-25-

235 13 6
                                    

Mingi jęknął cicho czując ból w dolnej części pleców. Wtulił się mocniej w jedno z ciał leżących obok niego i starał się ponownie zasnąć. Ręka drugiej osoby owinęła się wokół jego klatki piersiowej i chłopiec poczuł usta na swoim karku. Zaczęły docierać do niego co się działo. Był w jednym łóżku z Hoseokiem i Jiminem. Każdy z nich był nagi. A ostatnia noc była maratonem seksu... Przez kilka dni w szkole ci dwaj chłopcy co jaki czas go zaczepiali, nakręcali, całowali, dotykali... Śnił o nich każdej nocy, a gdy nadszedł weekend... Sam nie wiedział jak to się stało, że zapytał ich, czy do niego nie przyjdą. Jego rodziców i tak nigdy nie było w domu więc nie przejmował się tym kogo zaprasza. A gdy tylko weszli do domu... Mingi nie pamiętał wszystkiego... Emocje, adrenalina, podniecenie... Wszystko mieszało się ze sobą... Pamiętał orgazmy, czuł dziwny posmak w ustach i wiedział, że chodzenie będzie mu tego dnia na pewno sprawiać trudność.... Ale było warto. Cholera. Miał przy sobie dwie trzecie najgorętszego trio w szkole. Ci dwaj go dotykali, pieścili, całowali... Pieprzyli go do utraty sił... Oznaczyli jako swojego.
W tej chwili Mingi zrozumiał dlaczego tak bardzo Jungkook pragnął należeć do Taehyunga. On sam bowiem zrobiłby wszystko żeby od teraz należeć do Jimina i Hoseoka.
- Dzień dobry, maluszku.
Mruknął Jimin i zrobił mu kolejną malinkę na szyi. Mingi zadrżał z przyjemności. Miał wrażenie, że zaraz eksploduje. Doszedł w nocy wiele razy i jego ciało nie miało siły na więcej, a jednocześnie znowu był podniecony.
- D.. Dzień dobry...
Szepnął, odchylając się w stronę błądzących po jego ciele dłoni. Nie przejmował się bólem. To było zbyt przyjemne.
- Jak się czujesz?
Spytała Hoseok, całując najpierw Mingiego, a potem dłużej, namiętniej, Jimina.
- D.. Dobrze... Cz.. Czy... Powtórzymy to?
Spytał najmłodszy, rumieniąc się przy tym mocno. Jimin i Hoseok spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się. Wszystko szło zgodnie z planem.
- Kiedy tylko będziesz chciał.
Powiedział Jimin.
- A.. A teraz?
Hoseok uniósł brew. Bawiło go to trochę.
- Nie masz dość? Pewnie jesteś obolały...
- P.. Pragnę was...

Jungkook westchnął smutno. Tae nie mógł zostać u niego w ten weekend. Miał jakiś test w poniedziałek i pan Yoondo się nie zgodził. Nie pomagały błagania i obietnice, że będą uczyć się razem. Yoondo był nieugięty, wypominał, że przecież Jungkook jest w innej klasie i twierdził, że normalne lekcje mogą sobie razem odrabiać, ale test to inna sprawa. Do tej pory Kook rumienił się na wspomnienie komentarza pana Nama, że on już zna to wspólne uczenie się i to test z fizyki, a nie z anatomii. Dlatego też mieli dla siebie tylko kilka godzin. Byli w tym czasie na gokartach, świetnie się bawili, zjedli razem obiad i teraz Tae zbierał się do domu żeby się uczyć.
- Nie idź...
Mruknął, przytulając się do jego poleców, podczas gdy starszy wiązał buty.
- Wiesz, że muszę... Yoondo jest gotowy zabronić mi tutaj kiedykolwiek nocować.
JK pokręcił głową przerażony.
-Nie... Nie może...
Tae wyprostował się i obrócił przodem do chłopaka. Objął go i pocałował delikatnie.
-Dlatego muszę iść. Zobaczymy się w poniedziałek...
- A jutro?
Jungkook zrobił słodką, błagającą minkę. Chciał go widzieć codziennie.
- Przecież umówiłeś się z rodzicami...
- Ah... No tak... Wolę spotkać się z tobą...
- Wiem, ale następny weekend będzie nasz. Obiecuję.
Połączyli swoje usta w pocałunku, a potem Tae wyszedł zostawiając smutnego Jungkooka, błagającego o jeszcze chwilę w jego obecności.

V wszedł do domu i uśmiechnął się szeroko widząc, że Beomgyu zbiera się gdzieś z Soobinem. Cieszył się, że jego młodszy braciszek znalazł sobie nowego przyjaciela.
- Pilnuj go, Bin. Potrafi narozrabiać.
Mruknął rozbawiony, gdy już zamykali za sobą drzwi. Zrzucił buty i kurtkę, i poszedł do swojego pokoju żeby się przebrać. Słyszał jak Jimin i Hoseok wchodzą zaraz za nim ale nie przejmował się nimi. Bez skrępowania zmieniał ubranie.
- Zajęliśmy się Mingim...
Mruknął Hoseok, mierząc Taehyunga wzrokiem.
- Pospiesz się Tae, bo podrywasz mi swoimi kształtami faceta.
Mruknął Jimin obrażonym i rozbawionym tonem. Taehyung prychnął cicho i podciągnął spodnie, odwrócił się w ich stronę, zapinając koszulę.
- Jest w ciebie zapatrzony, spokojnie... Co z Mingim?
Spytał, zaczął poprawiać swoją fryzurę. Jimin i Hoseok zaczęli opowiadać, jak odwracali jego uwagę od Jungkooka żeby nie zauważał małych niuansów. Ktoś kto był blisko i obserwował wszystko z boku mógł zauważyć, że coś jest nie tak. Chyba, że był wystarczająco rozproszony. I chłopcy bardzo chętnie zajęli się odsuwaniem myli chłopca od znaków, że to wszystko aktorska gra.
Taehyung zaśmiał się cicho.
-I jak było?
Hoseok wzruszył ramionami i wziął Jimina na kolana. Objął go mocno.
-Dziwnie...byłem zazdrosny o uwagę mojego Mochi.
Jimin zachichotał i wtulił się mocniej w ukochanego.
- Młody musi się jeszcze sporo nauczyć... Ale było fajnie.

Yoongi otworzył drzwi do swojej sypialni i puścił Taehyunga przodem. Chłopak stanął w szoku i po chwili spojrzał na partnera nie wiedząc co powiedzieć.
- Wymieniłem łóżko i pościel... Ta sypialnia ma być nasza... A ja zabrudziłem to wszystko kobietą... Nikt inny oprócz ciebie i służby sprzątającej nie ma tutaj wstępu...
Taehyung uśmiechnął się lekko i objął Yoongiego. Pocałował go lekko w nos.
- Jesteś uroczy...
- Chciałeś powiedzieć "Groźny".
Mruknął Suga i przyciągnął chłopaka mocniej do siebie. Połączył ich usta w pocałunku.
- Oczywiście... Uroczy, Groźny Pan Gangster Min Suga...
Mruknął seksownie Tae. Yoongi wywrócił oczami i zaśmiał się cicho.
- Chcesz wypróbować nowe łóżko?
Spytał z zadziornym uśmiechem starszy. Taehyung jednak odsunął się i pokręcił głową. Chciał się podrażnić z ukochanym. Nadal był na niego trochę zły za zatajenie informacji.
- Nie dziś... Idziemy do klubu, potańczyć...
Powiedział zadowolony ze swojego planu. Podszedł do szafy by znaleźć odpowiednie ubrania dla partnera. Yoongi patrzył na niego w szoku, a potem westchnął cicho. Wiedział, że Tae ma nad nim ogromną władzę, ale nigdy nie sądził, że aż taką... Przecież on nie tańczył... A teraz naprawdę rozważał czy nie iść z nim na parkiet tylko po to by zobaczyć radość u tego chłopca. Zdjął swoją koszulkę odsłaniając swoją klatkę piersiową.
- To co tam dla mnie masz?
Spytał. Tae spojrzał na niego i przełknął cicho ślinę. Chwilę mierzył go wzrokiem. Tęsknił za nim, za bliskością jego ciała. Przez ostatni tydzień, gdy młodszy się dąsał, jedyne co robili to przytulali się i od czasu do czasu całowali. Dużo, bardzo dużo w tym czasie rozmawiali, ale obaj spragnieni byli też fizycznej bliskości. Tae nie wiedział jak długo wytrzyma.
- Ja.. Em.. Załóż coś na siebie!!
Krzyknął, odwracając wzrok. Jego buzia była zarumieniona. Jak mógł się tak zawstydzać przy tym mężczyźnie? Przecież znali swoje ciała doskonale....
Yoongi podszedł do niego z uśmiechem. Wiedział, że jego plan zadziałał. Jeśli Tae nie ulegnie teraz, zrobi to po powrocie z imprezy. Tęsknił za swoim maluszkiem.
- Powiedz mi co.
Powiedział mu cicho do ucha, a jego seksowny głos zdawał się pobudzać wszystkie komórki ciała młodszego. Taehyung zadrżał z przyjemności.
- Jesteś okropny.
Mruknął nastolatek i oparł swoje czoło o czoło mężczyzny. Yoongi uśmiechnął się lekko.
-Możliwe... Ale to wszystko z miłości.

-------
W związku z tym, że jest Dzień Dziecka...
Macie rozdział 🤭🙈😈
💜 💜 💜 💜 💜 💜 💜
Wszystkiego dobrego życzę wam wszystkim!!
Niech uśmiech i dziecięca radość z życia nigdy was nie opuszcza 💜❤️💜❤️💜❤️💜

 Macie rozdział 🤭🙈😈💜 💜 💜 💜 💜 💜 💜 Wszystkiego dobrego życzę wam wszystkim!! Niech uśmiech i dziecięca radość z życia nigdy was nie opuszcza 💜❤️💜❤️💜❤️💜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Anything you want ~ Taegi/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz