Harry, pomimo awantury z Malfoyem, miło spędził chwile z przyjaciółmi, ale czas mijał szybko i zanim się obejrzał, już było po 17. Pożegnał się z Ronem i Hermioną, a potem ruszył w kierunku lochów. Wiedział, że jeśli spóźni się na lekcję ze Snape'em to może liczyć na bardzo ciężki szlaban. Dotarcie zajęło mu trochę czasu, więc zapukał do gabinetu Nietoperza równo o 18.
— Wejść! — usłyszał głos znienawidzonego profesora.
— Dobry wieczór — powiedział Harry.
— Siadaj — polecił chłodno Snape nawet nie patrząc na chłopaka.
Dopiero gdy brunet usiadł, Mistrz Eliksirów oderwał wzrok od sprawdzanych prac i odłożył je na bok.
— A więc mam cię uczyć oklumencji — rzekł. — Znając ciebie, to pewnie nie masz zielonego pojęcia, czym w ogóle jest ta dziedzina? — Tu spojrzał na Pottera z pogardą.
— Oklumencja pozwala blokować umysł przed niepotrzebnym wtargnięciem do niego osób niepożądanych — powtórzył Harry to, co przekazała mu Hermiona jakiś czas temu.
Na twarzy Mistrza Eliksirów przez moment pojawiło się szczere zdumienie, ale szybko zamienił je w swój tradycyjny grymas.
— Widzę, że jednak nie jesteś takim głąbem i chociaż raz się do czegoś przygotowałeś. A więc oklumencja to dziedzina magii, która pozwala uszczelnić umysł, tak aby nie był podatny na magiczną penetrację z zewnątrz i uleganie cudzym wpływom.
— Dlaczego profesor Dumbledore chciał, abym nauczył się tej sztuki? — zapytał młodzieniec.
— Po pierwsze, pomimo że to nie jest zwykła lekcja, to ja nadal jestem twoim nauczycielem, więc gdy się do mnie zwracasz używaj formy "proszę pana" lub "panie profesorze". Wracając do twojego pytania, to jestem pewny, że nawet ty potrafiłbyś już sam do tego dojść, Potter. Czarny Pan jest mistrzem legilimencji.
— Co to takiego... proszę pana? — Harry zadał kolejne pytanie.
— To zdolność wydobywania uczuć i wspomnień z umysłu innej osoby...
— Czyli potrafi czytać w cudzych myślach? — chciał upewnić się Gryfon.
— Brak ci subtelności, właśnie dlatego tak żałosne są twoje rezultaty przy sporządzaniu eliksirów. Umysł nie jest książką, którą można otworzyć i przeczytać. To prawda jednak, że ci, którzy opanowali sztukę legilimencji, potrafią, pod pewnymi warunkami, wedrzeć się do umysłu swoich ofiar i poprawnie zinterpretować to, co tam znajdą. Czarny Pan na przykład prawie zawsze wie, kiedy ktoś nie mówi prawdy. Tylko ci, którzy posiadają sztukę oklumencji, mogą udaremnić mu dostęp do uczuć i wspomnień, przeczących temu kłamstwu i w ten sposób wprowadzić go w błąd.
Nawet pomimo tego całego tłumaczenia Snape'a legilimencja dalej była dla Harry'ego czytaniem w cudzych myślach.
— Więc on mógłby dowiedzieć się, czym teraz myślimy... panie profesorze?
— Czarny Pan jest teraz dość daleko, a mury tego zamku są dobrze strzeżone pradawnymi zaklęciami, aby zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy tu przebywają. W magii czas i miejsce mają znaczenie, Potter. Poza tym w legilimencji często jest ważny kontakt wzrokowy.
— Skoro tak, to po co mam się uczyć oklumencji?
— Wydaje mi się, że w twoim przypadku zawodzą zwykłe reguły, Potter. Wygląda na to, że klątwa, która cię nie zabiła, wytworzyła jakąś magiczną więź pomiędzy tobą i Czarnym Panem. Wszystko wskazuje na to, że czasami, kiedy twój umysł jest odprężony i podatny na penetrację... na przykład podczas snu... dzielisz z Czarnym Panem myśli i uczucia, dyrektor uważa, że trzeba położyć temu kres.
— Dlaczego profesor Dumbledore chce to powstrzymać. Nie podoba mi się to, ale może być również bardzo przydatne. Gdyby nie ta wizja, profesor Dumbledore nie uratowałby pana Weasleya - zauważył zielonooki.
— Wydaje się, że Czarny Pan nie był uprzednio świadom więzi między wami. Odkrył ją dopiero niedawno. Do tego czasu ty odczuwałeś jego emocje i poznawałeś jego myśli, ale on nie stawał się przez to mądrzejszy.
— Ale... — zaczął Harry.
— Nie przerywaj mi! Ważne jest, że Czarny Pan już wie. Wie, że masz dostęp do jego myśli i uczuć. Wywnioskował też, że ów proces można odwrócić, to znaczy zdał sobie sprawę, że on z kolei mógłby mieć dostęp do twoich myśli i uczuć.
— I mógłby mnie zmusić do zrobienia różnych rzeczy?... Proszę pana.
— Oczywiście, co prowadzi nas do oklumencji — powiedział Snape. —Wstań i wyjmij swoją różdżkę, Potter. Możesz użyć jej i spróbować mnie rozbroić albo bronić się w każdy inny sposób, który przyjdzie ci do głowy.
— A co pan zamierza zrobić? — zapytał trochę przestraszony Harry.
— Zamierzam włamać się do twojego umysłu. Sprawdzimy, w jakim stopniu jesteś zdolny się temu oprzeć. Dowiedziałem się, że wykazałeś odporność na Zaklęcie Imperius... Do tego potrzebna jest podobna moc... A teraz przygotuj się... Legilimens!
***
Ta lekcja mijała Harry'emu bardzo wolno i w wielkiej złości. Na końcu odkrył, że korytarz, o którym śnił, istnieje naprawdę i znajduje się w Departamencie Tajemnic.
— Na dzisiaj koniec, Potter. Chcę cię widzieć tu w czwartek, do tego czasu masz ćwiczyć z Malfoyem, oczywiście zaczynając od jutra. Zrozumiałeś? — Harry tylko przytaknął głową. — Masz codziennie przed snem oczyszczać swój umysły, wyzbywać się wszelkich uczuć, wyciszać go, rozumiesz?
— Tak, panie profesorze — odpowiedział Harry, który był zadowolony, że te tortury w końcu dobiegły końca.
— Pamiętaj, że nie ukryjesz przede mną, że nie ćwiczyłeś — powiedział groźnie Snape.
***
Gdy Potter wrócił do swojego nowego dormitorium, od razu poszedł się położyć. Był tak wykończony, że zapomniał o nakazie Snape'a. Wiedział, że jutro czeka go jeszcze cięższy trening. Domyślał się, że Malfoy będzie chciał się na nim zemścić za to, co brunet mu powiedział przed wyjściem do biblioteki. Postanowił, że nie da pokonać się głupiej Fretce i z uśmiechem na twarzy zasnął. Tej nocy spał bardzo dobrze.
_________________________________________
A więc to już 6 część mojego opowiadania! Postaram się wrzucać kolejne części regularnie. Bardzo cieszę się widząc każde kolejne wyświetlenie mojego ff. Mam nadzieję, że podoba wam się :) Dzisiejszy rozdział był w dużej części zaczerpnięty z oryginalnej książki, żeby nie było w nim błędów, jeśli chodzi o oklumencję. Serdecznie zapraszam na kolejne części...
CZYTASZ
Działają na siebie jak magnes |Drarry
FanfictionHarry po raz kolejny wnika do świadomości Lorda Voldemorta, lecz tym razem Dumbledore nie zamierza stać bezczynnie. Przenosi Wybrańca do Slytheriunu, gdzie nie nikt inny jak Draco Malfoy musi ćwiczyć z Potterem oklumencję, sztukę, która ma zapobiec...