28.Przepraszamy...

789 26 20
                                    

Siedziałam i patrzyłam jak chłopcy jedzą i zastanawiałam się czy oni znają umiaru? Zachichotałam widząc kawałki jedzenia na ich twarzach. O dziwo najsłodszy teraz jest Harry a nie Niall i Louis.

Po około pięciu minutach skończyli jeść ci pierwsze co zrobili po zjedzeniu  to leżeli w salonie i narzekali na ból brzucha.

-A mówiłam nie jedcie tyle.

-Przepraszamy-powiedzieli wszyscy jednocześnie a ja powiedziałam tylko:

-Przeprosiny przyjęte-skończyłam mówić i poszłam po tabletki na ból brzucha.

Wróciłam i zastałam trójkę śpiących i trójkę zwijających się z bólu chłopców. Louis, Niall i Harry jęczeli na ból więc poszłam do kuchni po trzy szklanki wody. Wróciłam i podałam im tabletki i wodę.

-Jesteś boska Viki-powiedział Niall a ja dałam mu całusa w czoło.

Widząc że Louis i Harry chcieli się odezwać i powiedzieć coś w stylu "Viki a ja" podeszłam do nich i pocałowałam w czoła. Oni jedyne co zrobili to się uśmiechnęli a Harremu było widać dołeczki.

×××

Po południu postanowiłam z chłopakami wrócić do ich domu i zobaczyć czy wszystko gra. Z tego co zauważyłam to nikogo nie było w domu i to na całe szczęście bo jak by był to albo by ich okradł albo zdewastował wszystko i wyszedł.

Gdy mieliśmy już wchodzić do środka przypomniałam sobie o prezentach dla nich więc postanowiłam działać.

-Chłopaki bo jest sprawa-powiedziałam.

-Jaka?-zapytali jednocześnie Niall z Louisem.

-No bo...-zaczęłam a oni patrzyli się na mnie z wyczekiwaniem-Pamiętacie jak znaleźliście mnie w siłowni.-wszyscy na raz pokiwali w zgodzie głową.-No i chwilę wcześniej byłam w innym pokoju i go przez przypadek zdemolowałam.-mam nadzieję że jestem wiarygodna bo chce żeby mi uwierzyli.

-Co?!-krzyknęli wszyscy.

-No przepraszam-powiedziałam "smutna" i spuściłam wzrok na ziemię.

-Viki ale który pokój?-spytał spokojnie Liam a ja się zdziwiłam że nie był zły tak jak pozostali.

-Chodźcie pokaże wam-powoli zaczęłam wchodzić po schodach a następnie przeszłam przez cały korytarz. Na moje nieszczęście gdy wchodziliśmy na poddasze poślizgnęłam się i upadłam na chłopaków przez co wszyscy spadliśmy że schodów.

-Przepraszam chłopcy-powiedziałam powoli się podnosząc.

-Nie się nie stało skarbie-powiedział Zayn który miał najboleśniejszy upadek ponieważ szedł jako ostatni.

-Wybaczcie jestem trochę niezdarna-mówiąc to pomogłam wstać chłopakom.

-Słonko przecież Zayn powiedział że nic się nie stało- powiedział Niall a mi się zrobiło ciepło na sercu że są dla mnie tacy mili.

-Przepraszam jeszcze raz, a teraz chodzie.-mówiąc to pokazałam palcem schody na które weszliśmy.

Staliśmy już pod drzwiami więc spojrzałam na chłopaków którzy nie wiedzieli o co chodzi z tymi drzwiami.

-No więc to jest ten zdemolowany pokój.-powiedziałam i wskazałam na drzwi.

Bez zbędnego gadania Harry odepchnął mnie na ścianę. Co nie powiem zabolało. Wszedł do pokoju i oniemiał...

×××

Wiem że przerwałam w najlepszym momencie ale to dopiero początek tej zajebistej historii. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział bo nie dajecie znaku że chcecie kolejny rozdział. Wiem że są osoby które bardzo chcą kolejne rozdziały i dają mi znak że mam ruszyć dupę i pisać a są też osoby którym się podoba ale nie dają żadnego znaku.😭 Błagam piszcie komentarze...

Porwanie z Miłości / One Direction /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz