Przesiadywanie w samotności na Grimmauld Place 12 okazało się bardzo męczące i monotonne. Furia nie miał do kogo otworzyć ust i jego jedyną rozrywką było oglądanie telewizji w jego starym pokoju. Po wyprowadzce z tego domu nie zostało tutaj zbyt dużo rzeczy. Większość zabrali ze sobą do swoich nowych mieszkań, a odbiornik uchował się tylko dlatego, że Harry znalazł w sklepie lepszy i większy. Po jedzenie wyszedł wieczorem. Włamał się do jednej z kawalerek i zabrał trochę prowiantu, by wystarczyło mu na dwa dni.
Noc przed pełnią wyszedł z domu w postaci szakala i ruszył w kierunku wioski, w której mieszkał Remus z Tonks. Doskonale wiedział, w którym miejscu zatrzymują się Lunatyk i Łapa, by przetrwać pełnię. Miał sporo czasu, jednak wolał wędrować w nocy, żeby nie musiał tak bardzo się ukrywać.
Do lasu, w którym Remus przemieniał się w wilkołaka, dotarł po piętnastej. Powoli ruszył w głąb, by znaleźć polanę. Usiadł pod drzewem w cieniu w postaci człowieka. Później czekał kilka godzin.
Gdy zaczęło zachodzić słońce, usłyszał rozmowy dochodzące z niedaleka. Uśmiechnął się lekko, rozpoznając głos Łapy. Wstał i czekał. Pierwszego dostrzegł Remusa. Jak zawsze przed pełnią, wyglądał na zaniepokojonego i zmęczonego. Później zauważył Syriusza, który mówił o czymś zawzięcie. Obaj weszli na polanę wśród gadaniny Łapy.
— ... Ten człowiek ma nie po kolei w głowie, jeśli myśli, że mu powiem, jak zwiałem z Azkabanu.
— Lepiej nie mów, bo mnie znajdą — wtrącił Harry, wychodząc na plac.
Obaj spojrzeli na niego z zaskoczeniem.
— Nie sądziłem, że się zjawisz — rzekł Lunatyk.
— Stwierdziłem, że w trakcie pełni nie będą was obserwować, a, jak mniemam, to robią. Chyba że posłaliby tutaj samobójcę.
Remus uśmiechnął się lekko. Syriusz zmierzył Harry'ego od góry do dołu.
— Nie wyglądasz jak zbieg z więzienia. Gdzie się zaszyłeś?
— Bezróżdżkowa w wężomowie sporo mi ułatwia. Aktualnie na Grimmauld Place. Musicie mi w czymś pomóc, żebym wydostał się z tego bagna.
— No dawaj.
— Musicie przekazać wiadomość Tonks i Fortisowi. — Przekazał Łapie karteczkę z danymi o lekarzu o nazwisku Lang. — Potrzebuję informacji o tym facecie. To prawdopodobnie mugolski lekarz. Całkiem możliwe, że to on wypisał receptę na leki, którymi zabito Timesa. Przez niego może dałoby radę dojść do osoby, która je kupowała, czyli do sprawcy. Głównie chodzi mi o powiązania z innymi ludźmi. Rodzina, znajomi, wrogowie. Tonks mogłaby poszukać o nim informacji w Ministerstwie Magii. Może jest czarodziejem, tego nie wiem. Fortis może trochę powypytywać wśród mugoli. W końcu jest adwokatem, więc wie, gdzie szukać.
— Skąd wiesz, że może mieć związek ze sprawcą? — zapytał Syriusz.
— W aktach Timesa dołączone było pudełko tabletek, którymi go zabito. Spisałem adres apteki, w której je kupiono. Nie zdążyłem tego sprawdzić, bo mnie wsadzili do aresztu. Gdy zwiałem, od razu tam poszedłem. Znalazłem recepty z tym lekiem, bo nie dostaje się ich bez niej. Było ich pięć, a każda na inne nazwisko. Na czterech był ten sam lekarz. Trochę to dziwne, patrząc na to, że lekarzy w Londynie jest dość sporo, podobnie jak aptek.
— Czyli ktoś uparł się na jednego lekarza i jedną aptekę. — Remus zmarszczył brwi. — Ale są inne nazwiska.
— Nazwisko ktoś mógł sobie zmyślić. Lekarz musi podbić receptę pieczątką. Jeśli pacjent dobrze zna lekarza... Nazwisko nie jest problemem.
CZYTASZ
Bitwa Myśli/Instynkt Mordercy
FanficTOM I - BITWA MYŚLI (43 rozdziały +prolog) TOM II - INSTYNKT MORDERCY (54 rozdziały +epilog) "Harry Potter i Bitwa Myśli" jest alternatywną wersją szóstej części Harry'ego Pottera. "Instynkt Mordercy" to kontynuacja Bitwy Myśli. W opowiadaniu mogą...