jak z amoku* Dziękuje ci. Za jedzenie ale również za to, że mnie wysłuchałaś. Jestem pewny, że nie jedna osoba na widok zakrwawionego ducha trzymającego nóż, uciekła by jak najdalej z tą.*Dziewczynę bardzo zaskoczyły słowa chłopaka* Nie ma za co. Przecież sama przywołałam ducha. Więc głupie było by gdybym uciekła. *Odpowiedziała. Wtedy duch wstał i zaczął się oddalać. Dziewczyna ruszyła za nim. Nagle się zatrzymał* Żegnaj Emily i nie rób głupot tu na ziemi, bo później skończysz taka jak ja. Zapomniana i niekochana...*Dziewczyna chciała mu odpowiedzieć ale duch zniknął. Stała przez chwilę w miejscu myśląc nad jego słowami. Następnie udała się aby zgasić ognisko. Spakowała wszystkie swoje rzeczy do koszyka. Stanęła na polanie jeszcze przez chwilę patrząc w miejsce w którym przed chwilą był duchy. Aby następnie ruszyć z powrotem do zamku. Nigdy nie zapomni historii Marcusa. Stanie się ona jedyną osobą na ziemi, która będzie o nim pamiętać*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziady/ hpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz