❤️Rozdział 5❤️

16 2 0
                                    

Pov. Aizawa

Obu­dzi­łem się koło 6. Koło mnie leżał Shinso. Jesz­cze spał więc wysze­dłem z łóżka tak by go nie obu­dzić. Moje pierw­sze kroki były do kuchni. By zro­bić sobie kawę. Po pię­ciu minu­tach mia­łem już swoją kawu­się napój bogów. Otwar­łem lodówkę.

-Kurwa jak tu pusto. -Wymam­ro­ta­łem pod nosem. Sto­jąc tak i patrząc na pustkę. Po chwili lodówkę zamknął Mic.

-Nie zro­bi­łem wczo­raj zaku­pów więc mamy pro­blem. -Powie­dział prze­cie­ra­jąc oczy i się­ga­jąc po kubek na kawę.

-Przy­szy­ko­wa­łem Wam wczo­raj ubra­nia na dziś. -Powie­dział bio­rąc łyka kawy.

-Wiem widzia­łem. -Odpo­wie­dzia­łem. I wysze­dłem z kuchni.

-KURWA Ty coś naprawdę do niego czu­jesz. -Przy­zna­łem się sam do sie­bie sto­jąc przed lustrem w łazience.

-Jak mam mu to powie­dzieć. -Zasta­na­wia­łem się roz­bie­ra­jąc się i wcho­dząc pod prysz­nic.

-Do chuja czy Ty naprawdę czu­jesz coś do tego blond palanta. -Zasta­na­wia­łem się pod prysz­nicem. Po 15-minu­tach wysze­dłem z łazienki. Wcho­dząc do kuchni na stole cze­kało już śnia­da­nie.

-Co byś zjadł. -Zapy­tał się mnie Hiza­shi.

-A to na stole? -Zapy­tałem sia­da­jąc przy stole.

-No to też ale czy masz ochotę na coś jesz­cze. -Powie­dział i usiadł przy stole naprze­ciwko mnie.

Shinso spał jesz­cze więc mogli­śmy poroz­ma­wiać w 4 oczy.

-Shota. -Powie­dział mic bio­rąc łyka kawy.

-Słu­cham Cię. -Powie­działem bio­rąc kęsa tosta.

-Sta­ra­łem Ci się to powie­dzieć od kilku dni. -Powie­dział. Zoba­czy­łem, że w oczach ma łzy.

-Co jest? -Powie­działem patrząc na niego.

-Bo ja dalej coś do Cie­bie czuję. -Powie­dział po czym wyszedł z kuchni do łazienki.

Mnie zamu­ro­wało. Posta­no­wi­łem obu­dzić Shinso bo docho­dziła już 8.

Pov. Mic

Wybie­głem do łazienki.

-Co Ty naj­lep­szego zro­bi­łeś-Mówi­łem sam do sie­bie.

-DEBIL, DEBIL, DEBIL-Mówi­łem to sobie bijąc się po czole. Powie­działem to w dzień pogrzebu jego żony. Czy Ty to zro­bi­łeś czy Ty naprawdę wyzna­łeś mu miłość. Zaczą­łem coraz gło­śniej pła­kać aż w końcu do łazienki zapu­kał Sho.

Pov. Aizawa.

Nakar­mi­łem syna i włą­czy­łem mu bajki. Posta­no­wi­łem iść poroz­ma­wiać z Hiza­shim. Zapu­ka­łem do drzwi i pocze­ka­łem aż otwo­rzy.

-Mogę wejść? -Zapy­tałem bo mi nie otwie­rał.

-No wchodź. -Powie­dział pocią­ga­jąc nosem.

-Co jest? -Zapy­tałem żeby mógł tro­chę prze­my­śleć czy mam mu powie­dzieć prawdę o moich uczu­ciach czy pocze­kać jesz­cze kilka dni.

-Nic. A co ma być, wyzna­łem miłość face­towi, który kilka dni temu omal co nie stra­cił życia. Ale stra­cił żonę i został sam z synem. Ja Cię naprawdę kocham Sho od kąt Cię pozna­łem moje serce biło moc­niej gdy Cię widzia­łem. – Po powie­dze­niu tych słów usiadł na podłogę i zwi­nął się w kulkę.

~Wymazani~ 《ZAWIESZONE/PORZUCONE》Where stories live. Discover now