- Co cię tu sprowadza Severusie? - powiedział, a raczej wysyczał Czarny Pan i usiadł na przeciwko mistrza eliksirów
- Przyszłem tutaj aby zapytać, czy Bellatrix może wrócić do domu?
- Ahhh, więc ty ją tu przeprowadziłeś? - spojżał pogardliwie na czarownicę - Wiesz, że nie musisz przyjmować ją pod swój dach? - Bella nie śmiała spojrzeć mu w oczy i cały czas była wpatrzona w podłogę, ale czuła na sobie jego wzrok.
- Wiem o tym, lecz uznałem, że śmierciożercy muszą się wspierać.
- Masz rację, masz rację - postanowił zadrwić z kobiety - Ojojoj, Bellatrix, a co ty się jakoś taka małomówna zrobiłaś? Może jeszcze za mało ci tortur? - powiedział pseudo przesłodzonym tonem
- Odpowiadaj jak do ciebie mówię, Lestrange! - porzucił juz dawny ton głosu, a kobieta nie odezwała się, bo po prostu bała się
- Dobrze, może klątwa Cruciatus rozwiąże ci język? - wziął już różdżkę lecz...- Błagam, tylko nie Cruciatusy... - odezwała się wkońcu
- Wkońcu przywróciło ci mowę. Dlaczego nachodzisz Severusa w jego własnym domu? Szczerze mówiąc to myślałem że skonasz w męczarniach na jakimś chodniku , a tu proszę, Bellatrix zmieszkała sobie u Severusa - zaśmiał się szyderczo
- Panie mój, pozwól, że wytłumaczę to! Zamieszkałam u niego tymczasowo i jak już wspomniał Snape, on zrobił to ze swojej własnej dobrej woli. Jeśli pozwolonoby mi wrócić do domu byłabym tak bardzo szczęśliwa, panie
- Jak wiesz, Bello, jestem najlepszym panem na świecie więc dam ci swoją łaskę i pozwolę ci wrócić.
W oczach Bellatrix stanęły łzy szczęścia. Po chwili Severusa nie było już w posiadłości Malfoy'ów, a Bellatrix poszła do siostry opowiedzieć co ją spotkało. Gdy Narcyza spostrzegła, że Bella płacze ze szczęścia pierwszy raz bardzo się zdziwiła, często widziała jak czarnowłosa płacze ze smutku lub bólu, lecz nigdy ze szczęścia. Gdy siostry skończyły rozmawiać Bella poszła do swojej komnaty.
CZYTASZ
Pure Madness || Bellatrix Lestrange
FanfictionOpowiadanie do którego się nie przyznaję :) Wybaczcie byłam młoda i głupia, a to nie moja wina że to się tak wybiło. Czytacie na własną odpowiedzialność.