°11

557 34 6
                                    

Tak jak obiecałam ^^
Przypominam także o kolejności wstawiania rozdziałów:
Poniedziałek - "Być z nim °Jimin"
Czwartek - "Być z nim °Seokjin"
Niedziela - "Być z nim °Taehyung"
Rozdziały powinny pojawiać się pomiędzy godziną 11, a 16 ❤️

Tak jak obiecałam ^^Przypominam także o kolejności wstawiania rozdziałów:Poniedziałek - "Być z nim °Jimin"Czwartek - "Być z nim °Seokjin"Niedziela - "Być z nim °Taehyung"Rozdziały powinny pojawiać się pomiędzy godziną 11, a 16 ❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌹Dzień według Y/N🌹

Zaraz po ślubie moje życie ułożyło się i tak jak w moich marzeniach nasza rodzina w końcu była jednością. Jednak codzienne przygody i zdarzenia nie pozwalały mi żyć w nudzie. Dzieciaki rosły jak na drożdżach, Jimin jeździł w trasy, a ja kończyłam studia i zajęłam się otwieraniem wymarzonej kliniki weterynaryjnej. Życie jak w Madrycie. 
Co prawda zdarzały się sprzeczki i kłótnie, ale nie były one zbytnio ważne, więc szybko dochodziliśmy do wniosku, że nie warto sobie strzępić języka i wszystko wracało do normy. 
Jimin był i jest cudownym mężem i ojcem. Ciągle troskliwy, ale i czuły. Nie wyobrażam sobie jakby go zabrakło. Nigdy nie żałowałam, że wybaczyłam mu jego zdradę. 

Mój dzień zaczynam o godzinie szóstej rano. Jimin zazwyczaj śpi obok mnie, więc staram się jak najciszej wychodzić z łóżka. Całuję go lekko w usta na dzień dobry i wychodzę z naszej sypialni uważając, by nie trzasnąć drzwiami. Bycie mamą to ciężka rola, ale zawsze cieszę się, gdy widzę uśmiech na twarzach moim maluchów. Co prawda nie są oni już tacy mali, bo Hae będzie niedługo pełnoletnia, a Haeseo i Harin mają po dziesięć lat, ale to nie ważne…ja ciągle czuje jakby oni byli jeszcze mali. Pamiętam po narodzinach bliźniaków jak Hae zachwycała się nimi, ale, gdy byli już wieksi straciła nimi zainteresowanie. W sumie spodziewałam się tego. 
Czemu wstaje tak wcześnie? Chcę spędzać jak najwięcej czasu z dziećmi, więc zawsze szykuję im rano śniadanie i staram się zamienić z nimi kilka słów zanim pójdą do szkoły. Hae jest już na tyle duża, że nie muszę robić jej jedzenia, więc wstaje razem ze mną i staje przy kuchennym blacie, ale czasami bywa tak, że pozwalam jej trochę pospać. Jak na jej wiek jest bardzo inteligentna i czasami widzę jak zarywa nocki, żeby się uczyć. Chyba poszła śladami Namjoona. W sumie ona od zawsze go lubiła, a nam było to na rękę. 
Gdy dzieci wychodzą do szkoły z łóżka wstaje Jimin i zwykle wita mnie czułym pocałunkiem. 

-Cześć Kochanie - mówi swoim zachrypniętym głosem i delikatnie przytula mnie do swojego torsu. - Pięknie dziś wyglądasz. 

Nie codziennie to mówi, ale, gdy już to robi zawsze się rumienię. 

-Hej skarbie - odpowiadam i obejmuję go wokół szyi. Jimin wtedy odrywa się ze mną od blatu i zaczyna kołysać moimi biodrami. Tak zaczynamy powoli tańczyć i jednocześnie rozmawiamy o wszystkim i o niczym. On uwielbia to robić. Podczas ruchu trzymamy się blisko siebie. Najbliżej jak się da, a wtedy potrzeba jest tylko nasza dwójka i nasze usta. Jak na małżeństwo z kilkuletnim stażem zachowujemy się jakbyśmy byli na etapie poznawania siebie. Jakbyśmy dopiero rozpoczęli związek i było w tym coś pięknego. Uwielbiałam ten stan rzeczy. 

-Moja kochana żonka - mruczy mi koło ucha i całuję tamto miejsce. 
Wtedy przypominam sobie, że zrobiłam mu śniadanie i wyganiam go do stołu. On śmiejąc się odrywa się ode mnie i całuje moje czoło. 
Śniadanie jemy tylko we dwoje. Obiad wszyscy razem, a kolacje tylko ja z dziećmi. Jimin wtedy jedzie do studia. 
Po posiłku biorę się za sprzątanie. Wycieram blaty, idę poprawić łóżka, zmywam podłogi, sprzątam po śniadaniu i takie tam. O 13 jadę zobaczyć do kliniki, by zobaczyć jak idzie praca moim pracownikom i przez dwie godziny zajmuje się papierologią. Same nudy. Większość rzeczy zabieram do domu i wracam zostawiając budynek pod okiem zaufanych pracowników. Gdy wracam dochodzi godzina szesnasta. Dzieci wracają po czwartej, więc odgrzewam jedzenie, które Jimin robi i stawiam wszystko na stole, a potem jemy wszyscy razem. Codziennie jest wesoło i radośnie. No może ostatnio nie jemy z Hae, ale wiem co ona teraz przeżywa. Chcę dać jej trochę czasu, zanim pójdę z nią porozmawiać. Wiem, że cierpi. 
Przed osiemnastą Jimin jedzie do studia, a my oglądamy go w telewizji. 
Potem szykujemy się i idziemy do łóżka. Tak wygląda mój przykładowy dzień. Jednak zawsze coś się zmienia i nic nie jest takie samo. 

Zamknęłam album ze zdjęciami, gdy poczułam jego ramiona, które delikatnie mnie objęły.

-Wróciłem skarbie - poczułam przyjemne dreszcze, gdy poczułam ciepły oddech na moim policzku. Odwróciłam się delikatnie i dotknęłam delikatnego zarostu mojego męża. - O czym tak myślisz? 

-Myślałam o moim życiu - zaczęłam i pocałowałam usta starszego. - o wszystkim co nas spotkało. 
Jimin usiadł tuż obok mnie i przytuliłam się do niego. 

-Jesteś szczęśliwa? - zapytał nagle, a ja spojrzałam do góry na jego twarz. 

-Najbardziej na świecie - odpowiedziałam mu. - Ale naprawdę zgól tą koze co masz na twarzy. Nie mogę nawet się do ciebie przytulić. Ten zarost drapie. 

Mężczyzna zaśmiał się i obcałował całą moją twarz. 

-Dla ciebie wszystko myszko - rzekł swoim głębokim głosem i znowu wtulił mnie w siebie. 

-Nigdy nie byłam szczęśliwsza. Ty i dzieci to cały mój świat. Nigdy nie zmieniłabym was, ani nie chciała nikogo innego - powiedziałam niespodziewanie. 

Jimin tylko wzdychnął rozczulony i po raz setny każdego dnia złączył nasze usta. 
Moja rodzina to wszystko co mam. Każda chwila z nią jest na wagę złota. 

🌹🌹🌹
Wiem taki trochę nudny rozdział...

Być z nim °JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz