Czuł straszny ból głowy.
"Oh czyli nie umarłem" pomyślał i spróbował otworzyć oczy. Jego powieki wydawały się strasznie ciężkie. Po kilku minutach ciągłych prób otworzenia oczu poddał się.
-Doktorze!! On żyje!!- krzyknął uradowany irlandczyk - Louis martwiłem się. Przepraszam, nie powinienem tak reagować. Po prostu... nie mam nic na swoje usprawiedliwienie- westchnął- kiedy zobaczyłem tam Ciebie całego w krwi zdałem sobie sprawę, że Ty mi zaufałeś powierzając jeden ze swoich sekretów. Wiem, że masz ich więcej, ale nie chce na Ciebie naciskać. Pamiętaj, że jesteś moim najlepszym przyjacielem. Teraz możesz mi nie ufać. Rozumiem to. Zachowałem się jak skończony chuj. Mam nadzieję że prędzej czy później mi wybaczysz- blondyn schował twarz w dłonie aby stłumić szloch.
"Spróbuje ostatni raz" jak pomyślał tak zrobił. Udało mu się otworzyć oczy na sekundę, ponieważ biel panująca w pokoju w którym przebywał go oślepiła. Nie był pewny czy uda mu się cokolwiek powiedzieć, ale chciał dać znać Niallowi że go słyszy. Z trudem poruszył ręką co nie uszło uwadze blondyna. Chciał złapać go za rękę i tym przekazać że mu wybacza ale Niall go w tym uprzedził.
-Doktor za raz powinien się zjawić. Nie wypuszczą Cię że szpitala przez najbliższe dwa tygodnie, ale jak wszystko pójdzie dobrze za dwa dni przeniosą Cię do innej sali. Z tego co słyszałem na sali leży chłopak. Mam nadzieję że nie będzie ci to przeszkadzało- powiedział. Kiedy kończył swoją wypowiedź do pokoju wszedł lekarz.
-Dzień dobry. Jestem Zayn Malik i jestem pańskim lekarzem. Mam do Pana kilka pytań, ale proszę nas zostawić samych- ostatnie słowa skierował do blondyna, który szybko opuścił pokój- więc zacznijmy. Czy pan próbował popełnić samobójstwo? -zapytał na co on pokiwał głowa dalej nie wiedząc czy da radę wymusić z siebie chodźby słowo- Dobrze. Jutro przyjedzie do Pana psycholog- spojrzał na niego spanikowany- spokojnie, nie zamykamy pana w szpitalu psychiatrycznym. Po prostu on przyjedzie i z panem porozmawia. Zaraz przyjdzie tu pielęgniarka aby wykonać kilka badań. Ja muszę iść- skierował się w stronę wyjścia- Dobranoc na później- posłał mu uśmiech i wyszedł.
Został sam. Tak bardzo nienawidził tego uczucia. Z drugiej strony miał czas aby pomyśleć. Zaczął analizować co się stało. Niewiele pamiętał więc jego analiza mało pomoże zorientować mu się w sytuacji, ale musiał się czymś zająć, prawda? Zaczął układać sobie w głowie co się wydarzyło po kolei:
Wyznaje Niallowi orientację.
Niall odchodzi.
Bierze żyletkę.
Płacze.
Zaczyna robić kreski na swoich rękach.
Początkowo prostopadle do żył, ale po czasie przestaje kontrolować jak mocno i pod jakim kątem przykłada żyletkę do swojej skóry.
Słyszy stłumiony głos przyjaciela.
Traci przytomność.Był ciekawy jak bardzo przesadził.
~~~~~~~
Jest i trzeci rozdział, a to moja pierwsza notka pod rozdziałem.Wiem, że narrator jest trudny do zrozumienia, ale wszystko się wyjaśni.
Nie byłabym sobą gdybym dodała ten rozdział o normalnej godzinie.
Pozdrawiam wszystkich którzy to czytają.
Do następnego!
CZYTASZ
Baby don't cut | Larry Stylinson
FanfictionPoczątek Tam zaczyna się życie. Kształtujesz swoją osobowość. Niektórych początek jest szczęśliwy mają pieniądze, rodzinę. Inni tego nie mają do tych innych należał Louis Tomlinson. Cały jego początek spędził w domu dziecka. Nikt nie wie co się sta...