Cała prawda cz. 4

189 22 1
                                    

-Otoczyć dom i nikomu nie pozwolić się przedostać! A jeśli ktoś spróbuje to użyć siły! Nieważne kto to będzie! - rozkazała Celestia.

Księżniczka zabrała ze sobą 8 strażników. Rozpoczęli wywarzanie drzwi. Po trzech uderzeniach wejście zostało sforsowane. Słysząc to, Pinkie zaklnęła cicho i otworzyła nastepną klapę pod stołem, na którym leżała Fluttershy. To co z niej wyjęła przeraziło żółtą klacz do szpiku kości. Była to... Kolejna Pinkie Pie? Tylko że ona miała kręconą grzywę i taki sam ogon. Była nieprzytomna. Momentalnie Fluttershy oblał zimny pot. Normalna Pinkie mówiła jej kiedyś o swojej siostrze bliźniaczce, Pinkamenie, ale ona przecież nie żyła! Fluttershy usłyszała odgłos zamykanej klapy, a kilka sekund później otwierane wejście do piwnicy.

- Pani, mamy coś! - wykrzyknął jeden z żandarmów.

- Zachować ostrożność! Nie wiemy... Na wszystkich stwórców wrzechświata... - powiedziała Celestia wchodząc do piwnicy.

Celestia i żołnierze ujrzeli wnętrze piwnicy.Widok był obrzydliwy, przerażający i odrażający. A pośrodku stół ze... Zmasakrowaną Fluttershy, całą we krwi.

Osiem kucyków zabezpieczyło całą piwnicę. I skuło Pinkie Pie kajdanami. Po czym Celestia rozkazała

- Wezwać lekarza! Prędko! - w tym samym momencie podbiegła do Fluttershy w poniewierce.

- Fluti! Fluti! Słyszysz mnie? - zapytała donośnym głosem.

Oczy klaczki otworzyły się. W tym samym momencie do piwnicy wbiegł zespół medyczny składający się z trzech pegazów. Nie zwracali uwagi na to, co znajdywało się w około. Domyślali się, że nie bez powodu wokół budynku jeż pierścień złożony ze straży królewskiej odgradzający go od ciekawskich mieszkańców.

Natychmiast rozkuli Fluttershy i szybko ją opatrzyli.

- Co z nią? - zapytała Celestia nie kryjąc obaw o życie młodej klaczy.

- Jest w krytycznym stanie. Na pewno ma złamaną szczękę, żebra i poważnie zranioną nogę. Nie wykluczam również krwotoków wewnętrznych. Musimy się spieszyć! - wyjaśnił szybko lekarz, po czym ostrożnie przenieśli Fluttershy na nosze i wybiegli z Kącika Kostki Cukru, najszybciej jak to było możliwe.

Krzyki kucyków były słyszalne z każdej strony. Discord pojawił się niewiadomo skąd. Mając łzy w oczach wypowiedział łamiącym się głosem

- Wszystko będzie dobrze kochana! Wyzdrowiejesz, rozumiesz?! A ten kto ci to zrobił słono za to zapłaci! - wykrzyczał.

W tym samym momencie zdezorientowana Pinkie obudziła się, będąc skutą i nie wiedząc gdzie się znajduje.

- Zapłacisz za to, co zrobiłaś Fluttershy i tym wszystkim kucykom! Gwarantuję ci to! - wykrzyczała Celestia wściekłym głosem.

- Co się... - urwała otrzymując mocne uderzenie w policzek.

- Co się dzieje? CO SIĘ DZIEJE?! TORTUROWAŁAŚ KUCYKI! ZABIJAŁAŚ JE! PRAWIE ZABIŁAŚ FLUTTERSHY! ZAPŁACISZ ZA TO! - wykrzyknęła - Zabrać mi ją sprzed oczu i wtrącić do więzienia... Wiecie sami jakiego. Tam spędzi resztę swojego marnego życia.
Pinkie została wyprowadzona w kajdanach przed swój dom.

Natychmiast została obrzucona kamieniami i zwyzywana od potworów, kucyków nie mających prawa do życia. Nie wiedziała o co chodzi. Podeszła do niej Twilight Sparkle i jej inne najbliższe przyjaciółki.

- A więc to ty za tym stoisz... Myślałam że jesteś moją przyjaciółką... A ty robiłaś coś... Takiego... - powiedziała ze łzami w oczach.

- Jesteś potworem, a nie kucykiem! - wykrzyknęła Applejack, po czym bardzo mocno uderzyła ją w twarz. Z jej wargi trysnęła krew.

- Ale to nie...

- Zamilcz! Zabrać ją stąd. Nie jesteś godna nazywania się mieszkanką Equestrii! - wykrzyknęła Twilight.

- Kochane! Wiecie, że ja nie mogłam tego zrobić! Wiecie to! Nigdy nie zrobiłabym czegoś tak potwornego! Nigdy nikogo nie skrzywdziłam!
To były ostatnie słowa Pinkie, zanim została wtrącona do więźniarki.
    
Minęło około pół godziny lotu. Opancerzone drzwi opancerzonej karocy do przewozu więźniów otworzyły się. Pinkie ujrzała oślepiające światło słońca. Natychmiast zmrużyła oczy, a gdy przyzwyczaiła je do jasności, ujrzała wielki kompleks budynków ogrodzonych drutem kolczastym i gór. Po środku znajdowała się brama, a nad nią wielki napis ,,Więzienie Dourgesh". Momentalnie sierść na grzbiecie stanęła jej dęba. Słyszała o tym więzieniu wiele razy, słyszała o nim wiele złych opowieści. M.in o złym traktowaniu więźniów, torturach, a nawet umyślnym głodzeniu ich. Myślała, że to miejsce to bujda, bajka dla źrebaków, a jednak.

Cupcakes - Cała Prawda GORE (w trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz