❤️Rozdział 6❤️

18 1 0
                                    

Pov. Mic.

Było około 8 gdy się obu­dzi­łem.

-Co jest kurwa. -Powie­dzia­łem sobie w gło­wie.

-Czy ja naprawdę wczo­raj się cało­wa­łem z Sho? -Pyta­łem się sam sie­bie idąc do kuchni.

Zaczą­łem robić kawę bo wie­dzia­łem, że jak Sho wsta­nie to będzie chciał kawy. Posze­dłem zoba­czyć czy Shinso śpi. Otwie­ra­jąc drzwi zoba­czy­łem malu­cha ze swoi misiem sto­ją­cych przed drzwiami.

-No dzień dobry! -Powie­dzia­łem bio­rąc go na ręce.

-Hej! -Powie­dział i się przy­tu­lił.

-A kto to jest taki przy­tu­la­kiem! -Powie­dzia­łem z uśmie­chem na ustach.

-Gdzie tata? -Zapy­tał się.

-A jak myślisz. -Powie­dzia­łem idąc z nim kuchni.

-Śpi. -Powie­dział i się moc­niej przy­tu­lił.

-Brawo zga­dłeś. – Powie­dzia­łem i posa­dzi­łem go na bla­cie w kuchni.

-To może jak jesz­cze śpi to zro­bimy mu śnia­da­nie? -Zapy­tałem się chłopca.

-Tak ale ja chcę żeby­ście nie pili kawy tylko kakao razem ze mną. -Powie­dział sta­now­czo.

-No dobra niech Ci będzie. Ale to Ty powiesz swo­jemu tacie że nie ma kawy i pijemy kakao. – Powie­dzia­łem chwy­ta­jąc puszkę z kaka­łem.

-No dobra. -Powie­dział chło­piec zabie­ra­jąc kolejną piankę. Po 20-minu­tach wspól­nego goto­wa­nia z malu­chem. Przy­go­to­wa­li­śmy Gofry z mali­nami. Poło­ży­li­śmy talerz z goframi i trzy kubki z kakao i poszli­śmy do sypialni gdzie spał Sho.

Pov. Aizawa

Obu­dził mnie Shin.

-Tato! Wstań. -Mówił ska­cząc po moim łóżku.

-Ale po co? -Odbur­cza­łem zaspany i obró­ci­łem Cię na Drugą stronę.

-Wsta­waj! -Krzyk­nął i pocią­gnął mnie za włosy.

-O Ty! -Krzyk­nąłem i zła­pa­łem tego małego łobu­ziaka.

-To zjesz z nami śnia­da­nie! – Powie­dział blon­dyn, który cały czas stał w progu drzwi i się na nas patrzył.

-No dobra. A kawa jest? -Zapy­tałem prze­cie­ra­jąc oczy.

-Nie, nie ma pijemy dziś kakao. -Oznaj­mił mi mój syn.

-I Ty prze­ciwko mnie. -Powie­dzia­łem patrząc na Mic’a.

-Tak. Dziś dzień bez kawy. -Powie­dział.

-Ja też dziś nie piłem i żyje. -Oznaj­mił i zapro­sił nas do kuchni. Wy kuchni na stole cze­kał talerz gofrów.

-Czy Wy naprawdę myśli­cie? – Zapy­tałem sia­da­jąc na swoim miej­scu.

-Ale o co Ci cho­dzi? -Zapy­tał się Hiza­shi.

-Ja bez kawy jestem mar­twy. – Powie­dzia­łem nakła­da­jąc sobie gofry.

-No dasz radę zrób to dla mnie. -Powie­dział sia­da­jąc.

-Niech Ci będzie. -Uśmiech­ną­łem się i zaczą­łem jeść. Po śnia­da­niu posze­dłem do sypialni po jakiś czy­ste rze­czy. Potem uda­łem się do łazienki.

-Powiesz mi co Ty odje­bu­jesz. – Zapy­tałem sam sie­bie.

-Ty go naprawdę kochasz. – W końcu przy­zna­łem to sam przed sobą.

~Wymazani~ 《ZAWIESZONE/PORZUCONE》Where stories live. Discover now