Ostatni strzał [Zakończone]

4.

XD wreszcie to pisze. Sory ale moje lenistwo okazało się być silniejsze odemnie oki doki! Pisze to siedząc na teście z biologii, jak sie nauczycielka skapnie to bede miała przypał ale raz sie żyje.  A teraz rozdział, Enjoy!
**********
I zobaczyliśmy....

Fanfary prosze

Stał tam Indiana Jones!
Co on tu do cholery robi!? Jesteśmy w Norwegii, a nie w Ameryce, WTF, co się tutaj odwala, gdzie logika!?

Staliśmy i patrzyliśmy się na niego jak dwa debile, nie wiedząc co robić. Nagle Trampek zaczoł drzeć ryja ale żaden z nas nie wiedział czego on chce wiec dalej staliśmy i czekaliśmy na dalszy rozwój wydarzeń. Otóż ze wszystkich kabin prysznicowych i toalet zaczeli wychodzić terroryści w koszulkach z napisem "Allah Agbar, I love Ameryka♥". Niby chciało mi się śmiać ale to byłoby troche dziwne śmiać się z tych gości, mają karabiny wiec lepiej im nie podskakuje.
Pov. Paul
O kurka..to Jones, tymrazem przyprowadził terrorystów... Dobrze, że znam teakwondo, judo, spinjitsu(dla kumatych którzy oglądali lego Ninjago X""D, oglądałam ostatnio z bratem) i kilka innych trudnych wyrazów, które pomogą mi ich pokonać i uratować Pata hehe. Naciągnołem maskę taką jak nisił Kai ( który wygląda mniej więcej tak:

Ten debil w tle to Zane jakby co)
i wydałem dziki okrzyk bojowy i ruszyłem z mieczem na terrorystów. Po pięciu minutach wszyscy leżeli nieprzytomni na podłodze. Został tylko Trump zaraz gdzie jest Patrick? O nie!? Trump go zaatakował! Co gorsza ten debil wygrywał! W pewnym momencie uderzył mojego słodziaka w głowę przez co ten stracił przytomność. Już miałemiałem do niego pobiec ale jakiś terrorysta leżący na podłodze przestrzelił mi nogę i wyglebiłem się na mój zacny ryj, ałć...Nagle ściana została wyburzona, a z otworu który powstał wyszedł

No chyba kurwa to jakiś żart!? (Otóż nie hehe)

Wyszedł z niej Dudająk
€÷©°¢{¢]¢=\\=$+**-$;;£^¢÷$-*-";$;$&((*(+*#;;€°\\°\°¢℅=\¢[=¢{£=¢°\¢℅=¢℅¢=¢{¢[\℅\=¢[¢÷¢℅℅+#;#-#;";*8#!*;{}\{[£{-:°bysh-#&$#+#+#!""+""$%&+#!$+#+
WHAT!!??

Indiana z nieprzytomnym Patrickiem przerzuconym przez ramie dosiadł dudająka i odleciał. Powoli zaczynałem tracić przytomność. Usłyszałem jeszcze jak ktoś krzyczy moje imie i stłumione przez narastający szum w uszach wołanie o pomoc. Po tym nastała ciemność.
*********
Nie wiem co mnie wzieło żeby napisać "coś" takiego, ale musze przyznać że miałam beke pisząc to
Do następnego
Bayo Squidy!