Opiszę coś tutaj o czym nawet Alien nigdy nie usłyszał od samej ofiary. A jedynie z jej myśli i przeżyć. Przecież byli wszędzie razem.
Nie pamiętam już który to był dzień listopada. Najpewniej coś między 20-28 dniem tego miesiąca. Zaraz po zerwaniu z Adamem, związałam się z takim Olkiem. Olek wydawał mi się spoko i w ogóle taki na luzie.
Wszystko zaczęło się od tego jak poszłam z nim na chyba randkę, raczej na przyjacielskie spotkanie. Tak więc o odpowiedniej godzinie, po długich namowach moich rodziców wyruszyliśmy. Poszliśmy spotkać się jeszcze z jego kolegą, który poszedł z nami. Spotkanie polegało na oglądaniu, uwaga ... samochodów, które są jakieś zjebane. Dżysys! Może wcześniej trochę naściemniałam, że mnie to interesuje, ale GEEEEZ to nie była wymarzona a'la randka. Tym bardziej, że on sam nie miał samochodu i wjebał się jakiemuś typowi do samochodu, a mnie pociągnął za sobą. Jechaliśmy na tak zwany krzywy ryj, bo Olek nawet nie dał typowi siana za paliwo. Pojechaliśmy do McDonalda. Wszystko było by spoko, gdyby nie to, że nie miałam kasy. Olek miał, ale postanowił sam się za to nawpierdalać. Także totalna klapa. Wróciliśmy na miejsce, z którego rozpoczynaliśmy wycieczkę i musiałam biec do domu, bo było grubo po moim czasie. Na szczęście rodzice nie mieli zbyt dużych problemów. Totalna chujnia z grzybnią, a to było nasze pierwsze spotkanie sam na sam. Ogólnie Olek wszystkich w ekipie delikatnie mówiąc wkurwiał. Wymyśliłam pewien plan i rozpoczęłam jego realizację jeszcze tej samej nocy.Napisałam do Darii, że owy Olek mi się podoba. Daria mi odpisała tylko, iż widziała to od jakiegoś czasu. Kilka wiadomości i Olek był mój. Wielki typ, nie tyle co umięśniony, a po prostu gruby. Jego twarz była cała w pryszczach, a blond włosy za długie i tłuste. Jak się śmiał to nie miał oczu, za to miał wymagania tak wygórowane, że modelka się chowa. Jakimś cudem zgodził się być ze mną. Małą kulką. Do związku zachęciła go moja ciągła gadka o seksie i podtekstach, które potrafiłam znaleźć wszędzie.
Już pierwszego dnia tego a'la związku zaczął dobierać się do moich majtek. Na szczęście skończyło się na samym całowaniu, którego sama nie chciałam. Chłop był po prostu obleśny. Drugi dzień jakoś minął. Trzeciego dnia wymyśliłam, kiedy zapytał się czy zrobić mi minete i mimo odmowy zaczął ze mnie zsuwać rajstopy (na sobie miałam spódniczkę). Kiedy go jakoś zatrzymałam, pocałował mnie. Jakoś tak poszło, że na nim siedziałam i jego mały kutas wbijał się w mój tyłek. Poszedł o krok dalej i robił mi malinki. Żeby się niczego nie spodziewał też mu zrobiłam jedną może trzy. Położyłam się obok niego i jego ręce znów wędrowały tam gdzie nie powinny. Z zaskoczenia wziął moją rękę, MOJĄ i wsadził sobie w spodnie. Jego jakoś 14 centymetrowy kutas w pełnej erekcji mieścił się w mojej dłoni cały. Nie mam jakiś wielkich łap, więc śmiesznie. Do śmiechu mi nie było jak ten śmieć położył mnie pod sobą. Leżałam na brzuchu, podczas gdy ten oblech penetrował moje uda ...
Tego dnia na szczęście wymyśliłam wielkie damskie spotkanie i musiał wypierdalać z mojej chaty. Laski wbiły, a ja zachowywałam się tak jak zwykle. Bałam się trochę Olka. Można powiedzieć, że mogłam mu kazać przestać, bo tego nie chciałam, ale strach sparaliżował moje ciało.Następnego dnia rozmowę na messengerze poprowadziłam tak, żeby wyszło na to, że on wyzywa mnie od nie normalnych. Z wiadomości wyszło też, że jest cipką i zwykłym chujem do szczania. Zerwałam z nim jednocześnie usuwając go z ekipy. Wszyscy tego chcieli, a mój plan wypalił w 100%, aczkolwiek z pewnymi stałymi kosztami psychicznymi.
W ciągu kilku miesięcy zmieniłam się nie do poznania, dzięki temu śmieciowi. Z biegiem dni powoli zapominałam. W końcu wyparłam to z myśli.
CZYTASZ
Chwile ulotne
Short StoryChwile ulotne to wspomnienia, będące jednocześnie uzupełnieniem i kontynuacją "TRUE STORY". Książka będzie opisywała dni bądź miesiące z życia nastolatki. Książka nie ma na celu promowania przemocy wszelkiego rodzaju oraz samookaleczania się, zażyw...