Pov. Nemuri
Koło 7 przyjechał do mnie Sho z Shinso. Miałam się nim zająć przez parę godzin. Bo Sho jechał zdjąć gips.
-Hej. -Powiedziałam Biorąc śpiącego chłopca na ręce.
-Cześć! Jeszcze raz wielkie dzięki, że nim się zajmiesz. Przyda mu się pobyć trochę z kobietą. -Powiedział brunet wsiadając do taksówki. W sumie ucieszyłam się jak usłyszałam propozycję od niego wczoraj. Nie mam co robić bo rok szkolny na razie zawieszony z powodu dużego ryzyka napadu na szkołę (nie miałam pomysłu). Wchodząc do domu Shinso się obudził.
-Gdzie ja jestem? -Spytał maluch.
-A dziś zemną będziesz. -Odpowiedziałam stawiając go na ziemi.
-A masz kakało? -Zapytał przecierając oczy. Cały tatuś tylko, że Aizawa dzień od kawy zaczyna a on od kakała.
-No pewnie, że mam. -Odpowiedziałam i poszliśmy do kuchni by zrobić kakao. Do tego zrobiłam mu kanapki z nutellą. Po śniadaniu poszliśmy do salonu. Po oglądaliśmy jakieś bajki. Koło godziny 11 napisał do mnie Mic. Z pytaniem czy mały może zostać u mnie na noc bo on ma palny co do sho na dziś. Zgodziłam się. Znałam ich od liceum i wiedziałam, że oni będą parą choć Sho miał dziewczynę, z którą się ożenił i ma syna ale ona nie żyje. (NIKT nie lubił tego żartu)
-To co byś zjadł na obiad? –Zapytałam się idąc do kuchni.
-Ramen. -Odpowiedział chłopiec idąc w moją stronę. Pomyślałam, że przydałby mu się przyjaciel. Bo chłopiec jest cały czas smutny.
-No dobra. A co Ty na to żeby przyszedł do nas taki chłopczyk w Twoim wieku. -Powiedziałam wyciągając potrzebne produkty do dania.
-OKEJ! -Odpowiedział z uśmiechem na twarzy i pobiegł po swój plecak. Nie czekając długo napisałam do mojej najlepszej przyjaciółki Małgorzatki Denki (Tak wiem idealne imię dla matki takiego debila). Miała syna w wieku Shinso o imieniu Kaminari. Poprosiłam ją żeby wpadła z nim na obiad. Miała przyjść o godzinie 14 więc miałam trochę czasu by zrobić obiad. Shinso nie mógł się doczekać bo w salonie rozłożył wszystkie swoje zabawki, które wziął ze sobą.
-Shinso! -Zawołałam chłopca do kuchni.
-Tak. -Odpowiedział idąc w stronę kuchni.
-Mamy jeszcze trochę czasu. To może pojedziemy do sklepu po jakieś słodyczy dla Ciebie i Kaminari’ego? -Zapytałam się chłopca stojącego w progu kuchni.
-TAK! -Wykrzyczał i pociągnął mnie do drzwi. Ja chwyciłam swoją torebkę i kluczyki do auta. Posadziłam chłopca w foteliku (Chuj wie skąd on się tam wziął). I pojechaliśmy do sklepu. Poszliśmy na dział ze słodyczami ale po drodze były półki z lego. Chłopiec oczywiście namówił mnie na kolejny zestaw lego. Jakbym mogła mu odmówić. Ma te oczy, którym jest się ciężko oprzeć. Wybraliśmy dwa zestawy dla niego i Kaiminari’ego. I poszliśmy wybierać słodycze i coś na kolację. Wróciliśmy do domu około 13. Poszliśmy przygotować stół na ogrodzie bo była ładna pogoda więc chciałam to wykorzystać. Poszłam do kuchni po obiad gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Była to Małgorzatka z Kaminari’m. Shinso nie czekając na mnie pobiegł otworzyć drzwi.
-Dzień dobry! -Przywitał się chłopiec.
Dzień dobry! -Odpowiedziała Małgorzatka.
-Cześć jestem kaminari. -Odpowiedział chłopiec wystawiając rękę. Shinso także podał rękę i zaprosił ich do środka. Byłam zaskoczona manierami chłopca. Usiedliśmy do stołu. Po obiedzie poszłam zrobić kawę a chłopcom kakao.
Pov. Shinso
Gdy ciocia poszła zrobić kakao zaprosiłem Denki’ego do salonu. By pokazać mu moje zestawy lego, które miałem ze sobą. Denki’emu bardzo podobały się moje zabawki. Więc poszedłem do przed pokoju po zestaw dla niego, który mu kupiliśmy. Chłopiec gdy zobaczył to mnie przytulił. Bardzo się ucieszyłem, że mu się podoba, zaproponowałem żebyśmy to ułożyli. Denki zgodził się więc zabraliśmy się do roboty. Po pięciu minutach ciocia zawołała mnie do kuchni.
-Poczekaj na mnie. -Powiedziałem wstając i idąc do kuchni.
-TAK-Powiedziałem wchodząc do kuchni.
-Weź te dwie miski. -Odpowiedziała ciocia dając mi miski z przekąskami. Wziąłem je i poszedłem do salonu. Za mną przyszłą ciocia z kakałem. Położyła i poszła na ogród do mamy denki’ego. My zabraliśmy się za układanie. Po godzinie ułożyliśmy, więc zaczęliśmy się bawić. Koło godziny 16 przyjechał mój tata. Przywiózł moje rzeczy.
-Tato a ja nie jadę z Wami? -Zapytałem.
-Nie zostajesz dziś u cioci na noc. Jutro po Ciebie przyjedziemy. – Odpowiedział idąc do samochodu. Ja się nawet ucieszyłem bo mogłem się pobawić jeszcze z Denki’m. Koło godziny 18 mama Denki’ego zawołała go by wracał.
-Ciociu a Kaminari może zostać na noc. Proszę. -Poprosiłem robiąc moje słodkie oczka.
-No dobrze. Ale to nie tylko ja muszę się zgodzić. -Odpowiedziała pokazując na mamę Kaminari’ego.
-Jak Ci to nie przeszkadza to może zostać. -Odpowiedziała Pani Małgorzata. Pobiegłem z uśmiechem na ustach do salonu by powiedzieć chłopu, że zostaje na noc. Denki gdy usłyszał tą wiadomość zaczął tańczyć taniec zwycięstwa. Poszliśmy razem z Denki’m pożegnać jego mamę. Potem poszliśmy na chwilkę do ogrodu by się pobawić w bohaterów i złodziej. O 19 ciocia nas zawołała na kolacje. Zjedliśmy płatki z mlekiem i poszliśmy się bawić dalej. Po 30 minutach ciocia kazała nam iść otworzyć drzwi. Była to mama Kaminari’ego przywiozła mu ubrania i zabawki o które ją poprosił. Denki wziął torbę i podziękował swojej mamie i zamknął drzwi.
Pov. Nemuri
Było koło 20 więc zawołam chłopców już do domu. Puściłam im bajki i poszłam się umyć. Po godzinie wyszłam z łazienki chłopcy już spali na kanapie więc nawet ich nie budziłam przykryłam ich i poszłam spać. Koło 3 w nocy przyszedł do mnie Shinso był cały zapłakany.
-Co się stało? -Spytałam pół przytomna.
-Miałem koszmar. Mogę spać z Tobą? – Zapytał mały podchodząc do mojego łóżka.
-No pewnie. -Powiedziałem robiąc mu miejsce. Chłopic wszedł do łóżka i się przytulił. Wstałam o 9 Shinso jeszcze spał więc wyszłam z sypialni tak by go nie obudzić. W salonie na kanapie spał jeszcze mały pikatchu. Poszłam do kuchni postawić wodę na kawę bo o 10 mieli przyjechać Yamada i Aizawa po Shinso. Na śniadanie przyszykowałam ulubione Tosty dwóch pedałów. Poszłam obudzić Kaminari’ego.
-Hej! Wstajemy. – Mówiłam potrząsając chłopcem.
-Dobra. -Odpowiedział przecierając oczy. Potem poszliśmy obudzić Shinso. Denki skoczył na niego i się od razu obudził.
-Dobra chłopaki ubieramy się bo zaraz będą tu goście na śniadanie. – Powiedziałam biorąc czyste ubrania i idąc się ogarnąć. Po 15-minutach wyszłam z łazienki i byłam dumna z chłopców bo bili ubrani i posprzątali swoje zabawki. Zabraliśmy talerze, kubki i śniadanie i przyszykowaliśmy stół. Gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
Więc to koniec maratonu :< taka informacja teraz Rodziały powinny okazywać światło dzienne co niedzielę, a dlaczego powinny ponieważ nie możemy przewidzieć jak pójdzie pisanie rozdziałów a do tego są egzaminy 8-klasisty
Serdecznie pozdrawiamy GPN
YOU ARE READING
~Wymazani~ 《ZAWIESZONE/PORZUCONE》
Разное❤️Opowiadanie pisane przez trzy osóbki ❤️ LOVE STORY AIZAWA X YAMADA 🚫Opowiadanie zostaje porzucone przez różne sprawy prywatne :c oczywiście zostaje ona na wattpadzie, lecz nie będzie kontynuowana 🚫 Ps. Szczerze Nienawidzę tego opowiada...