-27-

239 14 9
                                    

Jihyo nie był zadowolona z tego, że musiała podwieźć brata do szkoły. Rodzice stwierdzili, że skoro jest w domu, a wymusiła na nich kupno samochodu dla niej, to mogli dać szoferowi kilka dni wolnego, do czasu aż nie wróci na studia. A mogła zostać w Seulu i się bawić, to nie. Stwierdziła, że czasem dobrze byłoby pojawić się w domu.... Jakby nie mogła wybrać na to zwykłego weekendu, tylko akurat tydzień, w którym na uczelni coś się działo i przez to odwołali większość zajęć.
Spojrzał zła na brata siedzącego na miejscu pasażera, jak gdyby nigdy nic... Jakby nie rujnował jej życia swoją perfekcją za każdym razem. Na szczęście na uczelni mogła być sobą, ale tutaj na każdym kroku wszytko wskazywało na to, że to Jungkook dostanie wszystko co chce.
- Nawet sobie nie wyobrażaj, że później po ciebie przyjadę. Teraz mnie zmusili.
Warknęła zła. Oh, jak ona nie znosiła swojego brata.
- Luz, poradzę sobie. Gdybym wiedział, że będę musiał spędzać z tobą więcej czasu niż to konieczne, zadzwoniłbym po kumpla. Na pewno by po mnie przyjechali... Nie potrafisz jeździć.
Mruknął, włożył słuchawki w uszy i ignorował jej przekleństwa. Kiedyś starał się żeby ich relacje były normalne, ale widząc, że dziewczyna i tak ma go za złego, przestał być dla niej miły. Chociaż w oczach całej rodziny był nadal słodkim aniołkiem, który czasem ma gorszą chwilę albo się broni. Cieszyło go to. Dzięki temu miał bardzo dużo swobody.
Gdy dojechali pod szkołę, chłopak wyszedł i od razu ruszył w stronę Taehyunga. Jimin i Hoseok stali obok Kima, ale widząc rozpędzonego Kooka odsunęli się rozbawieni. Młodszy wpadł w ramiona Tae i przytulił go mocno, wywołując tym cichy śmiech towarzyszy.
Jihyo obserwowała brata i skrzywiła się brzydko. Nie potrafiła zrozumieć co ten dzieciak w sobie ma, że zawsze dostaje to co najlepsze. Przecież chłopak, który go obecnie całował, był idealny pod każdym względem. Sama chętnie by się na niego rzuciła i schrupała.

Jungkook nie mógł się już doczekać końca lekcji. Taehyung obiecał mu, że spędza razem popołudnie. Kończył lekcje wcześniej od Jungkooka i miał odrobić lekcje w bibliotece, czekając na niego. Hoseok i Jimin mieli z nimi pójść do galerii coś zjeść, a potem mieli mieć czas tylko dla siebie. Aż go nosiło na samą myśl. Chciał już się znaleźć obok tego chłopaka. Tae był uzależniający, a on zdecydowanie nie chciał odrzucać tego nałogu.
Wybiegł ze szkoły gdy tylko zadzwonił dzwonek kończący jego ostatnią lekcję. Od razu skierował się do biblioteki wiedząc, że najwyraźniej chłopcy jeszcze nie skończyli, skoro nie czekali przed budynkiem. Usiadł przy stoliku, maksymalnie blisko Taehyunga, ale tak żeby mu nie przeszkadzać i obserwował jak ten skupiony rozwiązuje jakieś zadanie z fizyki.
- Zacznij odrabiać swoje lekcje, zaraz ci pomogę.... Będziemy mieć więcej czasu wieczorem....
Powiedział Tae i złożył motyli pocałunek na usteczkach Jungkooka, wywołując tym jeszcze większe dreszcze i ekscytację młodszego. Od razu zabrał się do pracy, chciał spędzić z Taehyungiem jak najwięcej czasu, nawet jeśli część z tego miałaby być przy książkach. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, gdy Tae pochylił się przy nim i zaczął mu pomagać, żeby szybciej skończył. Nie mógł się za bardzo skupić przez tą bliskość, rozproszony myślami o chłopaku, ale był zdeterminowany żeby nauczyć się jak najwięcej i nie zawieść ukochanego.
Hoseok i Jimin dawno skończyli i teraz cicho ze sobą rozmawiali, czekając na towarzyszy.
W końcu wyszli. Hoseok podwiózł Jungkooka do jego domu żeby zostawił tam swoje rzeczy - po co miał chodzić z plecakiem wypełnionym książkami. Reszta zostawiła książki w samochodzie Hobiego, biorąc ze sobą tylko portfele. Potem pojechali do galerii, gdzie zamówili jedzenie i świetnie się bawili w czwórkę. Jungkook wtulił się w Taehyunga gdy jedli. Tae zaś znowu pomyślał o tym, że chciałby móc zachowywać się w ten sposób z Yoongim. Bez żadnego strachu, że ktoś ich zobaczy... Chciał czuć się w pełni swobodnie wszędzie gdzie był. Jungkook mu na to pozwalał w jakimś stopniu. Niestety jego kłamstwa nie pozwalały mu na pełną swobodę, ale ta normalność bardzo kusiła, podobała mu się.

Anything you want ~ Taegi/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz