𝙿𝚁𝙾𝙻𝙾𝙶

266 11 1
                                    

– Jeon! Wylatujesz! – krzyczał wzburzony mężczyzna, idąc mocnym krokiem w stronę głównej sali klubu. – Ile razy będziesz się spóźniał?

– P-przepraszam szefa. Wie szef, że mam trudny dojazd tutaj.

– Mnie to już nie obchodzi.

– Ale p-proszę pana, pan zna moją sytuację.

– Tak znam, ale to już nie ma znaczenia, pakuj swoje rzeczy.

– Ale...

– Nie ma żadnych ale. – Powiedział stanowczo wąsaty, otyły chińczyk, po czym wyszedł z pomieszczenia, zaciągając się cygarem.

JeongGuk starał się nie płakać. Przynajmniej tutaj, na oczach szefa, czy innych pracowników. Przygryzając dolną wargę, by powstrzymać łzy, pakował do plecaka swoje rzeczy, których nie było dużo. Wyszedł z budynku i pokierował się na najbliższy przystanek.I

To nie była jego wina, że z sieci barów, które ci ludzie posiadają, zawsze dla niego muszą wybrać ten najdalej. Trzeci raz w tym roku musiał zmienić pracę, to wprawiało go w bezsilność.

Przyjechał autobus. Chłopak zmęczony wsiadł do niego i kupił bilet za drobniaki, które zawsze brzęczą w jego kieszeniach. Usiadł na miejscu obok jakiejś starszej pani.

Do uszu włożył słuchawki. Przepłynęła przez nie piosenka ATEEZ - "Aurora"

Po pół godziny jazdy w autobusie, w końcu dotarł na przystanek najbliższy jego mieszkania.

Pierwsze co zrobił po wejściu do domu, to rzucił się na łóżko, twarz ukrywając w poduszce.

Jednak nie mógł tak leżeć przez wieki. Podniósł się i wszedł do salonu w poszukiwaniu laptopa.

Po znalezieniu urządzenia, włączył je.

Zaczął wpisywać terminy o pracach jako barman w Seulu.

Jedyny klub, który dalej szukał pracownika, był w Daegu, czyli dosyć daleko.

Może tym razem, powinien spytać swojego bogatego ojca?

– Halo?

– ...Halo, cześć synek! Co u ciebie? – Powiedział niezwykle entuzjastycznie. Zwykle był dla niego oschły.

– Um... Hej Appa. Zwolnili mnie z pracy.

– ...Znowu? Który raz już zmieniasz pracę?

– Ach, nieważne, ale znalazłem bardzo dobrą ofertę.

– ...Ale...?

– Ale jest w Daegu. A nie mam pieniędzy, żeby wynająć tam mieszkanie.

...I mam ci wynająć mieszkanie w Daegu? Skąd wiesz, że cię nie wywalą po tygodniu.

– Tato, proszę. To dla mnie strasznie ważne.

– ...No dobrze, a w jakiej części miasta jest ten klub?

– W centrum.

– ...Dobrze, postaram się w tym tygodniu wszystko załatwić, a ty jedź jutro na rozmowę kwalifikacyjną, hwaiting!

– Hwaiting.

Kliknął czerwoną słuchawkę.

Co mu odjebało? Nigdy taki nie był. Może powinienem zacząć się o niego martwić?

Jednak myśl o ojcu szybko wypadła mu z głowy. Zadzwonił do tego klubu w Daegu. Szef o nazwisku Kim, zaprosił go na rozmowę kwalifikacyjną na następny dzień o 13:00.

𝙿𝚘𝚛𝚗𝚑𝚞𝚋 ≫ 𝚃𝚊𝚎𝚔𝚘𝚘𝚔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz