48💫

190 14 6
                                    

21.30 

Impreza nieźle się rozkręciła i prawie każdy w tym pomieszczeniu był pijany. 

Oczywiście najbardziej zalany w trupa był Zach. Ja już troszeczkę otrzeźwiałam. 

Aktualnie stałam wraz z Corbynem, Jonah, Danielem, Roxanne i Wiktorią w salonie. Patrzyliśmy na pijanego. Nie pijany to za mało

Najebanego Zacha który leżał na kanapie wraz z Jackiem. Wyglądali słodko 

- Ej idziemy na dwór zapalić ?- zapytał lekko wypity Daniel 

- Przecież ty nie palisz .- powiedziałam i zaczęłam się śmiać

- Ale dziś mam ochotę zapalić 

- No to w takim razie chodźmy .- złapałam Corbyna za rękę i razem całą paczką zostawiając Zacha i Jacka wyszliśmy z domu. 

Przed domem zauważyłam Blacka z fajerwerkami w dłoni 

- Ej Jonah masz ognia ?- zapytał chłopak a Jonah poszedł do niego

- Wy wiecie że jak oni to odpalą to psiarnia się zjedzie ?- powiedziała Roxanne a ja tylko pokiwałam głową

- Lepiej dla nas bo wszyscy spierdolą i chata będzie cała dla nas .- powiedział Daniel i objął dziewczynę 

Usiadłam sobie na schodkach i rozglądałam się do okoła. Przed domem było sporo osób, jedni siedzieli gdzieś na trawniku i palili papierosy, inni zbierali się już do domu a Jonah i Black próbowali odpalić petardę 

- Charlotte .- spojrzałam na Corbyna który usiadł obok mnie

- Tak ?- zapytałam 

- Możemy porozmawiać ?

- Jasne .- powiedziałam i odeszliśmy kawałek dalej

Chłopak podrapał się po tyle głowy i zrobił głęboki oddech 

Denerwuje się... 

- Wiesz... tak sobie wczoraj myślałem... nie wiem jak mam ci to powiedzieć. Od balu minęło już trochę czasu i wiem że trochę dużo się wydarzyło i dało mi to dużo do myślenia... i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez ciebie. Kocham cię najmocniej na świecie i chciałem zapytać cię czy.. czy zostaniesz moją dziewczyną ?- nie wiem czemu ale miałam ochotę się zaśmiać pomimo że nie byłam już pijana a wręcz przeciwnie bo prawie wytrzeźwiałam 

Spojrzałam chłopakowi w oczy i położyłam swoje dłonie na jego. 

- Tak zostanę twoją dziewczyną .- powiedziałam a chłopak odetchnął z ulgą i uśmiechnął się do mnie 

- Teraz może pan pocałować pannę młodą .- powiedział Daniel który wziął się nie wiadomo skąd a my się zaśmialiśmy 

Corbyn zbliżył się do mnie i pocałował mnie a na niebie rozbłysła się pierwsza fajerwerka. 

To była idealna chwila. 

To była nasza chwila

A kto by pomyślał że przez głupie sms wszystko się zaczęło 

..............................................

Koniec...  

Wow... mam nadzieję że opowiadanie wam się podobało a ja zapraszam was do innych moich opowiadań. 

Instagram life -Jack Avery

Instagram life II- Jack Avery

Please don't cry, babe - Corbyn Besson 

Please don't leave me, babe -Corbyn Besson

Jeśli wena do mnie szybko wróci to wkrótce może pojawi się nowe opowiadanie. Kto wie ?

Kocham was - no_namebby

Messenger - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz