Strach

555 48 22
                                    

Tekst - telepatia

Yoongi wszedł do pokoju Taehyunga trzymając w dłoniach prezent dla niego. Przez kilka dni zastanawiał się w jaki sposób mu go dać. Gdy go kupował, wydawał się być idealny. Teraz jednak, gdy został już spakowany i był gotowy by zostać podarowanym... Yoongi miał wątpliwości. Nie chciał się narzucać ze swoimi uczuciami. I choć przedmiot mógł zostać różnie zinterpretowany, On pragnął by Tae zrozumiał... Z drugiej strony bał się właśnie tego zrozumienia i odrzucenia. Bo dlaczego ktoś tak cudowny i doświadczony przez życie miałby pokochać dhampira, który nigdy nie zrozumie w pełni uczuć ukochanego? Wiedział, że Jimin, Hoseok i Jungkook wierzą w niego i go wspierają. Że wierzą, że będą razem szczęśliwi. Zdawał sobie sprawę z tego, że Jin i Joon byliby zadowoleni gdyby Yoongi w końcu wyznał swoje uczucia. I on naprawdę chciał to zrobić. Tylko po prostu... Bardzo się tego bał. Bał się, że zamiast uśmiechu Taehyunga zobaczy jego obrzydzenie i strach... A zamiast bliskości, odrzucenie...
- Yoongi-hyung?... Em... Czekałeś na mnie?
Taehyung wszedł do pomieszczenia w swojej słodkiej, fioletowej piżamie, wycierając ręcznikiem swoje mokre po prysznicu włosy. Uśmiechał się przy tym uroczo.
- Tak... Mam coś dla ciebie, TaeTae.
Powiedział i podał mu zapakowany podarunek. Tae zarumienił się i spuścił wzrok. Zawstydzony podrapał się po karku. On dla Yoongiego nic nie miał, nie wiedział też z jakiej okazji cokolwiek dostawał. Dopiero uczył się takich gestów. Kojarzył je raczej z nagrodami albo wymaganiami... Wątpił jednak żeby Yoongi myślał w ten sposób. Zdążył go już dość dobrze poznać by wiedzieć, że nie mógł mieć złych intencji. Innym powodem jego zawstydzenia było to, że dostawał prezent od ukochanej osoby.
-Em... Dziękuję... A.. Ale... Dlaczego? Ja nic nie mam... Nie spodziewałem się...
Zaczął się jąkać, co Yoongi uznał za niezwykle urocze. Poczochrał go po włosach.
- Po prostu chciałem Ci coś dać, a to kojarzy mi się z tobą... Otwórz...
Mruknął. Obserwował jego reakcje. Tae powoli rozerwał papier, a gdy ujrzał co się pod nim znajduje, w jego oczach pojawiły się łzy. Wziął w dłonie obraz przedstawiający trzymające się dłonie, a pod spodem napis: "Forever Together". Sam nie wiedział dlaczego to tak bardzo mu się podoba. Może dlatego, że właśnie tego pragnął... Zawsze być razem... Zawsze trzymać się za ręce.
- D.. Dziękuję... Jest piękny..
Spojrzał mu w oczy z nadzieją, którą szybko ukrył. Położył obraz na łóżku i przytulił mocno Yoongiego, szczęśliwy, że może czuć te otaczające go ramiona.
- Pamiętaj, że zawsze będę obok... Zawsze możesz złapać moją dłoń...
Taehyung tulił go mocno. Nawet jeśli nie wierzył, że może mieć coś więcej, cieszył się, że ma w nim przynajmniej brata i przyjaciela.
Tae przykleił obraz do ściany dzięki swojej magii i sięgnął po laptopa żeby mogli obejrzeć razem jakiś film. Nie miał zamiaru wypuszczać go z tego pomieszczenia tej nocy na dłużej niż kilka minut. Yoongi zdecydowanie się z tego cieszył. V wydawał się być teraz trochę jak dziecko. Cały czas zerkał na obraz albo tulił Yoongiego. Nie mógł też przestać się uśmiechać. Samo zapewnienie, że będzie mógł zawsze mieć Yoongiego gdzieś obok napawała go szczęściem. A Suga nie mógł przestać go obserwować, zadowolony, że jednak odważył się dać ten prezent. Co prawda nie powiedział jeszcze wszystkiego co chciał, ale powoli do tego zmierzał. Stwierdził, że kiedyś w końcu się odważy. Na razie był za bardzo przerażony żeby powiedzieć o swoich uczuciach tej konkretnej osobie. Zdecydowanie wolał je okazywać.
Oglądali film przytuleni do siebie, ciesząc się swoją obecnością i od czasu do czasu komentując jakieś sceny. Śmiali się przy tym dużo, a ich dłonie prawie cały czas były złączone.
- Chciałbym kiedyś mieć taki związek...
Szepnął nagle Tae sennie, wtulając się mocniej w Yoongiego. Cały film był raczej w klimacie akcji i przygód, ale występujący tam wątek miłosny bardzo podobał się młodszemu. Z jednej strony głowni bohaterowie się kochali i wspierali, a z drugiej potrafili kłócić o najmniejsze głupoty. Tae miał tak ze wszystkimi w tym domu. Ale z Yoongim chciałby mocniej. O wiele mocniej...
- Możesz mieć...
Mruknął Yoongi. Przejechał nosem po szyi chłopaka wywołując u niego przyjemne dreszcze. Obaj uśmiechnęli się lekko, przez chwilę zatopieni we własnych myślach.
- Ty będziesz mieć... Jeśli tylko spotkasz przeznaczonego i się pokochacie... To będzie nierozerwalne... Prawdziwe...
Yoongi zesztywniał na chwilę. To była ta chwila. Nie mógł zmarnować swojej szansy.
- Co byś zrobił gdybyś to ty był moim przeznaczonym?...
Spytał cicho. Jego serce biło jak szalone. Ta jedna odpowiedź mogła zmienić wszystko.
- Byłbym najszczęśliwszy...
Wymruczał cichutko, zaciągając się przy tym zapachem chłopaka. Nagle podniósł się gwałtownie z szeroko otwartymi oczami. Spanikowany przez to co właśnie przyznał. Przecież nie powinien mówić o swoich uczuciach. Tylko Jimin wiedział. Tylko jemu zawsze mówił takie rzeczy... Bał się swoich uczuć. Bał się odrzucenia...
- D... Dlaczego pytasz?
Jego głos drżał ze zdenerwowania.
- A jak myślisz? Dlaczego? Dlaczego chcę zawsze być blisko ciebie?
Yoongi obserwował czarodzieja spanikowany. Dawno nie był tak bardzo przerażony.
Taehyung spojrzał na niego ze łzami w oczach. Potem skierował wzrok na obraz. Jego spojrzenie kilkakrotnie zmieniało położenie, a w jego głowie szalało. Jego myśli krążyły wokół wiadomości o przeznaczonych i zachowania Yoongiego wobec niego. Zaczynał łączyć wątki. Nigdy wcześniej nie próbował nawet o tym marzyć. Nie chciał robić sobie nadziei...
- Czy ty...
Przerwał, nie mogąc wykrztusić nic więcej. Jego wzrok zatrzymał się na ich złączonych dłoniach.
- Kocham cię Tae... Na początku to była tylko magia, chęć zbliżenia się... Czytałeś pewnie jak to działa... Potem... Ty... Wszystko co z tobą związane... Po prostu... Nie dało się ciebie nie pokochać.
Yoongi starał się mówić spokojnie. Bardzo nie chciał pokazać swojego strachu. Miał wrażenie, że zaraz rozpadnie się na kawałki. Wszystko... Całe jego życie... Jego funkcjonowanie... Zależało od odpowiedzi Taehyunga.
Ujął jego twarz w dłonie spanikowany, widząc spływające po policzkach Tae łzy. To był dla niego najgorszy widok. Nigdy nie chciał być świadkiem jego rozpaczy.
- Tae?...
- Yoongi... Kocham cię... Tak bardzo się bałem, że... Że znajdziesz kogoś innego.. N.. Nawet o tym nie marzyłem... Jesteś pewien, że to ja?.... N.. Nie chcę stać na drodze do twojego szczęścia...
Mówił szybko, nie mogąc powstrzymać łez. To było... Zbyt cudowne i zbyt przerażające jednocześnie.
- Ty jesteś moim szczęściem, Tae...
Yoongi patrzył mu w oczy. Szczęśliwy, bo usłyszał te dwa słowa... Zmartwiony, bo Taehyung cały czas płakał. Drgnął zaskoczony czując na swoich ustach wargi chłopca. Obaj w tej chwili byli w swoim własnym niebie. Nawet jeśli musieli jeszcze sporo sobie wyjaśnić, wyznanie uczuć sprawiło, że im ulżyło.

Pomyłka [Taegi/Jihope] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz