~3~

1.8K 97 147
                                    

*Perspektywa Chuuyi*

-Muszę pomyśleć gdzie mieszka... Kurwa! Zaraz zaraz.... Mógłbym to zrobić ale by się dowiedziała mafia, jak i zapewne agencja. Ale jakby pomyśleć to i tak by się dowiedzieli, no cóż bywa - pomyślałem. Owinąłem się w swój płaszcz, po czym wyszedłem. Szybko zacząłem zmierzać w stronę biura szefa. Wszedłem.

- Dzień dobry szefie! Chciał..- nie zdążyłem powiedzieć, gdyż przerwał mi właśnie szef.

- (T. I) nie sądziłem, że tu wrócisz i cię spotkam ponownie. Przecież postanowiłaś wrócić do agencji, ale jak powiedziałem drzwi dla ciebie w mafii są zawsze otwarte

- To nie tak jak myślisz szefie! To ja Chuuya Nakahara. Chodzi o to, że kiedy miałem pozbyć się tamtego faceta, podczas zlecenia to spotkałem (T. I). Wtedy, żeby nie zniszczył całej Yokohamy jak i świata, musieliśmy wejść w głupi układ. Życie wszystkich albo zamiana ciałami między mną a nią. Oczywiście się zgodziliśmy. No to wymacał nas kryształkami i kurwa NIC!  Po czym budzę się dzisiaj a tu kurwa mam cycki! Szefie bardzo proszę podaj mi adres (T. I), ponieważ da się to odkręcić. Oczywiście trzeba także powiadomić o zaistniałej sytuacji agencję. Także przepraszam, że momentami się unosiłem, lecz mnie nerwy ponoszą.

- Dobrze, rozumiem. Powiadomię o tym agencję oraz może być na razie spokój między dwoma organizacjami i tak nie zamierzałem nic z nimi aktualnie czegoś robić. Więc krótko mówiąc zgadzam się , lecz jest jeden warunek! Jesteś jednym z ważniejszych członków mafii a u nich prawdopodobnie ona przez siłę. Warunek jest taki, że masz ją przekonać by wróciła do mafii, jeśli będziecie sobą i nie uda ci się jej przekonać to zostaniesz zamordowany. Owszem jesteś ważny, ale nie tak ważny, żeby mafia zyskała wielkie straty, z resztą wierzę w twoje umiejętności, że dasz radę ją zmusić do tego - po tym wziął kredkę Elise i zaczął pisać list z zaistniałą sytuacją. Zaproponował także spotkanie między mną a (T. I) dziś o 15:00.

*perspektywa (T. I)*

- He? Szef dzwoni... Kurwa a ja mam głos tej rudej małpy... Co zrobić?! No cóż... jak tak myślę to nie mam wyjścia i muszę powiedzieć co się stało - powiedziałam do siebie na głos po czym odebrałam telefon.

- Dzień dobry z tej strony (T. I) (T. N) chciałabym szybko powiedzieć cze-... Hm? Pan już wie? S-spotkanie o 15:00?! Dobrze, już się będę szykować - rozłączyłam się po czym spojrzałam która jest godzina.

- 14:50... Super... - wymamrotałam pod nosem. Ubrałam się, Oczywiście nie dało się uniknąć niechcianych widoków. - Chociaż... mogłabym to później wykorzystać! Hehe~ - w końcu wyszłam z domu. Poszłam w umówione miejsce i co zobaczyłam to siebie, a tak mianowicie rudego małpiszona w moim ciele.

- Tak, uprzedzę twoje pytania. Powiadomiłem o tym mafię jak i agencje, wszystko zostało ustalone. Tak, daruj sobie inne pytania i szczegółów. Owszem, nie ubierałem się, gdyż nie miałem zamiaru patrzeć na twoje balony i tak! Jest wyjaśnione jak to będzie wyglądać z życiem codziennym póki nie będziemy sobą! Będziemy musieli ze sobą mieszkać u ciebie. A i jeszcze jedno, koniecznie u ciebie takie było polecenie twojego szefa, jak chcesz to sobie dzwoń ale mówię prawdę. - powiedział to na zaledwie jednym oddechu rudzielec.

- Okej, no to chodź, z resztą... - przerwałam robiąc chwilę napięcia. Odwróciłam głowę w jego stronę idąc przed siebie - jak na twój wzrost to masz dużego sam wiesz co~

- HE?! TY TAM MI ZAGLĄDAŁAŚ?! - krzyczał cały czerwony na mordzie

- Byłam zmuszona, nie chciałam cię upokarzać i wychodzić w tym jakże pięknym kigurumi liska~ Hehe~ - uśmiechnęłam się chytrze, a rudzielec zrobił się bardziej czerwony na twarzy najwidoczniej ze wstydu.

*Chwilę później, już w domu (T. I)*

- No i jesteśmy

- W końcu! A teraz jak staniemy się sobą? - mówiąc to rozłożył się na kanapie.

- Cóż, próbowałam coś znaleźć w moich książkach. Niestety muszę ci powiedzieć, ale w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie są zbierane informacje na temat uzdolnionych i ich umiejętnościach. Znalazłam pełno tego, ale kiedy znajdziemy to nie wiem.

- Brzmi ciekawie, przynajmniej twoi przodkowie nie są tak tępi jak ty - mówiąc to uśmiechnął się do mnie jak typowy mafioza.

- Przytkaj pysk, jeśli pomożesz mi przeglądać będzie szybciej, ale chciałabym cię poprosić byś nikomu o tym nie mówił, po prostu sytuacji z książkami nie było

- A jak nie wypuszczę pary z gęby to co będę miał w zamian?~

- Zrobię co zechcesz... Ale na koniec ustalimy co i jak.

- Dobrze, no to kiedy zaczynamy przeglądanie

- Jutro zaczniemy, najpierw musimy ustalić, gdzie śpisz i ogólnie co i jak.

- Dobra to ja będę spał na tej kanapie! Co do sprzątania to okej będziemy się wymieniać. Może być? - powiedział to bardzo szybko po czym odwrócił się do mnie plecami.

- Ze sprzątaniem i obowiązkami to okej, ale na kanapie sobie nie pośpi- nim dokończyłam to sprężyna z kanapy przebiła się przez materiał i idealnie zdzieliła go w pysk.

- KURWA!  Okej to gdzie będę spał? - patrząc na tak wkurzonego Chuuyę w moim ciele ledwo co powstrzymywałam śmiech.

- Cóż, mnie też się to nie podoba ale na tym samym łóżku będziemy spać, przecież nie wydam pieniędzy na ciebie i to tylko na taki czas co będziemy zamienieni tymi ciałami.

- Okej, okej. To zrób coś do jedzenia. - widząc jego minę od razu sama postanowiłam zagrać w jego gierkę liska chytruska. Wzięłam wyjęłam z szafy stary strój pokojówki, który został mi podarowany na urodziny od brata, po czym go ubrałam.

- Dobrze Chuuya-senpai~ - zachowując się tak ledwo co powstrzymywałam śmiech. Naszykowałam potrzebne składniki i zaczęłam gotować ramen.

- HE?! ZDEJMIJ TĄ SUKIENKĘ Z MOJEGO CIAŁA!

-  Oj, żeby wiedział, że ledwo wytrzymuje w tym, ja i sukienki to inna bajka. - pomyślałam po czym gotowy ramen postawiłam na stoliku.

- Smacznego Chuuya-senpai~ - pochyliłam się nad nim i uśmiechnęłam chytrze.

- Dzięki, ale pozwól, że coś zrobię. Skoro jesteś w moim ciele to masz te same wrażliwe miejsca co ja więc szykuj się na dawkę bycia burakiem suko~! - mówiąc to natychmiast zaczął w nietypowy sposób dotykać włosów.

- K-kya! Zostaw! - odsunęłam się i czułam jak moje policzki w ręcz płoną od rumieńców.

*Wieczorem*

Minęło sporo czasu, obydwoje sobie do końca dnia dokuczaliśmy w końcu nadeszła pora na kąpiel. Podczas kąpieli wyglądało to tak, że umówiliśmy się, że wejdziemy razem do łazienki, ja umyje go czyli moje ciało a on swoje. Oj to było piękne gdy Chuuya cały się czerwienił gdy go zaczęłam myć, bądź, że otworzę oczy jak on będzie mnie mył. PO wszystkim położyliśmy się razem na łóżku odwróceni plecami do siebie. Zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hajo mordki! Mam nadzieję, że się cieszycie, że postanowiłam ruszyć moją leniwą dupę i w końcu napisać next tego readera! (oraz to, ż epo raz pierwszy dobiłam 1 000+ słów haha~) Mam nadzieję, że cieszycie się jak rozwinęłam sytuacje. Dajcie znać jak wam się spodobało! A także chciałabym powiedzieć, że nie wiem kiedy będą pojawiać się kolejne opowiadania i jak będzie z moją aktywnością na wattpadzie! Ale muszę się podzielić wiedzą, że mam instagrama. Nazywa się; ArcheriaInu   Mam nadzieję, że tam wbijecie! Z resztą dajcie znać jakie chcecie jeszcze opowiadanie, z innych serii! Dobrze to pozdrawiam cieplutko! Miłego dnia/wieczoru! Bayoo~




I want to die for you~ (Chuuya Nakahara x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz