(19)Uno x Reader

885 19 2
                                    

Uniwersum: Nanbaka
[T.Nr] - Twój Numer
[U.S] - Ulubione Słodycze
♠️♥️♣️♦️♠️♥️♣️♦️♠️♥️♣️♦️
[T.I] jest więźniem budynku 13 w Nanbie. Mieszka w celi 12 i ma numer [T.Nr]. Ma 17 lat. Siedzi za obrobienie kasyna.
🃏🎰🃏🎰🃏🎰🃏🎰🃏🎰🃏🎰

Pov. Uno
- Hajime! To prawda, że będziemy mieli nowego?!- spytał Nico, jakimś cudem, oderwany od anime.
- Jacy wy, gówniarze?! Ale, tak, będzie nowy.-warknął i odszedł od naszej celi.
- Ejj! Jak myślicie, to będzie dziewczyna?
- Uno... To męskie więzienie.-stwierdził Jyugo. Ja chcę do dziewczyn!!!
Pov. Reader
- Numerze [T.Nr], teraz pójdziesz ze mną do pani dyrektor. - jaki sztywniak. Co on, kija od szczotki ma w dupie? Ruszyłam za łysolem. Po chwili stałam w gabinecie chyba jedynej kobiety w tym więzieniu, nie licząc mnie.
- Sugoroku, zostaw nas same.-powiedziała to w ten sposób, że sama lekko się jej przeraziłam. Strażnik wyszedł, a ja zostałam sam, na sam z Momoko.- Dobrze, więc musisz wiedzieć, że jesteś tu jedymym więźniem-kobietą.
- Rozumiem.
- W związku z tym, jakbyś potrzebowała artykułów higienicznych czy czegoś takiego, od razu przyślij do mnie naczelnika. Dostaniesz paczkę, którą będziesz mogła otworzyć tylko ty. Rozumiesz?
- Tak, ale dlaczego, pani troszczy się o więźnia?-spytałam patrząc zaciekawionym wzrokiem.
- W końcu jesteśmy kobietami, powinnyśmy sobie jakoś pomagać. Jednak nie mogę cię stąd wypuścić.
- Rozumiem... Więc, raz w miesiącu, góra dwa, mogę przysłać naczelika po odpowiednie rzeczy... A wliczają się w to również słodycze?
- Ten raz w miesiącu, tak.
- Rozumiem...
- Sugoroku! Zabierz numer [T.Nr] do celi.-ruszyłam za naczelikiem do budynku 13.
- Do środka!
- Ej! Możeby tak delikatniej!?
- Stul się!-strażnik wepchnął mnie do celi 12. Hm... Jestem sama... To dobrze.
- Hajime! Jest już nowy?!
- Co lubi?!
- To kobieta?!
- Stulcie mordy! Na nic wam nie odpowiem!-wrzeszczał naczelnik.
- Sam stul mordę! Już mnie głowa przez ciebie boli!-krzyknęłam w stronę naczelnika, który stał przed celą 13.
- AAA! KOBIETA W NANBIE!!!-usłyszałam wrzask jakiegoś chłopaka z celi obok. Serio?
Jakiś czas później
- Hej, mogę się dosiąść?-spytałam patrząc po czterech chłopakach.
- Jasne!
- Dzięki... Jestem [T.I], więzień [T.Nr].-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Jestem Nico! Numer 25, cela 13! A, ty z jakiej jesteś celi?-spytał zielonowłosy chłopak na oko w moim wieku.
- Ummm...12, obok was. A, wy jak się nazywacie?-zapytałam patrząc po wszystkich przy stoliku. Mój wzrok zatrzymał się na błękitnookim chłopaku z zadziornym uśmiechem. Kobieciarz.
- Jestem Rock, numer 69, miło mi!-odpowiedział fioletowowłosy chłopak z czerwoną grzywką.
- Uno, ślicznotko. Numer 11.-puścił oczko w moją stronę.
- Jyugo, 15.-mruknął najniższy z chłopaków.
- Mhm...Z tego co widzę, to Uno jest kobieciarzem, a Rock miłośnikiem jedzenia...A reszta?-wzrok wymienionych zwrócił się na mnie. Niebieskooki miał całkowite zaćmienie mózgu.
- Uwielbiam anime!
- Ja też...Chociaż nie mogę oglądać odkąd trafiłam do więzienia.
- Za co tu trafiłaś?-spytał numer 15.
- Może kiedyś wam powiem, ale nie musicie się bać, nikogo  nie zabiłam...Chyba.
Cztery miesiące później
- [T.I]! Uciekasz z nami?
- Spoko, tylko uprzedzam, że mogę coś ukraść.-powiedziałam przechodząc obok Uno, zabierając mu gumkę do włosów, trzymającą jego warkocz,który prawie natychmiast się rozplątał.
- Ej! Pamiętam, że wiązałem włosy!
- Tego szukasz? - pokazałam jego zgubę.
- Jak? Kiedy?
- Jak przechodziłam teraz za tobą.
- Wow! Jesteś ekstra.
- Nicoś... U mnie w celi jest kilka twoich "zagubionych" mang. Ciekawie się czytało.
- Kiedy ty to?
- W nocy... Jyugo chyba poszedł się przejść, a ja prześlizgnęłam się do was.
- Pospolita złodziejka.-stwierdził Jyugo.
- Dlatego skradła moje serce!
- Uno, serio?-spojrzałam na niego rozbawionym wzrokiem.
- No co?!
- A właśnie, miałam powiedzieć za co siedzę... Za kradzież.
- Co obrabowałaś? - spytał Rock.
- Kasyno... W Las Vegas.
- Co?!
- Heh... Fajnie było, dopóki mnie nie zgarnęli.-zaśmiałam się.
- Gówniarze! Za mną!
- Obiad!-krzyknął Rock. (jak coś, to zdążyli się schować.-dop.aut)
- Wiesz co, Rock? Rzucasz się na jedzenie bardziej niż Uno na dziewczyny. - zaśmiałam się, kiedy już usiedliśmy przy stole. Zobaczyłam jakby Uno był niepocieszony moim komentarzem, jednak nie przejęłam się tym i zaczęłam jeść...
Pov. Uno
Patrzyłem na [T.I], kiedy tylko odwracała ode mnie wzrok. Chyba naprawdę coś do niej czuję... W sumie, nie dziwi mnie to, że uważa mnie za kobieciarza, bo taka jest prawda... Ale boli mnie to, kiedy żartując zawsze musi wypominać moją naturę... Chociaż gorszym uczuciem jest chyba to, że najbliżej jest z Nico... Czemu woli chłopaka, który jest otaku?
- Uno!-krzyknęła [K.O]oka. Była wściekła...
- Hm?
- Nie, mam dosyć tego, że olewasz to co mówię! Widzimy się później, chłopaki.-odpowiedziała i wyszła ze stołówki. Chyba zjebałem. Walnąłem głową o blat stołu i zacząłem mruczeć pod nosem obelgi w moja stronę.
- Uuuunoooo się zakoooochał!
- Nico, daj spokój... I tak zawaliłem.
- Zawsze możesz iść do jej celi i z nią pogadać.-powiedział Rock. Chyba ma rację.
- Tak, chyba tak.-mruknąłem i nadal trzymałem głowę na stole.
Narrator
Dziewczyna siedziała w kącie celi i zajadała się [U.S]. Usłyszała otwierające się drzwi do celi, co oczywiście zignorowała, dopóki nie zobaczyła Uno.
- Czego?-warknęła w jego stronę.
- Chciałem pogadać. Czemu się tak wściekłaś na stołówce?
- Bo mnie nie słuchasz.-mówiła dalej jedząc słodycze.
- Czemu się tak zachowujesz? Coś się stało?
- Chyba jestem chora...
- Jak to? Co się dzieje?-chłopak zaczął panikować, w końcu dziewczyna, która pokochał właśnie powiedziała mu, że prawdopodobnie jest chora i to nie wiadomo na co.
- No... Nie wiem co to jest... Zresztą, nie ważne. Wracaj do siebie.
- Ale...-słysząc w oddali kroki, nastolatek wrócił do swojej celi.
- [T.Nr]! Idziesz ze mną!
- Tak, wiem, Hajime.-mruknęła niezbyt zadowolona.
Ruszyła za naczelnikiem do gabinetu Momoko, gdzie jak zawsze została sama.
- Usiądź.
- Pani dyrektor...
- Mów mi Momoko.
- Momoko, nie wiem co się ze mną dzieje...
- Opowiedz mi o wszystkim.
- Chyba jeden z więźniów powoduje u mnie jakąś chorobę...
- Mhm... Mów dalej.-ponagliła ją dyrektorka, podejrzewając, że chorobą, o której mówi nastolatka jest zakochanie.
- No, jak jest niedaleko lub obok, to czuję jakby skakało mi ciśnienie, dostaję gorączki i zaczynają drętwieć mi nogi...-jej wypowiedź przerwał śmiech kobiety za biurkiem.
- To nie choroba, [T.I]. Zakochałaś się... To nic złego.-mowila z lekkim uśmiechem, spowodowanym trafnością swoich podejrzeń.
- Tyle, że on... Czuję jakby on tylko flirtował ze mną i nic więcej...
- Pewnie spotkasz się z nim na stołówce, powiedz mu.
- A, co jeśli...
- Zawsze możesz powiedzieć, że to tylko żart.-mówiła spokojnie dyrektorka.
- Dobrze... Ma pani, znaczy masz rację.-odpowiedziała. Rozmawiały jeszcze kilka minut i nastolatka została odprowadzona do celi. Zagubiona w swoich myślach, nawet nie wiedziała, że ktoś wszedł do celi.
- [T.I]?
- Jyugo, co ty tutaj robisz?
- Uno mówił, że jesteś chora...
- Hahaha, powiedzmy, że raz w miesiącu jestem chora.-zaśmiała się, ukrywając fakt, że właśnie jej myśli zajmował błękitnooki 18latek.
- Aha... Za chwilę kolacja.
- Ok... Przekaż Uno, że chcę z nim pogadać...
- Dobrze.-czarnowłosy opuścił celę, a nastolatka ponownie zatopiła się w myślach. - Ziemia do Uno.
- Co?-spytał nieobecny chłopak.
- [T.I] nie jest chora, po prostu... Cóż, kobiece sprawy. Kazała przekazać, że chce pogadać z tobą na kolacji.
- Oh... Ok.-ponownie wrócił do pogrążania się w myślach o dziewczynie z celi obok. Przyjaciele zakochanych nastolatków, zaczęli dyskutować... Jak mogliby pomóc im w zejściu się?
- Gówniarze! Kolacja!- krzyknął naczelnik budynku 13, wyrywając z zamyślenia zarówno Uno, jak i [T.I].
- [Z.I]...- zaczął w miarę spokojnie Uno. Kiedy zauważył, że [K.W]włosa patrzy na niego, kontynuował.-Jyugo mówił, że chcesz pogadać. Coś się dzieje?
- A, tak, faktycznie...Nie, nic mi nie jest.-mruknęła jakby była nieobecna. "Czemu on tak na mnie działa?!" karciła się w myślach, za swoje zachowanie wobec złoto-różowowłosego chłopaka.
- Tooo... O czym chciałaś mówić?-potarł kark dłonią na znak lekkiego zdenerwowania. "Uhhh, przecież tyle razy flirtowałem z laskami, czemu teraz  się stresuję!?" panikował nastolatek. Martwił się o numer [T.Nr]...W końcu zawsze była... Była jak Mitsuru...Głośna i wiecznie wesoła, a teraz jej wzrok był zamglony, a głos cichy i monotonny. 
- Ummm...Wiesz, gdzie moglibyśmy...No wiesz, pogadać na osobności?- zapytała spuszczając wzrok.
- No, jest dach i korytarz...Albo twoja cela lub moja...
- To...Chodźmy do mojej celi, ok?-spytała trochę głośniej, jednak nadal jej wzrok był utkwiony w butach.
- Jasne, [Z.I]!-uśmiechnął szeroko w stronę młodszej dziewczyny. Złapał ją za nadgarstek i cudem dotarli do celi, bez "pomocy" strażników.
- Umm... Usiądź, jak chcesz.-powiedziała nastolatka, w głowie układając jak ma mu powiedzieć o tym co czuje.
Uno w tym czasie usiadł na jej macie i wpatrywał się w sylwetkę zamyślonej dziewczyny.- Nie wiem od czego zacząć...-zaśmiała się nerwowo.
- Od początku.
- Więc... Jestemchoranatwoimpunkcie!
- Co? - spytał młody hazardzista. Pomimo, że usłyszał i zrozumiał co mówi dziewczyna, chciał się upewnić czy to przesłyszenie.
- No... Zakochałamsięwtobie!-krzyknęła na jednym oddechu. Usłyszała śmiech jasnookiego. "Czyli wszystko stracone" pomyślała. Już chciała powiedzieć, że to tylko żart, kiedy poczuła jak chłopak pociągnął ją za nadgarstek, powodując, że [K.W]włosa wylądowała na kolanach więźnia. Poczuła jak jedna rękę położył na jej talii, a drugą ułożył na jej policzku. Nastolatka czuła, jak jej twarz zaczyna przybierać kolor truskawki.
Chwilę później poczuła miękkie usta na swoich, co spowodowało niemały szok, jednak zaczęła oddawać powolną pieszczotę. Po kilku minutach odsunęli się od siebie.
- Ja w tobie też, [Z.I].-mruknal I schował twarz w zagłębienie szyi [K.O]okiej.
💛❤️💛❤️💛❤️💛❤️💛❤️💛❤️
Hiya! Długo mnie nie było, wiem😅
Mam nadzieję, że jest spoko.

Anime-One shots [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz