Prolog

24 4 0
                                    

Promyczki słońca przedostawały się przez okna restauracji. Mimo dość wczesnej godziny, słońce grzało mocno. Jak nie w Sheffield. Katherine stała, na środku sali jadalnej. Łzy spływały po jej policzkach. Mimo że restauracja miała zostać zaraz otwarta, nie ruszyła się nawet o milimetr.

Patrzyła na szybę restauracji i nie mogła wyrzucić tego obrazu z pamięci. To nie był strach, to nie było przerażenie. Ból zawładnął jej ciałem. Ciagły, przeszywający całe ciało, ból.

Widziała twarz, tą twarz, która miała być przyjazna, której ufała. Teraz nie wiedziała, komu może ufać, kto jest jej bliski.

Kiedy zobaczyła tą postać za szybą jej świat się zawalił, straciła wszystko to co kochała. Ale czy naprawdę kochała? Nikt tego nie wie oprócz jej samej.

Mijały minuty, a ona dalej stała, z żalem, że tak długo czekała, tak długo się starała, a jednak wszystko poszło na marne.

Bądź czujnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz