Rodział 1

199 15 8
                                    

Gdy tylko samolot wylądował w Korei byłam niesamowicie i nie do opisania szczęśliwa. Sprawdziłam czy aby napewno mam zapisany dobry adres po czym wręcz wybiegłam z samolotu zdając sobie sprawę że już praktycznie wszyscy wysiedli.
Podeszłam aby odebrać swoje dwie walizki które odziwo nie były ani trochę zniszczone czego się nie spodziewałam. Zawsze gdy tylko gdzieś leciałam walizka była uszkodzona a tu taka miła niespodzianka. Ruszyłam odrazu do wyjścia uprzednio zakładając maseczkę na twarz aby aż tak nie rzucać się w oczy.
Wiedziałam już trochę o Koreańskiej pielęgnacji dzięki czemu moja twarz była wręcz nieskazitelnie gładka, włosy takie jak mają tutejsze mieszkanki. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Podeszłam do postoju taksówek i wsiadłam do jednej z nich podając karteczkę z zapisanym porządnie adresem. Pan kiwnął tylko głową i już wiedział gdzie jechać więc po chwili ruszył.

Przyglądałam się pięknym mimo dużej ilości blokowisk widokom, które zapierały dech w piersiach. Czułam się jak w tych wszystkich fanfiction ale wtedy przypomniało mi się o tym iż muszę odpisać tajemniczemu chłopakowi. Jednak postanowiłam to odłożyć na później aby dojechać do mojego niedużego mieszkanka które urządzę jak tylko zechce.

Po niedługim czasie zatrzymaliśmy się pod dość sporym i starym jak na Koreę blokiem mimo iż nie odstraszał wyglądem. Podziękowałam i zapłaciłam kierowcy po czym opuściłam samochód wraz z bagażami. Weszłam do środka budynku a później do mieszkania. Proszę wpisz kod : 3 4 9 8.
Po czym weszłam w już tylko moje progi. Jedyne co się tam znajdowało to puste szafki, szafa, aneks kuchenny i klimatyzacja. U góry znajdowało się bardzo niskie pomieszczenie z jedynie jakąś szafką.

— Witaj w domu [T/I]. - powiedziałam sama do siebie i zabrałam się za rozładowywanie moich manatków po szafkach. Nie zajęło mi to długo ale gdy skończyłam postanowiłam udać się do jakiegoś sklepu aby kupić chociaż materac. Zabrałam tylko telefon i portfel do kieszeni po czym wyszłam uprzednio sprawdzając czy aby napewno wszystko zamknęłam.

Wyszłam na ulicę i pod maską uśmiechnęłam się sama do siebie. To to miejsce o którym marzyłam od dzieciaka, tu chciałam dorastać mimo iż nie było mi to dane - napewno nie popełnię tego błędu jeśli będę mieć dzieci i pozwolę im się wychować tu aby osiągnęły karierę. To nie tak że jestem egoistką i myśle tylko o tym co nie udało się mi. Uważam iż jeśli moje dzieci trafią do dobrej wytwórni nie skończą jak na przykład biedny Jonghyun...

Weszłam do sklepu który był w pobliżu mojego domu i kupiłam tam ruter do wi-fi, kartę z numerem Koreańskim ponieważ tu nie mogłam używać mojego z ojczystego kraju oraz materac został przeze mnie kupiony. Był on rozkładany co bardzo mi się podobało.

Wróciłam do domu i odrazu podpięłam ruter uruchamiając go, kartę włożyłam do telefonu ówcześnie wyciągając moją niezawodną z kraju oraz rozłożyłam materac na górze kładąc na niego pościel którą miałam ze sobą w walizce. Położyłam się na wspomnianym obecnym łożu i złapałam za telefon, w końcu chyba trzeba odpisać nieznajomemu mimo wszystko?

Peachyyy : Cześć!

Sese : Dlaczego odpisujesz dopiero teraz :(

Peachyyy : Przepraszam, kiedy napisałeś byłam zajęta i tak wyszło

Nie mów czasem prawdy [T/I], nie znasz go.

Sese : Oh rozumiem! Jak tam u Ciebie? Po profilowym stwierdzam że ładna z Ciebie dziewczyna 🤩

Peachyyy : Um, dziękuje ci bardzo Ty za to masz ładnego kota na profilowym

Sese : Wziąłem jakieś zdjęcie z internetu, hahaha

Peachyyy : ah, rozumiem, mimo wszystko śliczny kotek

Sese : Lubisz kotki?

Peachyyy : Można tak powiedzieć

Sese : Hmmm?

Peachyyy : Mam na nie alergię, mniejsza
Czemu do mnie napisałeś?

Sese : Wydajesz się naprawdę miłą osobą~ Jak się nazywasz?

Peachyyy : [T/I], a Ty?

Sese : Nie mogę Ci zdradzić mojego imienia ale mów mi Sese! Bardzo miło mi cię poznać [T/I]!

Peachyyy : Mi ciebie też Sese ale pozwól że się prześpię bo podróż samolotem mnie strasznie wymęczyła...

Sese : Gdzie leciałaś???

Peachyyy : Do Korei Południowej, dokładniej do Seulu
Studiowałam w swoim kraju filologie Koreańską więc ze względu iż ją już ukończyłam postanowiłam tu przylecieć

Sese : Ja mieszkam w Seulu! W każdym razie leć do spania, do jutra~

Peachyyy : papa, Sese

I tak oto zakończyła się moja rozmowa z nieznajomym, dziwnie czułam że mogę mu zaufać jednak nie byłam na tyle pewna aby cokolwiek mu narazie więcej mówić. Ruszyłam szybko wziąć prysznic, skorzystać z toalety i postanowiłam już odpłynąć w krainę Morfeusza...

Cena szczęścia. [[ Do Hanse x reader ]] !ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz