Rozdział 22

626 57 10
                                    

Następnego dnia drużyna miała odbyć trening przed następnym meczem. Mieli oni zagrać dwa sety. Trening zaczął się wcześnie rano i wszyscy stawili się na nim punktualnie.

- Ohayō mina! Na tym treningu poćwiczymy ataki i przyjęcia. - zarządził Kenshin. - Ennoshita przeprowadzić rozgrzewkę!

- Hai! - odpowiedzieli chórem.

Menadżerki w tym czasie sprawdzały stan piłek i uzupełniały powietrze w niektórych z nich. Chłopcy odbyli rozgrzewkę, a chwilę później zaczęli grać mecz. Tsuki i Hitoka zmieniały punktację na tablicy. Tenma bacznie obserwowała zawodników jednak, ktoś najbardziej przykuł jej uwagę. Nishinoya... Przez większość meczu stał w jednym miejscu i nie cieszył się ze zdobywanych punktów jak to zawsze miał w zwyczaju. Po pierwszym secie mieli oni przerwę. Tsuki stanęła na środku boiska.

- Noya-kun! Chodź na chwilę! - zawołała chłopaka specjalnie zwracając tym samym uwagę reszty drużyny.

- O co chodzi Tsu-chan? - spytał niepewnie.

- Powtórz po mnie to ćwiczenie. - ugięła jedną nogę w kolanie i stanęła nią na palcach po czym zaczęła robić okrężne ruchy, a czasem nawet w przód i tył.

- No okej. - powtórzył to ćwiczenie zdrową nogą.

- A teraz zmień nogę. - zarządziła Tsuki.

- Ale... - próbował się wywinąć.

- Noya zrób to co kazała ci Tsuki. - powiedział Kenshin podchodząc do nich. Libero wykonał to zadanie starając się powstrzymać od okazania bólu. - Nie grasz dzisiaj całych meczy. Wchodzisz tylko na ostatni set.

- Ale trenerze! - krzyknął Yuu z niedowierzanim.

- Chłopcy drugi set gracie bez Noyi. Ćwiczcie obronę, bo dzisiaj wam się to przyda, ponieważ dzisiaj już nie wpuszczę Tsuki na boisko. Zrozumiano?! - spytał trener.

- Hai! - odkrzykneli gracze. Noya natomiast zacisnął pięści i spojrzał na Tsuki.

- Dlaczego to zrobiłaś?! Mogłem grać! Beze mnie sobie nie poradzą! - krzyknął Yuu. Twarz Tsuki stała się obojętna. Nie wyrażała żadnych emocji.

Ruszyła ona w stronę wyjścia, w którym stała Seako. Ominęła starszą koleżankę i zniknęła za drzwiami. Tanaka spiorunowała go wzrokiem. Podeszła do Yuu i go spoliczkowała. Następnie pobiegła na za niebieskowłosą. Nishinoya stał oszołomiony nie rozumiejąc o co dokładnie chodzi.

- Noya na ławkę. Reszta wraca do gry! - zarządził Kenshin.

Wszyscy wykonali jego polecenie i rozpoczął się drugi set. Nishinoya pogrążył się w myślach. Siedział tuż przy trenerze i miał wzrok wbity w ziemię.

- Przepraszam. - powiedział cicho Yuu do trenera.

- To nie mnie powinieneś przepraszać. - odpowiedział mu Ukai dalej obserwując mecz.

- Wiem, ale ja po prostu chcę grać. - przyznał Nishinoya. - Nie powinienem na nią krzyczeć. W końcu chciała żebym nie pogłębiał mojej kontuzji.

- Nie tylko to... - przyznał Kenshin.

- Jak to? - zdziwił się chłopak.

- Po prostu nie chciała popełnić błędu z przeszłości.

- Jakiego błędy?

- Eh... Pamiętasz ostatni mecz Małego Giganta? W  tedy przegrali. - spytał trener, a chłopak przytaknął. - Kilka dni przed tym meczem Tsuki i Udai mieli wypadek. Młoda weszła z koleżanką na przejście dla pieszych nie patrząc na to czy jedzie samochód. Były zbyt bardzo zajęte rozmową. Jak się okazało jechał samochód. Udai widząc to w ostatniej chwili odepchnął siostrę, ale samochód uderzył go w kostkę. Tak też się skończyło u Tsuki lekkimi zadrapaniami, kontuzją Udaia i śmiercią jej poturbowanej przyjaciółki. A później przez tą kontuzję przegrali mecz. - wyjaśnił spokojnie. Noya patrzył na niego z niedowierzanim. Po chwili jednak odwrócił wzrok i wbił go w swoje buty.

✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz