Rozdział 19 - "Wesołych świąt, Harry"

723 39 29
                                    

Furia obudził się zmęczony, mimo że spał do południa. Mógł sobie na to pozwolić, gdyż był weekend. W żołądku go ścisnęło, kiedy przypomniał sobie, że Draco i Blaise widzieli, co się z nim działo w nocy. Nie wiedział, jak miał im to wszystko wytłumaczyć, gdyż zapewne tego od niego oczekiwali. Słyszał, że kręcą się po dormitorium i o czymś rozmawiają, ale nie słuchał o czym. Zastanowił się też, co robił tutaj w nocy Łapa. Musiał być u Snape'a, skoro przyszedł wraz z nim.

Poleżał jeszcze chwilę, ale stwierdził, że nie warto przedłużać rozmowy ze współlokatorami. Zakręciło mu się lekko w głowie, kiedy podniósł się do pozycji siedzącej. Z rozpaczą uświadomił sobie, że musi w takim stanie przeżyć cały dzień, ponieważ nie miał eliksiru regenerującego. Nie miał zamiaru iść do opiekuna domu, gdyż zapewne by mu odmówił. Na pielęgniarkę nawet nie liczył. Po każdej nocy, w której toczyła się Bitwa Myśli, czuł się gorzej niż w poprzedniej. Teraz nawet nie miał siły wstać z łóżka, jednak zmusił się do tego.

Fortis i Elvis tylko zerknęli na niego, kiedy skierował się do łazienki, powłócząc nogami. Doprowadził się do porządku, choć jego oczy nadal wyrażały wyczerpanie. Wyszedł z pomieszczenia i miał zamiar wydostać się z sypialni, lecz zatrzymał go głos Blaise'a, kiedy rękę miał już na klamce:

— Furia, chyba musimy pogadać.

Przez chwilę cała trójka milczała.

— Musimy? — zapytał Harry ze złudną nadzieją, że ta rozmowa jednak go ominie.

— Musimy — potwierdził Draco.

Brunet westchnął, puszczając klamkę i odwracając się w ich stronę.

— Co wam powiedział Snape?

— Właściwie to nic.

Harry spojrzał na nich i odparł po chwili:

— I lepiej niech tak zostanie. — Draco już otwierał usta, lecz Furia mu przerwał — Nie musicie się tym interesować.

— Wiemy, że to nie był pierwszy raz — rzekł Fortis.

— Dopóki nie znajdujecie się w obrębie mojego łóżka, nic wam nie grozi. Po prostu... zachowujcie się tak, jak do tej pory.

— Furia...

— Tak będzie lepiej — przerwał Elvisowi. — Nic na to nie poradzę.

Zostawił ich z nietęgimi minami.

***

Harry spędzał z Erin dużo czasu. Starał się poświęcać jej sporo uwagi, choć w trakcie szkoły został zawalony pracą. Quidditch, nauka czarnej magii z Syriuszem, magia umysłu ze Snapem, lekcje. Czasami nie mógł się wyrobić, a problemy ze snem dodatkowo go dobijały. Dziewczyna była wyrozumiała, choć czasami puszczały jej nerwy. Co gorsza, zaczęła także coraz więcej kłócić się z Silver. Zwykle żadna nie mówiła mu o sprzeczce, ale Harry dowiadywał się tego od osób postronnych lub z ich min. Nie znał powodów, chociaż prosił je, żeby mu powiedziały. Milczały lub zmieniały temat. Żadna nie chciała pisnąć słówkiem. Chłopak nie potrafił ich zrozumieć. Tłumaczył to sobie tym, że są dziewczynami i mają swoje widzimisię.

Święta Bożego Narodzenia nadeszły szybciej, niż Furia się spodziewał. W ostatnim tygodniu szkoły odbył się wypad do Hogsmeade, gdzie udał się wraz z Evelyn i Erin. Rozeszli się, aby kupić sobie prezenty. Ślizgon nie miał większego problemu ze swoją dziewczyną. Kupił jej naszyjnik z kolczykami, gdyż uwielbiała takie błyskotki. Remus miał dostać od niego wygaszacz, który służył do panowania nad światłem. Problem rodził się przy Silver i Syriuszu. Kompletnie nie wiedział, jak znaleźć coś, co im się spodoba. Byli dość... oryginalni. Nie chciał im kupować czegoś, co im się nie przyda, ale trudno było trafić idealnie w ich gust. Obszedł wszystkie sklepy, a na końcu stanął i dosłownie zaczął walić głową w ścianę.

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz