Obudził mnie dzwoniący telefon. Była to Ash. - Halo? - spytałem zaspany. - Cześć Dom. Obudziłam cię? - spytała. - Tak, ale nie szkodzi. - odpowiedziałem jej. - Okej. To dzwonie po to żeby się spytać czy chcesz gdzieś wyjść. - powiedziała Ashley. - No mogę. - Okej. To za godzine w Yorkshire? - spytała. - Może być. - odpowiedziałem. - No to do zobaczenia. - powiedziała i rozłączyła się zanim zdążyłem coś powiedzieć. Podniosłem się z łóżka czego odrazu pożałowałem bo pojawiły mi się mroczki przed oczami. Podszedłem szybko do szafy i oparłem się o nią. Po chwili bezwładnie po niej zjechałem. Siedziałem tak chwile, a kiedy poczułem się lepiej wstałem. Otworzyłem szafe i wybrałem z niej to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ubrałem wcześniej przygotowane ubranie i wyszedłem z pokoju. Pierwsze co zobaczyłem to sofe na której leżał Adam i oglądał coś na telewizorze. - Wyspał się królewicz? - spytał rozbawiony na co lekko śmiechłem. - No nie wyspałem się. - powiedziałem i zrobiłem oczy szczeniaka. - Bo pewna osoba o nazwie Hasley postanowiła mnie obudzić i spytać czy ide z nią do zoo. - dodałem z powagą, ale potem razem z Adamem wybuchliśmy śmiechem. - To zbieraj się Śpiąca Królewno. - powiedział i wrócił do oglądania telewizii. Z racji tego, że byłem już zebrany to usiadłem na Adamie i oglądałem z nim telewizje. - Ej grubasie, złaź ze mnie! - powiedział Adam, a ja wybuchłem śmiechem. W końcu zszedłem z niego i poszedłem założyć buty. - Dobra ja wychodze. - powiedziałem i wyszedłem z domu rzucając w strone Adama szybkie pa. Wsiadłem w samochód i pojechałem w strone Yorkshire.