4

680 42 8
                                    

Perspektywa Remusa *tak wiem, że on jest duchem ale tak ma być więc chill*

Wspominałem moje cudowne chwile w Hogwarcie. Pierwszy pocałunek z Syriuszem, pogaduchy z Lily, no i oczywiście wyznania James'a o swoich uczuciach do Lily. Nie chciałem umierać. Zabrzmi to banalnie, ale naprawdę nie chciałem. Patrzyłem jak Syriusz właśnie opuszcza moją salę, po raz pierwszy od tygodnia. Ucieszyłem się, bo wiedziałem że dobrze mu troszkę przerwy zrobi. Lily przemknęła w kierunku mojej sali. Wyglądała na bardzo zmęczoną. Było mi żal, że wszyscy moi przyjaciele, zostają tu ze mną, zaniedbując siebie. Niestety, nikt nie umiał ich wyrzucić. 

- Wiesz Remus - zaczęła Lily gdy tylko siadła obok mojego łóżka.- uzdrowiciele uważają, że gdy będziemy do ciebie mówić, może wcześniej wybudzisz się ze śpiączki. Opowiem ci co tam w Hogwarcie. Pierwszoroczni jak zwykle wymyślili żart. Niestety, jego ofiarą był Pan Slughorn, i już nie był tak miły jak zawsze. Nie chcę cię martwić ale.. - przerwała. Wiedziałem, że zacznie mówić o Syriuszu, ale byłem na to gotowy. Gotowy jak nigdy. - Syriusz nie pojawia się w Hogwarcie. Od jakiegoś miesiąca, gdy tu leżysz, nasz szkolny Cassanova siedzi w dormitorium. Ledwo wpuszcza James'a, a Petera nie wpuszcza i on nocuje gdzieś tam, ale mniejsza o to. Wiesz, James ostatnio zaprosił mnie do Hogsmeade, na randkę. Oczywiście, zgodziłam się. Było cudownie. Podarował mi róże, i było tak romantycznie, jak w jednym z filmów które razem z Tobą oglądałam. Tęsknię Remus. Tęsknię.. - tak zakończyła swoją wypowiedź. Zauważyłem zabłąkaną łzę, na policzku mojej przyjaciółki. Wiem, że nie mówi mi wszystkiego. Pomijając fakt o randce z James'em, i Syriuszem, nie odezwała sie słowem o swoich koleżankach. Każda z nich była inna. Lily, to mądra, dość spokojna dziewczyna. Dorcas natomiast jest wybuchowa i szalona, tak jak zresztą Mary. No i jest jeszcze Alicja, ale z tego co kojarzę, to jeszcze przed moim "wypadkiem" zaczęła chodzić z Longbottom'em. Każda z dziewczyn była inna, ale się uwielbiały. Nigdy nie rozumiałem, jak to możliwe, że osoby o zupełnie innych charaketerach, potrafią się przyjaźnić. Wtedy zauważyłem, że taka jest moja przyjaźń z Huncwotami. Ja - dość mądry, spokojny. Natomiast James i Syriusz szaleni, nieprzewidywalni. Peter, tak jak Alicja nagle od nas ucieka, i udaje że nas nie zna. Zaczął kumplować się z młodszymi. Zaskakujące, ale nie niespodziewane. Od zawsze wydawał się nieobecny. Zawsze, czyli od początku tego roku szkolnego. 

Moje przemyślania przerwał Syriusz. Wtargnął do sali wyglądając cudownie. Jego kruczoczarne włosy lekkimi falami okalały twarz. Ciemne oczy patrzyły z troską, smutkiem i uczuciem, którego zidentyfikować nie umiem. Chyba przerażeniem. A może miłością? Sam nie wiem. Przywitał się.  -Remus, wiesz że Cię kocham, prawda? Nie zostawię Cię. Musisz o czymś wiedzieć. Być może stoisz gdzieś obok jako duch, i mnie słyszysz lub nie. Moje sumienie dalej nie wytrzyma, muszę to z siebie wyrzucić..- przerwał, a ja dostrzegłem łzę na jego policzku. - Remus, zdradziłem Cię. Nie wiem jak, byłem pijany, to wszystko działo się tak szybko. Na początku, graliśmy w butelkę i musiałem pocałować Dorcas. Później nie pamiętam zbyt wiele. Trafiłem z nią do łóżka sam nie wiem jak.. Proszę, jeśli to słyszysz wybacz mi.. - na dźwięk tych słów zadrżałem. Już wiem, o czym nie mówiła mi Lily. Złamało mi to serce. Dlatego tak mało czasu ze mną był. Bał się, że gdy się dowiem to go rzucę. Zażenowany, ale nie zaskoczony..

No dzień dobry, czy dobry wieczór, zależy kiedy to czytacie. Oj wiem wiem, trochę dłużej mogłam pociągnąć tą sprawę ze zdradą, ale nie chciałam. Niedługo wybudzę Remusa ze śpiączki, i będzie git. Ale historia dobrze się nie zakończy..

DO NASTĘPNEGO! :)

𝐂𝐢𝐭𝐲 𝐨𝐟 𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐬; 𝐖𝐨𝐥𝐟𝐬𝐭𝐚𝐫 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz