Ostatnia część mojego fanfic. Myślę, że wykonałam całkiem dobrą robotę. I jutro kończę już te egzaminy! Mam więc mam nadzieję, że od teraz będę dodawać rozdziały częściej!( findingmysolace I promise it's the last one X3)
- Pozdrawiam Tasza
(I tak jak przedtem Alea to [T.I.], po prostu bylo mi latwiej wpisac jakies imie)
Mairon zatrzymał się na kolejnych światłach. Dostosował tylne lusterko, tak, by spojrzeć na chłopców. Zapadał już wieczór i obaj byli dość zmęczeni. Przez połowę drogi trzymali się dzielnie, ale za jakiś czas Ricar usnął z głową opartą o szybę. Za to Narvi kołysał się sennie, trzymając w małych rączkach bukiet czerwonych maków i bialutkich stokrotek.
Kiedy Mairon przejechał przez kolejne skrzyżowanie, chłopiec odezwał się.
- Tata..? Czy jeśli dasz mamie te kwiaty...będziesz mógł z nami zostać na zawsze?
Mairon zerknął przez lusterko na syna.
- Nie wiem - powiedział siląc się na uśmiech, ale w środku poczuł silne ukłucie.
Co jeśli rozczaruje swoich synów?
- Tata, przecież mamy wszystko. Mama na pewno się zgodzi!
- Mam taką nadzieję...
- A tęsknisz za mamą?
Mairon przełknął ślinę.
- Tak, bardzo.
- A za czym najbardziej tęsknisz? - Narvi zwiewną, nie zdając sobie sprawy z wagi swoich własnych słów.
Mairon uśmiechnął się smutno. Tych rzeczy było tak wiele. Za jej pocałunkami, uśmiechami, śmiechem, za tą uszczypliwą złośliwością. Za jej pewnością siebie, za kłótniami, które zazwyczaj kończyły się tuleniem i przepraszaniem. Ale to wszystko już nie wróci. Nie takie samo. I to wszystko jego wina. Porzucił to wszystko dla jednej nocy z obcą kobietą.
Mairon dostosował lusterko tak, aby syn nie zobaczył jak w oczach wzbierają mu się łzy.
- Za jej przytuleniami - odpowiedział cicho.
- Tak. Mama daje najlepsze przytulasy na świecie!
- Prawda - przytaknął
Wreszcie dojechali na miejsce. Gdy Mairon zatrzymał się na podjeździe, zobaczył jak na ganek wychodzi Alea. Mairon starał się na nią nie gapić, ale mimo zwykłego ubrania wyglądała naprawdę pięknie; szerokie spodnie dresowe, czarna koszula z jakimś grafity, włosy spięte w kok, a mimo to Mairon stwierdził, że w progu domu stała najpiękniejsza kobieta jaką znał, a co gorsza, za którą bardzo tęsknił.
Odrywając się od tych chwilowych przemyśleń, zaczął odpinać Ricara.
- Pomogę ci - usłyszał za plecami.
Alea odpięła Narviego i wzięła go na ręce, z pozoru nie zwracając uwagi na kwiaty.
- Mama, to od taty - powiedział Narvi, machając bukietem, i układając się na ramionach mamy zamknął oczy.
Alea uśmiechnęła się, ale jedynie spojrzała na Mairona.
- Dziękuję - szepnęła i wyciągnęła dłoń po drugiego syna.
- Pomogę ci ich zanieść - Mairon poprawił na rękach Ricara, który chrapał z cicha.
Kobieta poprowadziła go z powrotem do domu. Mairon szedł za nią, mimo że mógłby się swobodnie po nim poruszać.
CZYTASZ
{Preferencje }Wygnani W Głąb Śródziemia Sauron X Córka Nocy
AcakPo planowaniu tej książki, pomyślałam, że popisze się swoimi umiejętnościami opisówek. W tej książce będę opisywać związek Córki Nocy i Saurona, coś jak połączenie dwóch kochanków po rozwodzie - tak poetycko. Co jakiś czas wstawię coś w stylu FanFic...