Przyjaciele

28 7 0
                                    

Kolejnego dnia Chanyeol wraz z Sehunem dostali wolne w pracy więc mogli w spokoju uczyć się w swojej uczelni. Mieli dużo zajęć, jak na młodych studentów. Oprócz pracy, grania w futbol, pomagali starszym sąsiadom oraz okazyjnie uczęszczali na różnego rodzaju sesje. Od rana Chanyeol był na nogach, żeby się przygotować, chociaż nie lubił wstawać wcześnie. Wstał z łóżka przy okazji się rozciągając. Odgarnął kołdrę, z podłogi zgarnął jaka koszulkę po czym ją na siebie naciągnął. Sunął powoli stopami, prawie zabijając się o dywan, podczas drogi do pokoju Sehuna. Po cichu otworzył drzwi do pokoju przyjaciela, szybko wszedł do środka i trzasnął drzwiami, chcąc żeby młodszy wstał jednak to nie zadziałało. Yeol westchnął tylko i podszedł do łóżka czarnowłosego, który podczas snu wykrzywiał swoją twarz z niezadowalającego snu. Chanyeol zaśmiał się cicho i nachylił się nad Sehunem.

 -Sehun, wstawaj.. Mamy dzisiaj dużo roboty- Mruknął brunet i spojrzał na twarz przyjaciela.

-Chan, daj mi spać - Młodszy próbował zepchnąć swojego przyjaciela ze swojego łóżka, ale był zbyt słaby żeby wielkolud spadł.

-Hunnie, noo. Mamy dzisiaj sesje po zajęciach! Wstawaj!

 -Japierdole, nienawidzę cię! - krzyknął, a jego oczy otworzyły się szeroko. Jego wzrok napotkał głupkowaty uśmiech Chanyeola, który nachylił się nad młodszym i przytulił go do siebie tak jak mają w zwyczaju to robić każdego ranka.

-Kochasz mnie, a teraz wstawaj. No dalej!- Zaśmiał się starszy i klepnął Sehuna w tył głowy, kiedy ten spokojnie przecierał swoje zaspane oczka. Syknął z bólu, posyłając wyższemu złowrogie spojrzenie. Chanyeol w panice przed gniewem Sehuna, pospiesznie wstał z łóżka młodszego i pędem udał się do swojego pokoju. Zamknął za sobą drzwi, otworzył szafę, z której wyciągnął zestaw ubrań i ruszył do łazienki, aby się przebrać. Ubrał na siebie bluzę oraz czarne spodnie, a głowę założył czapkę, która dopełniła jego strój. Chłopak nie przepadł za noszeniem koszul, wolał bardziej luźny styl.

w tam czasie Sehun, odwrotnie do swojego przyjaciela, założył koszulę, a do tego ciemne jeansy z przetarciami na kolanach. Lubił elegancko, ale również wygodnie i modnie. Swoje czarne włosy ułożył starannie kiedy Chan wyszedł ze swojego pokoju z szopą na głowie.  Kiedy obaj byli gotowi, wyszli z swojego mieszkania. Przed blokiem Sehun złapał Chana za rękę, ponieważ był przyzwyczajony do tego. Lubił chodzić z Yeolem za rękę. Mógł się wtedy poczuć bezpieczny,         a  Chanyeolowi to nie przeszkadzało, lubił gdy chłopak go trzymał. Wcześniej byli kimś więcej niż przyjaciółmi. Jednak ich związek zakończył się głupim incydentem spowodowanym niewiedzą i chorobliwą zazdrością. Mimo to nadal trzymają się blisko siebie, jeżeli nie jako para to jako najlepsi przyjaciele, rodzina. 

Najlepiej było dla innych, aby zakończyć to co było jednak nie potrafią o sobie zapomnieć. Chan był dość wybuchowy i potrafił wkurzać Sehuna, dosyć często. Chanyeol z natury jest dość oschły zamknięty na jakiekolwiek uczucia. Sehun natomiast to jego przeciwieństwo- uśmiechnięty, uroczy względem ludzi, których kocha i są mu bliscy. Niekiedy potrafi być zimną suką kiedy ktoś za bardzo pcha się w jego życie. Sehun zawsze jest przy Chanie i go wspiera. Nie umiałby z niego zrezygnować.  Są dla siebie wszystkim-  rodziną, przyjaciółmi, swoją pierwszą miłością. 

Nawet nie zorientowali się kiedy znaleźli się przy szkole. Chan zatrzymał się i zaczął szukać czegoś w swoim plecaku. Jego uzależnienieniem były papierosy. Zawsze musiał iść zapalić. Sehunowi to nie przeszkadzało, ponieważ też palił oraz lubił kiedy chłopak go całował i czuł smak tytoniu. Można by rzec że lubił kiedy Chanyeol go całował. Kochał być całowanym przez Chana.

 -Czego szukasz Channie? 

-Mojego sensu życia?-  Sehun zaśmiał się rozglądając się po placu. Zauważył kogoś, kogo wolał uniknąć. Zauważył przy murku Luhana oraz jego przyjaciela. Nic mu nie zrobił ten chłopak, ale nie lubił go. Nachodził go w miejscu pracy oraz śledził jego wspólne konto z Chanen na Instagramie. Gdzie zawsze po sesji oddawali nowe zdjęcia. Ostatnio Luhan odkrył również jego osobne konto na Instagramie, co przeraziło Sehuna. 

 -Serio kurwa?  - Mruknął Sehun i spojrzał na Chanyeola, który w ręku trzymał paczke papierosów.

 - Chodź za szkołę.-  Złapał go za rękę i ruszyli za budynek. Sehun oparł się o murek a Chan usiadł na nim. Zapalił papierosa, wypuścił dym nosem. Miał taki nawyk. Czuł jak dym jest w jego płucach. Podał swojemu przyjacielowi papierosa. Zaciągnął się i spojrzał na chłopaka

 -Wrócimy do domu i obejrzymy coś?-  wymamrotał Sehun oddając papierosa chłopakowi

 -Genialny pomysł, nie chciało mi się tutaj dzisiaj siedzieć. Na sesję tylko pojedziemy.

 -Świetnie-  Chan dokończył palić. Zszedł z murku, złapał Sehuna za rękę i ruszyli w stronę domu. Zawsze jak szli gdzieś razem Sehun zachował się jak małe dziecko. Dzisiaj potrzebował dość dużo uwagi swojego przyjaciela. Miał taki dzień, że tylko chciał leżeć i tulić się do nie go. Nie miał nikogo innego, więc Chan był jedną opcją do tego. Sehun i tak nie chciał nikogo innego, żałował tego co zrobił. Nie widział tylko jak mu o tym powiedzieć, chciał jeszcze raz spróbować. Chanyeol był ważny dla niego i wiedział że on dla niego też. Myślał też, że w ten sposób Luhan przestanie go obserwować i da sobie spokój. Po drodze jeszcze poszli do sklepu po przekąski oraz alkohol. Weszli do mieszkania, wszystko ułożyli na kanapie, Chan zasłonił okna aby było ciemniej w pokoju.

Chan położył się na kanapie, obok niego znalazł się Sehun. Przytulił się do chłopaka, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech

-Co oglądamy? - Chan objął go ręką i zaczął szukać filmu

-Karina loudu

-Znowu? Coś innego

-Proszę, Channie - spojrzał na chłopaka maślanmi oczkami. Sehun doskonale wiedział jak jego urok działa na Chanyeola. Uśmiechnął się zwycięsko kiedy Yeol przystał na jego propozycje.

-Dobra, niech Ci będzie

Westchnął i wybrał tą bajkę. Nie umiał mu odmówić niczego, był tak jego czułym punktem. Dla niego mógł by zrobić wszystko, nie chciał aby coś mu się stało. Za wszelką cenę starał się go chronić.

Podczas oglądania, Chan głaskał przyjaciela po głowie oraz otworzył jedną butelke Soju. Oboje czuli się dobrze w sowim tworzystwie i nie krępowali. W pewnym momencie przyszła do nich wiadomość odnośnie sesji. Ze została przesunięta na jutro i że dzisiaj mają wolne. Sehunowi to pasowało, chciał w końcu wyznać Chanowi wszystko. Nie wiedział jak zacząć. Napił się alkoholu, a bajka dobiegła końca. Sehun usiadł i spojrzałe na swojego przyjaciela. Lubił jego duże oczy- ciemne i lśniące. Nie ukrywał, że uwielbiał w nie patrzeć. Coś było w nich takie, magicznego. Mógł na nie patrzeć godzinami  ponieważ je kochał.

-Yeoliee...- Młodszy zaczął jednak poczuł dziwne uczucie niepewności. Westchnął głośno, A w swoje dłonie chwycił tą Chanyeola.- żałuję tego.. Ja nie chciałem wtedy, byłem pijany - powiedział smutno i spojrzałem na swoje dłonie, w których ledwie mieściła się ogromną dłoń starszego.

-Sehun, przecież wszystko zostało wyjaśnione - złapał jego podbródek aby spojrza na niego - Ja jestem i będę zawsze. Można zawsze wrócić do tego co było. Spróbujmy tym razem się nie kłócić o takie małe sprawy.

Sehun przytaknął i wtulił się w Chanyeola, który z szerokim uśmiechem objął go, przyciągając jego ciało, bliżej swojego.

________________________________

Rozdział pisany z
Pbshys002

𝙶𝚛𝚣𝚢𝚋𝚘𝚋𝚛𝚊𝚗𝚒𝚎- 𝙴𝚡𝚘 & 𝙽𝚌𝚝 𝚉𝙰𝚆𝙸𝙴𝚂𝚉𝙾𝙽𝙴Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz