Rzuciłam się w stronę chłopaka, nie zważając na nic. Nawet na to, że moja krew tworzyła za mną szkarłatnie czerwoną ścieżkę. Odwróciłam chłopaka na plecy, by po chwili spojrzeć w jego przekrwione oczy. Był półprzytomny i ledwo zdołał skupić na mnie wzrok. Na samym środku jego piersi znajdowała się ziejąca pustką, czarna dziura z której sączyła się ciemna krew. Dotarło do mnie, że to właśnie on mnie popchnął. Przyjął na siebie cios, który od samego początku miał być wymierzony we mnie. Byłam przerażona jego czynem. Nie mogłam przyjąć do siebie prawdy. Nie mogłam znieść tego, że kolejna osoba miała zginąć...Przeze mnie. Skarciłam się w duchu. Nie. Will nie może umrzeć. Nie! Spojrzałam jeszcze raz na dymiącą ranę, po czym przeniosłam spojrzenie na jego cudownie błękitne oczy, z których powoli uchodziło życie. Kiedy na mnie spojrzał dostrzegłam tam również cierpienie. Z oczu popłynęły mi łzy.
-Dlaczego?-wychlipałam łapiąc go za zimną rękę.
-Rachel.- wychrypiał, choć wcale nie oczekiwałam od niego odpowiedzi.- To była.....jej...wizja. Ja...po tamtej stronie.-zwilżył usta.- Nico strzelający do ciebie. Musiałem coś...-z jego piersi wyrwał się mokry kaszel wstrząsając całym jego ciałem.Cała reszta załogi podeszła do naszej dwójki. Oczywiście obok Franka, który natychmiast gdy zniknęło zagrożenie, został wyniesiony z jaskini przez Piper i Hazel.
-Myślałem, że nas zdradziłeś.-odezwał się Percy ,podchodząc bliżej wraz z pozostałymi.
-Wszyscy myśleliśmy stary.-dodał Leo, pociągając nosem.
-Nienawidziłam cię.-szepnęłam, czując się tak głupio jak to tylko możliwe.Jak mogłam nienawidzić kogoś kto chwilę potem uratował mi życie?! Jak mogłam wątpić w jego uczciwość?! Z perspektywy czasu wiem, że każda moja wątpliwość była na prawdę słuszna i świadczyła o mojej ostrożności, jednak...Wtedy nie mogłam wybaczyć sobie każdej chwili, w której zwątpiłam w blondyna, który oddał za mnie życie. Will jeszcze raz odkaszlnął i lekko się uśmiechnął.
-A...teraz?-spytał cicho.
-Oczywiście, że nie idioto! Nie nienawidzę cię!-krzyknęłam przełykając łzy.-Uratowałeś mi moje głupie życie, do cholery!
-Jest więcej warte...-sapnął.-niż moje.
Spojrzałam na niego ze stanowczością i pochyliłam się.
-Nigdy...-szepnęłam, czując jak nadmiar łez gromadzi mi się pod powiekami.-Nigdy więcej tak nie mów.
Popatrzył na mnie z tak lekkim uśmiechem, od którego zrobiło mi się ciężko na sercu.
-Dla mnie...-odchrząknął i zdołał dodać-zawsze było.-wymamrotał cały czas patrząc mi w oczy.Nagle zrozumiałam z całą klarownością, że ten irytująco przystojny, wyglądający jak ratownik ze słonecznego patrolu chłopak, właśnie powiedział, że mnie kocha. Na swój zagmatwany, niezrozumiały sposób, powiedział właśnie to. Pochyliłam się jeszcze bardziej, tak, że prawie leżałam na podłodze obok niego i przytuliłam go delikatnie zbliżając usta do jego ucha.
-Ja ciebie też.-wyszeptałam.
Poczułam jego słabą dłoń na moich plecach i zaszlochałam. Odsunęłam się troszkę ,by widzieć całą jego twarz. To ,co zobaczyłam z tak bliska było wprost przerażające. Jego twarz była blada jak papier od drukarki, a ogólny wygląd przypominał....no cóż. Kojarzycie proces zasuszania ciała tuż przed jego mumifikacją w starożytnym Egipcie? Podkrążone oczy chłopaka i ogólny zarys jego silnej kiedyś sylwetki, teraz wyglądały jakby ten proces już się zaczął. Pierwsze łzy w końcu zaczęły skapywać po mojej brodzie. Wszystkie zbierały się dokładnie w miejscu jego rany, a ja cały czas patrzyłam w te cudne oczy i dalej irytująco przystojną twarz ,z głupawą nadzieją, że to wszystko to tylko zły sen. Jeden z najgorszych koszmarów jakie potrafił zesłać Fobetor -bóg koszmarów którego miałam nieprzyjemność spotkać na wyprawie z....Mellisą i Willem.Mellisa zginęła chcąc uratować ojca....przeze mnie. Will znajduje się w takim właśnie stanie...również przeze mnie. Nim zdążyłam opuścić głowę, poczułam jego dłoń na moim policzku. Znów uniosłam wzrok na jego pełną cierpienia twarz. Przejechał wzrokiem po twarzach wszystkich zgromadzonych wokół niego i zatrzymał się na mnie.
CZYTASZ
Córka Olimpu - na podstawie Percy Jackson
FantasyPercy Jackson, każdy kto chodź raz sięgnął po powieść Ricka Riordana, bądź słyszał o jego książkach, zna tego bohatera. Dziecko Posejdona, bohater nie jednej przepowiedni, wraz z przyjaciółmi ocalił świat nie jeden raz. Ale co by było gdyby jego his...