Dom był gotowy do użytkowania. Wystarczyło tylko powycierać kurz i rodzina mogła w nim zamieszkać bez wydawania pieniędzy na meble. Nic się nie zmieniło. Zniknęło tylko kilka rzeczy, które traktowali jak pamiątki i zabrali je ze sobą do swoich nowych mieszkań. Na ścianie w korytarzu nadal widoczny był obraz wilka wyjącego do księżyca w pełni, a obok latał ledwo widoczny świetlik.
Furia uśmiechnął się słabo, patrząc na graffiti, które stworzył kilka lat temu. Syriusz, Remus i on. Wszyscy śmiali się, gdy siebie przedstawił jako świetlika, a Łapa wymyślił, że Harry jako świetlik nawet pasuje, bo rozprzestrzenia pozytywną energię, gdy jest w dobrym humorze.
Teraz obraz przykryty był kurzem. Świetlik przygasł. Tak jak on. Palił kolejnego papierosa. Cała sytuacja wirowała mu w głowie. Nie spodziewał się, że dojdzie do tak nieprzyjemnych wydarzeń. Na początku misji Lori była wzorem osoby, która ma być ochraniana. Nie robiła problemów, nie łamała regulaminu, ograniczała się do kontaktów zawodowych, a gdy nie istniało żadne zagrożenie, mogli się trochę pośmiać. Niespodziewanie wszystko przybrało inny tor i zaczęły się schody. I to niemałe. Mógł nawet uznać to za stromy podjazd.
Z jej strony doszło do szantażu. Dodatkowo był to szantaż oparty na kłamliwych zdjęciach, więc nie miał jak się bronić. Nie chciał więcej z nią pracować, ale gdyby odmówił dalszego chronienia jej, zdjęcia pojawiłyby się w każdym czasopiśmie o gwiazdach. To z kolei dostałoby się w ręce Silver i jego szefa. Jego związek na pewno by się rozpadł, a dodatkowo straciłby pracę, chociaż ledwo ją zaczął. Mógł wszystko powiedzieć Evelyn i swojemu pracodawcy, ale wtedy rozpętałby burzę. Zdjęcia by wypłynęły, a on nie miał dowodów na to, że mówi prawdę. Veritaserum na pewno by nie użyto, gdyż nie było to nadużycie, które miało dużą wagę. Dla niego miało, ale nie dla społeczeństwa. Lori na sto procent dobrowolnie nie zażyłaby Eliksiru Prawdy, a on sam nie mógł być jedyną osobą zeznającą w tej sprawie, ponieważ potrafił manipulować wspomnieniami. Chcieliby potwierdzenia jeszcze jednej osoby, a takiej nie było. Nie mógł zrezygnować z roli ochroniarza aktorki, bo wtedy żądaliby wyjaśnień. To z kolei wiązałoby się ponownie z wypłynięciem zdjęć. Wina spadłaby na niego.
Harry roześmiał się histerycznie. Dziewczyna wszystko sobie dokładnie przemyślała. Nie miał szans na efektywną obronę. Żadnego pola manewru. Mógł tylko zgodzić się na jej warunki i grać w rozpoczętą grę. Być jej pionkiem w tej zabawie. Udawać, że wszystko jest w porządku. Okłamywać Silver.
Był pewien, że to nie skończy się dobrze, ale musiał podjąć rozpoczętą grę przez Lori – największą sukę, jaką miał okazję spotkać.
***
Grał. On kontra Lori. Starała się go uwieść, a do gazet trafiały coraz to nowe fotki, które mogły być źle odebrane przez ludzi, którzy nie wiedzieli, kim Harry jest w rzeczywistości. Furia nabrał podejrzeń co do tych fotografii i zapytał dziewczynę wprost, czy to ona nasyła na nich paparazzi. Zagrała w otwarte karty i potwierdziła to z fałszywym uśmiechem na ustach. Nie złamał się. Z twardą miną odrzucał jej zaloty, nie wchodził z nią w dyskusje na prywatne tematy. Czasami celowo robiła wszystko odwrotnie, żeby musiał ją popchnąć lub pociągnąć, co wykorzystywała w swój sposób.
W domu starał się zachowywać całkowicie normalnie. Palił o wiele za dużo i nie zwracał uwagi na to, że może się uzależnić. Brnął w kłamstwa, gdy Evelyn go wyczuła. Nie mógł jej powiedzieć, dlaczego non stop chodzi podenerwowany. W efekcie końcowym kłócili się coraz częściej. Jego życie powoli się waliło. Cegiełka po cegiełce.
Czuł na sobie spojrzenia Carmen i Syriusza, gdy przyszedł w odwiedziny. Dixon sprawił, że pierwszy raz od dawna szczerze się uśmiechnął. Ale był to krótki uśmiech, słaby i pozbawiony energii.
CZYTASZ
Bitwa Myśli/Instynkt Mordercy
FanfictionTOM I - BITWA MYŚLI (43 rozdziały +prolog) TOM II - INSTYNKT MORDERCY (54 rozdziały +epilog) "Harry Potter i Bitwa Myśli" jest alternatywną wersją szóstej części Harry'ego Pottera. "Instynkt Mordercy" to kontynuacja Bitwy Myśli. W opowiadaniu mogą...