21

732 64 52
                                    

Midoryia

Postanowiłem, że pójdziemy do baru. Nie do Ligi Złoczyńców, tylko do ich baru. Na nasze szczęście, gdy ktoś przychodzi, zamykają specjalną ściane, gdzie są przejścia do innych pomieszczeń. Shigaraki'ego nie będzie, nie będzie też Kurogiri'ego. Będzie tylko nasza trójka i Dabi, razem z Togą. Mam nadzieję, że nic głupiego nie odwalą. Poszedłem szybko do swojej szafy, żeby wziąść jakieś ciuchy dla Shoto. Wybrałem czarne spodnie, z doczepianymi łańcuchami i czarna, obcisłą koszulkę, a do tego czarnobiałą koszulę, w kratę. Poszedłem do jego pokoju, wcześniej wysłałem mu SMS, że idzie z nami. Zbytnio wyboru nie ma, chociaż i tak się od razu zgodził, widać, że mu się nudzi. Podałem mu ubrania, pogadaliśmy jeszcze, między czasie mieszkaniec się przebrał i wróciliśmy obydwoje do mojego pokoju. Podałem im jeszcze po masce czarnej, ja miałem czerwoną i wyszliśmy. Kiedy byliśmy już w okolicy baru, każdy z nas ubrał kaptur, oprócz Bakugo, pod pretekstem, że mu fryzurę zniszczy. Jego strata, ale jak go jacyś złoczyńcy rozpoznają, to powiedzą, że jest szpiegiem UA. Głupota boli.

Kilka minut później byliśmy już w barze.

-heja! - wydarłem się, Bakugo mnie pacnął po głowie, ciekawe za co.

Weszliśmy do środka, gdzie czeka już Dabi i Toga, ze skrzyniami, pełnymi alkoholu.

-cześć, Izuś - piskła blondynka i rzuciła mi się z uściskami na szyję.

-hej, Izuku - powiedział Dabi, który starał się odciągnąć Toge, kiedy mu się udało, o dziwo ten przytulił mnie jeszcze raz. Muszę się przyzwyczaić chyba do nowego Dabi'ego.

-heja, to co? Pijemy? - zaśmiałem się.

-jasne - wtrącił się Todoroki i podszedł do butelek, normalnie tak, jakby widział je pierwszy raz w życiu.

Bez słowa, strzepałem z siebie Toge i Dabi'ego, a następnie podszedłem do Shoto.

-nie przesadź - szepnąłem mu

Sięgnełęm po butelkę wódki i zaczęłem opróżniać jej środek.

|TIME SKIP|godzinę później|

Wszyscy leżeliśmy już na ziemi, jedyna osobą, która obyła się od tego, to Toga, która leżała na suficie przyklejona taśmą, samoprzylepną i Bakugo, który wypił tylko 2 butelki. Siedział na kanapie i cały czas patrzył na nas jak na Debili. Dabi leżak mi na brzuchu a Shoto wtulał się w moje ramię. Słodko. Chciało mi się spać i to bardzo. Z tego co wiem, wypiłem najwięcej, a najtrzeźwiej myślę. Może to był zły pomysł, żeby sprowadzać tu Bakugo? Wstałem do siadu, próbując strzepać z siebie Dabi'iego i Shoto, jednak ci się mnie uczepili.

-musimy wracjać - powiedziałem wstając.

-ale mama Kuro, mnie zabije, że zostawiliśmy taki syf - zrobił smutną minę Dabi.

-spokojnie, przyjdę na twój pogrzeb - zaśmiałem się, niestety straciłem równowagę i trafiłem prostu w objęcia Bakugo. - szorki, Bakuś

-że co - powiedział, lekko się rumieniąc .

-a njiic - wzięłem jeszcze jedna butelkę i zaczęłem pić.

-odstaw to lepiej - powiedział, Bakugo

-jutro niedziela. Spokojnie..idziemy już

Wyszedłem z baru, na lekko chwiejnych nogach. Pomachałem Dabi'emu, który najwidoczniej dostawał rozkurwienia, mózgowego od środka. Biedny, dostanie ochrzan, od Shigaraki'ego, że nas nie przypilnował. Nie chcę być w jego skórze (°͡  ͜ʖ ͡°)

-Izukuuu - powiedział, słodko Shoto.

-hm? - zaśmiałem się

-mogę cię przytulić? - zapytał, zbliżając się.

Wystawiłem do niego rączki, a on wtulił się mocno we mnie.
Dostałem w głowę, prawdopodobnie od Bakugo, bo nikt więcej z nami nie szedł.

-auuu, a to za co? - jęknąłem z bólu, trzymając się za głowę.

-chodźcie  - powiedział, całkowicie ignorując moje słowa.

Ahaa, obraził się, czy jak? Poszedłem, więc za nim, nadal przytulając Shoto. Ludzie, którzy przechodzili, musieli mieć niezły ubaw z nas, a może i współczucie?

15 minut temu, byliśmy u mnie w domu. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg domu, Shoto dostał ataku śmiechu. Jak by ducha zobaczył.

Bakugo

Za jakie grzechy, muszę z nimi cierpieć? I w ogóle, to od kąd piją alkohol? Zabójca czajników, nie obchodzi mnie aż tak bardzo, ale Deku? (( Pozdrawiam mija korektę, bo jak pisze deku, to mi zmienia na seks c: ))

Weszliśmy do domu, miało być tak spokojnie. Mieliśmy iść prostu spać, ale ten mieszaniec coś odwalił i teraz oboje leżeli na ziemi, tarzając się i śmiejąc. Musiałem ich rozdzielić, nie zamierzam dotykać Todorokiego, więc chwyciłem Deku za nogi i odciągnąłem go, kiedy stanął już do pionu, złapałem go i przerzuciłem go sobie jak worek ziemniaków na moje barki. Zostawiając mieszańca na podłodze, poszedłem z brokułem do sypialni. Tam zrzuciłem go na łóżko. Chyba zasnął.. ściągnołem, więc z niego spodnie i koszule, zostawiając go w samej koszulce. Za jakie grzechy, muszę go rozbierać? To źle zabrzmiało.. rozebrałem się także i ulożyłem obok. Z 10 minut słyszałem, jak mieszaniec udaje odgłosy sowy, ale naszczęście już ucichł. I w ten oto dziwny sposób, zasnęłem.

~~~~~

Omg, ale głupi rozdzialik xD cringe. Ale dobra. Miłego!
💚💚💚💚💚

Do błędów się nie przyznaje xDAle ja wam tymi rozdziałami sypie ostatnio xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do błędów się nie przyznaje xD
Ale ja wam tymi rozdziałami sypie ostatnio xD.


  Ważne informejszyn

Suhać mnie teraz. Bo ja piszę ShinDeku i TodoDeku na niepublicznym. Które wolelibyście zobaczyć jako pierwsze? Jeszcze Kiribaku pisze, ale i tym puki co możecie zapomnieć.

Proszę o udzielenie swojego zdania, ponieważ dużo osób czyta rozdział i wgl a nie komentuje =-=

Miłego!

🌴💫🌴💫🌴💫🌴💫🌴💫🌴💫🌴

"Dlaczego" - BakuDeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz