Prolog

1.2K 36 34
                                    

Jeśli jest tu ktoś, kto nie czytał epilogu poprzedniej części, gorąco zachęcam do zapoznania się z nim. 

Akcja prologu rozgrywa się podczas odcinka "Kamienne Serce - początki część druga." 

Miłego Czytania!

*Mavis*

Siedziałam w swoim pokoju, mając zakamuflowaną szkolną torbę pod kanapą. Czekam tylko na znak od Adriena, abyśmy wspólnie znów podjęli próbę ucieczki do szkoły. Póki co oglądałam poranne wydanie wiadomości, gdzie mówili o konsekwencjach mojego nieudanego debiutu, jako Czarnej Kocicy: 

- Kamienne postaci można zobaczyć wszędzie. Na razie nie zdradzają żadnych oznak życia. Policja otoczyła je kordonem. - oznajmiła reporterka, po czym na ekranie ukazał się ojciec Chloe: 

- Nie spoczniemy, dopóki te biedne istoty nie odzyskają ludzkiej postaci... Chwilowo poczyniliśmy niewielkie postępy. - oznajmił, po czym reporterka powiedziała coś, czego obawiałam się najbardziej: 

- Cała nadzieja w naszych nowych bohaterach, Biedronie i Czarnej Kocicy. Czy ocalą miasto? Nasz los leży w ich rękach. - przestałam słuchać, kiedy do mojego pokoju wszedł Adrien: 

- I jak, gotowa na pierwszy dzień w szkole? - spytał z uśmiechem. Ja również się uśmiechnęłam, lecz mnie wyszedł on jakiś taki blady. Mój bliźniak przeniósł spojrzenie na telewizję, później jego wzrok znów spoczął na mnie. 

- Wiem, że te doniesienia są bardzo niepokojące, ale nie martw się, siostrzyczko, nad miastem czuwa dwójka superbohaterów i jeśli chcemy im pomóc, nie wolno nam okazywać strachu. Niech wiedzą, że im ufamy. - dla niego to wszystko było takie proste. Niestety, ale z tego co mówił Plagg, Adrien nie może wiedzieć, że jednym z nowo przybyłych bohaterów jestem ja. Tak bardzo chciałabym móc mu o tym powiedzieć. Dotąd nie musieliśmy mieć przed sobą żadnych tajemnic, ale teraz... 

- A jeśli Czarna Kocica zawiedzie? - spytałam ze zmartwieniem w głosie. Adrien uśmiechnął się do mnie ciepło, kładąc mi dłoń na ramieniu. 

- Wtedy ja cię uratuję. W końcu nie ma co ukrywać, jestem najlepszym bratem na świecie. - zaśmiałam się cicho, słysząc jego wypowiedź ociekającą dumą. 

- Jesteś kimś więcej, niż moim bratem, Adiś. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. - przytuliłam bliźniaka, co odwzajemnił bez najmniejszego wahania. - Kocham cię. 

- Ja ciebie też, May. - blondyn rozluźnił uścisk, by móc na mnie spojrzeć. Nie zaprzestał jednak trzymania swoich dłoni na moich ramionach. - To jak, idziemy do szkoły? 

- Tak, chodźmy, zanim Nathalie domyśli się, co kombinujemy. - tym razem musi nam się udać wziąć udział w prawdziwych lekcjach, po prostu musi! Nagle przypomniałam sobie o tym serożercy, którego chcąc nie chcąc, musiałam ze sobą zabrać. - Dasz mi jeszcze chwilę? Zapomniałam z łazienki czegoś ważnego. 

- Jasne, jakby co, czekam pod drzwiami. - oznajmił, po czym opuścił mój pokój, najwidoczniej niczego nie podejrzewając. Nie ukrywam, że sama nie jestem pewna, jak długo uda mi się ukryć przed Adrienem tożsamość Czarnej Kocicy. Ale nie będę się nad tym teraz zastanawiać, bo w końcu szkoła czeka. 

- Hej Plagg, wychodzimy. - powiedziałam do kwami, które ukryłam w jednej z szafek wraz z zapasami camemberta. Czarne stworzonko jednak wcale nie wyglądało na chętne do opuszczenia swojego nowego domu:

- Jesteście naprawdę dziwni. Po co iść do szkoły, skoro można spokojnie siedzieć w domu? 

- Ty nic nie rozumiesz! Mamy serdecznie dość tego życia w zamknięciu. Chcemy poznać ludzi. Chcemy mieć przyjaciół i chodzić do normalnej szkoły, jak wszyscy! - echh, gdyby tacie można było to tak łatwo wykrzyczeć... Niestety i kwami wyglądało na nieprzekonane. W kwestii mojego chodzenia do szkoły Plagg i mój ojciec jak najbardziej są ze sobą zgodni. 

Miraculum : Życie pod KotaklizmemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz