Chiny szedł już jakiś czas z małym Japonią w stronę domu. Musiał zwolnić tempa, aby maluch mógł za nim nadążyć. Po chwili zauważył jego zmęczenie.
- Nie dasz rady dalej iść sam-aru? - Spytał go czule.
Japończyk skinął swoją malutką główką. Chińczyk podniósł go delikatnie i niósł na rękach, niedługo później dotarli do celu.
- Witaj w domu-aru... - Uśmiechnął się Yao.
Kiku rozejrzał się ciekawsko wokół. Dom był bardzo przytulny i posiadał całkiem spory ogród.
- A czym są te stworzenia, Panie Chiny? - Wskazał na jedną z pand.
Starszy naród zdał sobie sprawę, że dziecko mogło nigdy ich nie spotkać, skoro przyszło na świat tak niedawno.
- To są pandy-aru. Nie musisz się ich bać-aru.
Widząc niepewność w oczach chłopca, delikatnie postawił go na ziemi i przywołał do siebie jednego misia.
- Widzisz-aru? Jest oswojona-aru.
- Na pewno mnie nie skrzywdzi? - Wyjąkał młodszy.
- Ależ skąd-aru! - Zaprzeczył Chiny.
Maluch powoli wyciągnął rękę i pogłaskał zwierzę.
- Jest bardzo mięciutka.
Yao uśmiechnął się, po czym zwrócił uwagę na nogi Kiku. Były poranione i dość pokaleczone, mężczyzna poczuł jak serce mu się ściska.
- Pójdziemy cię opatrzyć, dobrze-aru?
Japończyk nie do końca zrozumiał znaczenie tych słów, lecz przytaknął. Chińczyk wziął go na ręce i zabrał do swojej sypialni, posadził chłopca na łóżku, a sam przyniósł apteczkę i miskę z wodą.
- C-czy to boli? - Spytał nieco przestraszony maluch.
- Może troszeczkę, ale będziesz dzielny, prawda? - Starał się go uspokoić starszy.
Potem obmył lekko jego nóżki i dokładnie je wytarł. Kiedy dezynfekował i bandażował rany Japonia parę razy zadrżał, ale starał się zachować kamienną twarz.
- I już po wszystkim-aru. - Odniósł wszystko na swoje miejsce Chiny.
Przerwało mu burczenie małego brzucha.
- Chyba jesteś głodny-aru, zrobimy coś do jedzenia-aru.
Potem udał się z nim do kuchni oraz zastanowił się co może przyrządzić. Ostatecznie zrobił jogurt, a także nakarmił Kiku.
- Masz apetyt-aru. - Zachichotał, głaszcząc go po głowie.
Chłopiec uśmiechnął się delikatnie i przytulił do jego ręki.
- Jesteś taki słodki-aru! - Ucieszył się starszy kraj.
Wygląda na to, że znalazł kogoś dzięki komu nie będzie samotny.
...
Japonia siedział na spotkaniu państw osi. Pomimo, że wojna się skończyła, często spotykali się, aby obgadać sprawy polityczne i po prostu spędzić razem czas, nie potrafił jednak wyrzucić z pamięci spotkania z Chinami.
Po co w ogóle się do niego wprosił?
- Japonio? - Podniósł głos Niemcy, który wyrwał go z zamyślenia.
CZYTASZ
NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|
Hayran KurguTo mój pierwszy fanfic z Hetalii, z którego obecnie nie jestem zbytnio zadowolona. Przede wszystkim jest dość mocno inspirowany "Happy sugar life" więc proszę o wyrozumiałość. 🌸🍒Yao i Kiku od dawna mieli między sobą poważne konflikty. Wiele złych...