Rozdział 2

170 14 1
                                    

Rano obudziłam się bardzo wcześnie, podniosłam się i oparłam o ścianę cicho wzdychając. To dopiero pierwszy dzień tego wyjazdu a już tęsknie za [I/P] i mamą...

Zebrałam się z materaca i złożyłam go układając na niego kołdrę. Czułam się mimo wszystko wyspana, cieszyłam się z tego powodu mimo smutku który ogarniał mnie przez tęsknotę za tymi które kocham.

Ubrałam się szybko oraz bardzo lekko umalowałam, szczerze mówiąc nie lubiałam się malować więc gdy tylko będę miała dzień luzu napewno nie będę się malowała, ogarniała ani nic tylko siądę przed laptopem i włączę jakąś dramę.

Gdy miałam już wychodzić aby iść kupić coś na śniadanie oraz zastawę do kuchni mój telefon w kieszeni zawibrował.

Sese...

Postanowiłam mu odpisać troszeczkę później a teraz wyszłam. Zeszłam powolutku po schodach lekko kłaniając się i witając się ze straszą sąsiadką.

Gdy tylko znalałam się przed budynkiem moją skórę zaczęły muskać ciepłe promienie słońca. Mimo wolnie się uśmiechnęłam po czym założyłam maseczkę - wole się nie rzucać w oczy.

Zaczęłam powolutku zwiedzać okolice mojego domu oglądając wszystko dookoła kierując się do sklepu. Naprawdę mogłam przyznać że mimo ścisłości między budynkami było tu ślicznie. Najpierw jednak postanowiłam wejść do sklepu aby kupić jedzonko. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam ówcześnie za nie płacąc.

Gdy tak wędrowałam zauważyłam grupkę piszczących dziewczyn, podeszłam w tamtą stronę i zauważyłam..

VICTON, w końcu widzę ich na żywo

Uśmiechnęłam się mimo woli i chwile się im przyglądałam gdy po chwili wsiadali do wana. Ja więc po tym postanowiłam ruszyć do sklepu z zastawą. Wybrałam oczywiście komplet talerzy, widelcy, pałeczek, noży i zestawy łyżeczek. Wszystko wybrałam po czym skierowałam się do kasy, zapłaciłam i wyszłam. Czułam już że torba jest ciężka więc ruszyłam w stronę domku. Cieszyłam się jak małe dziecko, zobaczyłam VICTON na żywo, kupiłam zastawę i zaraz zamówię meble. Dzień zaczął się idealnie.

Gdy tylko wróciłam do domu zasiadłam na podłodze po czym weszłam na strone meblową i zamówiłam meble. Postanowiłam że popisze jeszcze z Sese.

Sese : cześć śliczności!! Wyspałaś się?

Sese : Wszystko dobrze? Nie odpisałaś mi.. A w sumie może jeszcze śpisz! Napisz jak się obudzisz 💞

Peachyyy : cześć, Sese, nie spałam ale miałam kilka rzeczy do załatwienia.. wybacz

Sese : nie szkodzi! Wyspałaś się? Zjadłaś śniadanko? Pijesz dużo wody?

Peachyyy : wyspałam się, zjadłam i tak pije
A jak z tobą?

Sese : bardzo dobrze ale mam dużo pracy! W każdym razie już spadam, napisze wieczorem, księżniczko!

Peachyyy : Do wieczora?

Cena szczęścia. [[ Do Hanse x reader ]] !ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz