Kiedy budzę się znowu jestem sama. Wzdycham cicho i wychodzę z łóżka. Narzucam koszulkę Aarona która leży na ziemi i idę w stronę łazienki skąd dobiega dźwięk prysznica. Drzwi nie są zamknięte, wiec bezszelestnie wchodzę do łazienki i opieram się o ścianę. Aaron jest tyłem wiec mój wzrok jest utkwionym w jego idealnych plecach i jędrnym tyłeczku.
- Co mnie pooglądasz - mówi a ja podskakuje z zaskoczenia. Skąd wiedział ze tu jestem.
- Nie mogłam się oprzeć - mówię a on zakręca wodę i odwraca się do mnie z szerokim uśmiechem. Jego dwoje różnych oczu aż promienieją. Sięga po ręcznik i owija sobie go wokół tali. Rusza w moja stronę daje mi przelotnego buziaka i wychodzi z łazienki.
- Muszę wyjść, poradzisz sobie sama? - pyta otwierając komodę i wyciągając świeże bokserki. Zrzuca ręcznik na ziemie i patrzy na mnie wyczekująco zakładając je.
- Ta jasne - mówię. Speszona jego wzrokiem spuszczam wzrok i zakładam kosmyk włosów za ucho.
- Wyglądasz słodko kiedy się rumienisz - mówi ze odrosną słodyczą w głosie. Trochę ze słodko.
- Wcale się nie rumienie - mówię, ale bez przekonania bo po dotknięciu moich policzków uświadamiam sobie ze są gorące.
Prycha cicho i zapina pasek od spodni a następnie wychodzi z sypialni. Miałam zamiar sama się wykapać, wiec wracam do łazienki. Ściągam t-shirt i zauważam ze na kranie leży telefon Aarona wiec owijam się w ręcznik i schodzę na dół żeby mu go dać.
Nigdy nie byłam typem zazdrośnicy. Nie czułam potrzeby sprawdzania czyiś wiadomości czy śledzenia go, lecz kiedy podniosłam telefon na ekranie pojawiły się dwie wiadomości które moje oczy przeczytały mimowolnie. Jedna wiadomość o treści ,, nienawidzę cię" była od niejakiej Sary a drugi o treści ,,sprawa załatwiona szefie nie ma się już czym martwić" od niejakiego Sloana Downa. Nie wiem kim są ci ludzie ale mało mnie to obchodzi. Kiedy schodzę Aaron wiąże sznurówki butów.
- Telefon - mówię a on momentalnie podnosi wzrok i wlepia we mnie oczy, lecz nie ma na twarzy uśmiechu a raczej przerażenia. Szybko wstaje i odbiera swoją własność szybkim ruchem.
- Dzieki - mówi dalej się nie uśmiechając i patrząc mi w oczy powili oddalając się tyłem w stronę drzwi, przez co wpada na ścianę. Podnoszę brew w stylu ,,o co ci chodzi" po czym wybucham śmiechem na co on uśmiecha się i odwraca w stronę drzwi.
- Bede za max 4 godziny - mówi jeszcze przed otwarciem drzwi.
- Dobrze - odpowiadam i wchodzę po schodach w stronę łazienki aby wziąć gorący prysznic.
Po wyjściu i ogarnięciu się zakładam jeden z ogromnych t-shirtow Aarona i pierwsze lepsze spodenki a następnie schodzę na dół, lecz schodząc po schodach uświadamiam sobie ze nie wiem po co właściwie schodzę na dół. Kiedy staje na środku parteru rozglądam się po czym kładę na plecach i patrzę w obrzydliwie ogromny szklany żyrandol.
- Nudno tu - mówię do żyrandola. - Nie uważasz? - mówię po czym wzdycham i zamykam oczy a potem zwijam się w pozycje embriolaną i zasypiam na idealnie wypolerowanych drewnianych panelach.
Kiedy się budzę mam wrażenie ze ktoś nade mną stoi. Powili otwieram oczy nie, nie mylę się. Wpatrują się we mnie dwoje dużych oczu, lecz tego samego szarego koloru.
- Cześć maleńka - odzywa się Tom z szerokim bananem na ryju. Momentalnie podnoszę się i cofam pare kroków.
- Co... ty... jak?... Jak tu wszedłeś? - Pytam całkowicie zdezorientowana i zaskoczona.
- Tadam - mówi a do mnie nagle docierają ostatnie wspomnienia z nim związane. Podchodzę bliżej tak żeby myślał że chce go przytulić a kiedy jestem wystarczająco blisko zamachuje się i kopie go idealnie w jego krocze. Z jego ust wydostaje się niski chrapliwy jęk i jego wijące się z bólu ciało upadło na drogie panele. Uśmiecham się szeroko i patrzę trzymając się za biodra na wijące się ciało Toma. No to jednak nie jest tu tak nudno.———————————————————————
Ogólnie śmieszna sytuacja, bo ta książkę zaczęłam pisać z 1,5 roku temu i teraz jakoś mnie tak natchnęło i zaczęłam pisać dalej no i się rozkręcam tylko problem jest taki ze przez te 1,5 roku zmieniłam się i moje myślenie tez się zmieniło i wydaje mi się ze książka będzie teraz śmieszniejsza bardziej pojebana i no ciekawsza wiec zapraszam do czytania. I no sory za orto i przecinki. I dzięki za te wszystkie komentarze i serduszka jesteście cudni. ♥️🌺🤭

CZYTASZ
Sprzedana do innego świata
Mystery / ThrillerAlexandra dowiaduje się o tym ze jej matka nie żyje i zostaje sama. Następnego dnia kiedy wraca z zakupów nie dociera do domu. Zostaje porwana. Tam trafia na aukcje i zostaje kupiona przez młodego mężczyznę o interesującym i lekko chorym świecie. Za...