nigdy nie odejdę

144 21 19
                                    

— Nie chcę, ale czy widzisz inne wyjście? Jak sobie to wyobrażasz? Małżeństwo z dziewczyną, która... — Nie mogła wydusić z siebie tych słów. — Która jest... mną. — Potarła dłońmi ramiona. — Widzisz w tym szansę? Jestem martwa, Józek, martwa! To mnie zabiło, rozumiesz?! — krzyknęła z rozpaczą, rozkładając ręce. Kapliczka z lipową Matką Boską spoglądała na nich z oddali. — I nie wiem, jak mam żyć. Może gdyby nie stało się to wszystko, to... N-nie wiem, czekałam na ten dzień, odliczałam do niego, a gdy przyszedł, mam ochotę uciec, uciec i już nigdy... — Zacisnęła usta, nie mogąc wydusić z siebie dokończenia tego zdania. — Józek, po prostu... — Szukała w jego spojrzeniu zrozumienia, jednak ciemne oczy chłopaka roziskrzyły się złością. [sorrki za kopię od awri, ale musiałam mieć baze]

— Och Fau — szepnął z bólem, patrząc na nią we łzach. — Moje słodkie kochanie... — Dodał, podchodząc bliżej dziewczyny. Zatrzęsła się gdy dotknął jej dłoni i mocno przyciągnął do siebie. — Cicho, już, no już Faustyna... — Przytulił ją mocno, kołysząc się lekko. — Kochanie... — szeptał całując ją w głowę a ona drżała w jego uścisku.

— Idź, Józek proszę — Drżała, a on tylko pokręcił głową. — Zostaw mnie i idź, złam mi serce, krzyknij i powiedz że mnie nienawidzisz. — Nie wiedziała co robić, tak bardzo nie chciała, by musiał uczestniczyć w jej bólu. — Proszę...

— Nigdy nie odejdę, Fau. Nigdy. — Szepnął w jej włosy, całując ją w czoło. — patrz na mnie. — Spojrzał na zapłakaną dziewczynę. — Możemy przełożyć ten dzień, okay? — Skinęła głową. — Ale nie odkładaj mnie proszę. — wytarł jej oczy, trzęsąc się z rozpaczy. — proszę...

Wtuliła się w jego ramiona, a strach powoli ją opuszczał. Szeptała "przepraszam",a Irysowski tylko kiwał głową, głaszcząc ją po plecach i składając pocałunki na jej czole i ustach. Kochał ją. Nigdy nie odszedł.


MUSIAŁAM, krótkie, ale MUSIALAM
MUSIAŁAM, BO AWARKO ZNISZCZYŁA TEN SZIP PO CAŁOŚCI
(ale za to jak cholernie dobrze)
wiem, że tutaj zachowanie Józka nie jest tak naturalne bo Irysowski bywa strasznie impulsywny, ale musiałam, bo wyłam wczoraj do późna

ta książka wyzwala we mnie takie emocje, że aż mi słabo
podziwiam Awri i kocham ten fandom do szaleństwa
no i muszę powiedzieć że psychologia postaci i realizm są świetne
myślałam o tym, co napisała mi Wera w komentarzu i fkatycznie Fau daje Józkowi to, co duchowe, a on jej to co materialne, dlatego Fau nie docenia siebie i my jej nie doceniamy

siemka!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

nigdy nie odejdę [pokochaj mnie pod uniwersytetem ff]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz