- Czemu idziemy do twojego pokoju? - spytała Tsuyu przerywając ciszę.- Eh... Po pierwsze - już nie dałam rady tam siedzieć, po drugie - wy też już nie dałyście rady tam siedzieć, a po trzecie - musimy się jakoś odstresować. Cokolwiek, bo ja tu chyba pierdolnę, totalnie - powiedziała Ochako.
- Masz rację, ale co z chłopakami? Powinniśmy ich tak zostawiać? - zmartwiła się Momo.
- Poradzą sobie, jakoś. Teraz najważniejsze, żebyśmy przeżyły jakoś ten dzień. Gdyby jeszcze były lekcje, to nie było by to takie trudne. Ale ich nie ma, więc trzeba sobie radzić - skwitowała brązowowłosa i otworzyła drzwi do jej pokoju - Wybaczcie za syf, ale nie miałam czasu posprzątać.
- Nic nie szkodzi. Może to dobry pomysł, żeby coś porobić razem? W końcu i tak razem raźnie - rzuciła Jirou.
- Dokładnie - potwierdziła szatynka podnosząc telefon z łóżka - Jakieś pomysły?
-Może najpierw posprzątamy u ciebie, a potem coś się wymyśli? - podsunęła pomysł Yaoyorozu - Nie zajmie nam to długo, a choć trochę się uspokoimy.
- Nie musicie, za mnie sprzątać. Ja sobie poradzę, naprawdę - odradzała pomysł Ochako.
- Nie marudź, tylko składaj te ubrania z krzesła - pogoniła ją Ashido, podnosząc koszulkę z podłogi - lepsze to niż siedzenie i patrzenie przez okno.
Dziewczyny szybko uwinęły się z pokojem i już po piętnastu minutach cały był czysty na błysk.
- To... co teraz? - spytała Jirou.
- Jak to co, odpoczywamy. Em... nie wiem pogadajmy może o czymś - rzuciła Mina padając na łóżko.
- No dobra, ale o czym? - dopytywała się Jirou.
- Hmm... O już wiem! - wstała gwałtownie do siadu Mina - O chłopakach!
- Nasza przyjaciółka została porwana, a ty chcesz rozmawiać o chłopakach? - Momo skarciła Rogatą.
- Masz lepszy pomysł?
- Tak, dziś zaczynają się treningi - zapropnowała Yaoyorozu.
- To i tak ma związek z chłopakami, geniuszu - prychnęła pod nosem różowa.
- Właśnie, z kim jesteś w parze, kum? - zagadnęła Asui - Ja jestem z Izuku.
- Ale faza, ja jestem z Kaminarim - westchnęła Jirou - Dlaczego z tym debilem?
- Oj nie przesadzaj, on nie jest taki najgorszy - pocieszyła ją Mina - Ja jestem z Kirishimą. To dopiero będzie jazda. Przecież on mnie tam zgniecie!
- Rzeczywiście, nie przeżyjesz tego - zażartowała Jirou - On jest jak pluszak, tylko gdy trzeba to staje się jakiś dziki. Spokojnie, zwłaszcza, że to ty. Nie zrobi ci większej krzywdy. Szczególnie po dziś...
- Spieprzaj, jesteśmy tylko przyjaciółmi - zaprzeczyła Rogata.
- Yhm, tak. A na końcu tęczy jest garnek złota. Każdy wie, że on nie istnieje - przekomarzała się brunetka.
CZYTASZ
Zero Grawitacji
Fanfic- Boli mnie to, że udajesz jakby nic się nie stało - wyrzuciła z siebie brunetka. - Bo tak jest - potwierdził oschle. - Bo tak jest? Więc uważasz, że nic się wydarzyło? - synknęła - Zachowujesz się jak skurwiel. Odwrócił się gwałtownie i przycis...