Domownicy, jak i służba, pogrążeni w żałobie, zgromadzili się w cerkwi, aby na zawsze pożegnać Annę Lwowną. Kobieta pozostawiła po sobie wiele ciepłych wspomnień. Była nie tylko wspaniałą matką i żoną, ale i również dobrą panią, która chłopów traktowała z szacunkiem, jak równych sobie. Dzięki niej, w posiadłości zawsze panował ład i porządek, dlatego była szanowana i podziwiana przez tak wielu ludzi. Nic więc dziwnego, że jej nagła śmierć pozostawiła w sercach wielu osób smutek i żal.
Wśród ludzi uczestniczących w pogrzebie stał jedyny syn pani domu. Z oczu Grigorija Piotrowicza leciały szczere łzy. Byli sobie bardzo bliscy, mężczyzna zawsze miłował swoją matkę, a ona kochała go nad życie. Nic więc dziwnego, że kiedy wrócił z wojny, poświęciła mu wiele czasu i otaczała matczyną opieką. Jednak śmierć Anny Lwownej najbardziej przeżyła Katierina Wierbicka. Młoda chłopka, której rodzice zmarli, a łaskawa pani postanowiła się nią zaopiekować. Można by powiedzieć, że los uśmiechnął się do Katii. Życie w pańskim domu przynosiło młodej dziewczynie wiele szczęścia. Powodem tego nie były piękne suknie, drogie perfumy i książki, jakimi obdarowywała ją Anna Lwowna, a troska i opieka, jaka ją obdarzyła. Służyła z własnej woli.
Katia żyła jak pani domu, jednak po śmierci matki chrzestnej zaczęło się to zmieniać. Rodzina Anny zaczęła wykorzystywać dziewczynę. Nie przeszkadzało jej to, ponieważ nie musiała myśleć o zmarłej pani. Była pracowita, spełniała wszystkie zachcianki domowników. Nie raz jednak mogła zauważyć, że jest traktowana rzeczowo. Czuła, że w każdej chwili można by ją sprzedać, podarować lub zabawić się jej kosztem.
- Katia! - dziewczyna usłyszała za sobą znajomy głos. Odwróciła się i podeszła do swojego pana ze spuszczoną głową, aby nie okazać żalu i smutku - Wracaj do Czerwinki i pakuj moje rzeczy! Jutro wyjeżdżam do Paryża.
- Tak jest, panie - pokłoniła się i gdy miała udać się do powozu, zatrzymał ją wściekły Grigorij.
- Nigdzie nie jedziesz! - złapał ją mocno za ramię, a na twarzy Kitii pojawił się grymas bólu - A ty co?! - zwrócił się do starszego Czerwińskiego - Wyjeżdżasz teraz z tą swoją ladacznicą?! Ty draniu! - puścił dziewczynę i rzucił się na ojca.
Grigorij popchnął swojego ojca, a ten upadł na ziemię. Mężczyzna bez opamiętania okładał Czerwinśkiego po twarzy. Twarz starszego mężczyzny była już cała we krwi, kiedy bezskutecznie próbował zrzucić z siebie syna. Świadkowie tego zdarzenia z przerażeniem wstrzymali oddech. Jedynie Nikołaj, Natalii i Katia próbowali przeciwdziałać tragedii. Nie było to proste jednak wspólnymi siłami, rozdzielili szarpiących się mężczyzn.
- Do reszty oszaleliście? W takiej chwili tak się zachowujecie?! - zaczął przywoływać ich do porządku Nikołaj.
- To do niego miej pretensje! Przez niego matka zmarła! On sprowadził tę dziewkę do Czerwinki, a teraz tak po prostu chce z nią zwiać do Paryża! - Grigorij znowu chciał rzucić się na ojca, który już i tak był w kiepskim stanie.
- Grisza, uspokój się! - wtrąciła się jego świeżo upieczona żona Natalii - Proszę... bądź mądrzejszy od swojego ojca...
- Dobrze kochana, dobrze - złapał ją pocieszająco za rękę, dzięki czemu sam się uspokoił - Nie będę tracił zdrowia, siły i honoru dla takiego łajdaka.
Piotr Czerwiński nie odezwał się już ani słowem, wszedł do swojego powozu i pojechał w stronę posiadłości, aby tylko spakować niezbędne rzeczy i opuścić to przeklęte miejsce. Katia została wraz z resztą rodziny na cmentarzu, aby minutą ciszy uczcić śmierć Anny Lwownej. Po chwili również i oni udali się do powozów i pojechali do Czerwinki. Przez cały czas towarzyszyła im przygnębiająca atmosfera.
CZYTASZ
ZNIEWOLONA - Walka o Miłość
FanfictionCzy zwykła poddana ma szansę na szczęście? Czy zdoła znaleźć miłość? Katierina Wierbicka jest poddaną państwa Czerwińskich. Traktowana jest jak członek rodziny, dobrze wychowana, inteligenta, zdawać by się mogło, że prowadzi życie pozbawione trosk i...