Rozdział 48 - Prowokacja

204 18 2
                                    

Silver czuła strach. Sytuacja była beznadziejna. Nie musiała być aurorem, by mieć tego świadomość. Siódemki miały miażdżące osłabienie w starciu z wampirami, które ich okrążyły. Obywatele stali pod ścianami gotowi do walki, choć magią nie mieli szans na zabicie bestii. Mogli jedynie je spowolnić, żeby zyskać na czasie.

Siódemki były ochroniarzami Wampirzej Księgi. Nie miała pojęcia, co to za księga, ale słowa Harry'ego, że w rękach krwiopijców rozpętałaby trzecią wojnę, dały jej do zrozumienia, co może zawierać. Wszystko działo się tak strasznie szybko. Nie mogła uwierzyć, gdy Harry i Jason pozbawili pamięci Alano i Madison, ale gdy wycelowali w swoje głowy, miała ochotę głośno wrzasnąć. Byli pewni tego, co chcieli zrobić. Widziała to w ich twarzach. Później rozległ się chaos. Widziała, jak Jasper pozbawia się pamięci, jak Furia rzuca zaklęcie na Mickeya, jak Jason patrzy tępo przed siebie, podobnie jak Isaac. A później... Stan i Harry jako ostatni. Przywódca wampirów ryknął wściekle. Ludzie krzyczeli z przerażenia. Silver spojrzała z niedowierzaniem na Syriusza, który z kolei wbijał wzrok w Furię w kompletnym szoku. Wampir nadal wrzeszczał.

- Wszystko schrzaniliście!

- Są bezbronni. Może uda się coś z nich...

- Nie będą nawet wiedzieć, jak się nazywają, idioto! Niech was szlag trafi! Wychodzimy!

Nie zwrócili uwagi na obywateli, lecz wyszli z Banku Gringotta. Rozległy się odgłosy ulgi. Siódemki obserwowały wyjście wampirów z zupełnym zdezorientowaniem. Ludzie zaczęli do nich podchodzić, by sprawdzić ich stan. Evelyn szybko rzuciła się do Furii, gdy do środka weszli aurorzy.

- Harry, kochanie - szepnęła do niego, chwytając go za policzki, żeby na nią spojrzał. - Pamiętasz mnie? - Zerknął na bok z ciągłą dezorientacją na twarzy, a później ponownie na nią. Nie pamiętał. Widziała to w jego oczach. - Musisz pamiętać - wydusiła.

- Co jest grane? - warknął kapitan Brygady Uderzeniowej, rozglądając się po pomieszczeniu i widząc stan siódemek. - Potter!

Harry nie zareagował nawet na swoje nazwisko.

- Daj im spokój, człowieku. Wymazali sobie pamięć - powiedział jakiś facet stojący obok.

- Jasna cholera - wymamrotał do siebie mężczyzna. - Wszyscy?

- Wszyscy - wydusiła Jasmine.

- Gdzie ja jestem? - zapytał nagle Stan, patrząc głupio na wszystkich dookoła. - Ktoś mi powie?

Kapitan Brygady Uderzeniowej zaklął. Odwrócił się do swoich podwładnych.

- Przyprowadźcie ich wszystkich w jedno miejsce.

- Okej. Też chciałbym wiedzieć, co ja tutaj robię - rzekł nagle Furia.

Silver ukryła twarz w dłoniach. Syriusz patrzył na chłopaka z niedowierzaniem.

- Harry, co ci jest? - zapytał Dixon, a brunet spojrzał na niego z zaskoczeniem.

- Dixon, chodź tu - powiedziała słabo Carmen.

Łapa dostrzegł równie przerażone spojrzenia Rona, Hermiony i Ginny.

- Kim ty jesteś? Zostaw mnie - rzekł z paniką w głosie Alano, gdy ktoś z Brygady Uderzeniowej ciągnął go w stronę kapitana.

Furia rozglądał się po pomieszczeniu niewidzącym spojrzeniem.

- Musisz mnie pamiętać - mówiła do niego słabo Silver ze łzami w oczach, ale wzrok Harry'ego mówił sam za siebie.

Wszystkie siódemki zebrano w jedno miejsce. Każdy z nich rozglądał się dookoła, jakby byli tutaj pierwszy raz w życiu.

- Słuchajcie - zwrócił się do nich kapitan Brygady Uderzeniowej - zabiorę was do szpitala, okej?

Bitwa Myśli/Instynkt MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz