❧δεκα­έξι

842 125 9
                                    

<im in front of the door to the world>

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

<im in front of the door to the world>

Kolejne dni mijały nastolatkowi niesamowicie wolno. Większość czasu chłopak spędzał w swoim pokoju, unikając rodzeństwa i matki. Nie chciał się z nimi widzieć, ponieważ czuł się niesamowicie głupio - nie dość, że przypadkiem wziął udział w zawodach, będąc pod ostrzałem spojrzeń wszystkich mieszkańców Olimpu, to w dodatku upił się na imprezie i wrócił do domu niesiony przez Jina.

Jego siostry chichrały się niedyskretnie za każdym razem, gdy Taehyung mijał je w korytarzu, a brat wraz z matką mierzyli go surowym spojrzeniem, dlatego osiemnastolatek wolał spędzać długie godziny w ogromnej komnacie, która stała się jego schronieniem.

Ale ile można było siedzieć w jedym miejscu i patrząc ciągle w tę samą ścianę? Szło oszaleć...

Niebieskowłosy pozbył się niechcianych myśli z głowy i poderwał gwałtownie, by stanąć na równych nogach. Podszedł do ogromnej szafy, wyciągając z niej jedną z licznych białych szat i w pośpiechu narzucił ubranie na swoje ciało, myśląc gorączkowo nad najlepszą drogą do wyjścia.

Nie chciał wpaść na nikogo z rodziny, dlatego musiał dobrze przemyśleć trasę, którą się uda... Po chwili namysłu, ruszył w stronę wejścia, prowadzącego do ogromnego ogrodu.
Adrenalina popłynęła w jego życiach, gdy po raz kolejny wymykał się z domu, skacząc przez ogromny mur, a świeże wspomnienia uderzyły w jego kruche serce.

Chodził leniwie między różnymi budynkami, w środku których toczyło się życie bogów i ich potomków, aż dotarł do celu swojej wycieczki - agory. Śpiew ptaków zagłuszony został przez głośne rozmowy, zgromadzonych na ogromnym placu ludzi, jednak o dziwo nastolatkowi to nie przeszkadzało.

Syn Afrodyty uśmiechał się przyjaźnie do mijających go dzieciaków i czasem nawet zdarzyło mu się zamienić słówko z jakąś przypadkową osobą. Sam się sobie dziwił - w końcu z natury był dość nieśmiały.

Tego dnia jednak nie miał żadnych oporów i z radością kontaktował się z mieszkańcami Olimpu, chcąc przekonać samego siebie, że z czasem uda mu się wpasować w ten świat...

W końcu mógł zobaczyć życie na Górze Bogów od tej normalnej strony, bez brata, który ciągle nad uchem mówił mu "tam możesz iść, tam nie". Niestety, jak się okazało, na Olimpe nie działo się nic fascynującego - było wręcz nudno.

Jedynie dzieci, bawiące się radośnie przy kamiennej fontannie, wnosiły jakieś kolory do codziennego życia toczącego się na agorze.

Starsi bowiem skupiali się głównie na swoim nosie i Taehyung nie potrafił zobaczyć w tym nic nadzwyczajnego, dlatego nagle zapragnął zejść niżej... I poznać życie śmiertelników.

– Chyba musisz mi coś wyjaśnić – usłyszał nagle znajomy głos, dlatego z cichym jękiem, niemrawo odwrócił się w stronę ciemnowłosego chłopaka.

𝗱𝗶𝗼𝗻𝘆𝘀𝘂𝘀 • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz