Następnego dnia po południu Noya zapukał do drzwi mieszkania dziewczyn. Drzwi otworzyła mu Tanaka.
- Wejdź, Tsuki się jeszcze przebiera. Od wypadku zajmuje jej to więcej czasu niż normalnie. - oznajmiła wchodząc do salonu razem z chłopakiem. - A więc jakie plany na "nie randkę"? - spytała rozbawiona.
- No, ale o co ci chodzi Nee-san? Przecież to nie jest randka. - przyznał zakłopotany masując swój kark.
- O nic... Romeo. - puściła mu oko i zaczęła pić swoją herbatę.
- Sumimasen. Długo czekasz? - spytała Tsuki stojąc w drzwiach od pokoju. Miała na sobie luźną sukienkę na ramiączkach sięgającą jej do kolan. - Ciężko ubrać na siebie cokolwiek bez wykonywania gwałtownych ruchów, które przy okazji są bolesne.
- Spokojnie dopiero przyszedłem. - odparł. - To jak idziemy? - spytał, a dziewczyna jedynie przytaknęła.
Oboje pożegnali się z Seako i opuścili mieszkanie. Od razu kierując się do tutejszego kina. Szli wolnym krokiem odpowiednim dla Tsuki i rozmawiali głównie o siatkówce. W końcu dotarli na miejsce i zaczęli przeglądać spis filmów. Tenma widząc jeden ze swoich ulubionych filmów, aż oczy się zabłyszczały. Jednak obawiała się tego jak chłopak na to zareaguje.
- Yuu-kun? - spytała niepewnie przyglądając się tytułom filmu. A chłopak na nią. - Czy... Możemy iść na... - zawstydzona zaczęła głaskać policzek palcem wskazującym. - "Kimi no nawe"?
- Jasne. - odpowiedział z uśmiechem. - Skoro chcesz to pójdziemy.
Nishinoya udał się do kasy i kupił dwa bilety na wskazany przez dziewczynę film. Do tego jeszcze dwie porcje nachosów z sosem serowym. Poczekali chwilę, aż odpowiednia sala zostanie otwarta i zajęli swoje miejsca. W końcu zaczął się seans, który w spokoju oglądali jedząc przekąski. W ostatniej scenie filmu jak głowni bohaterowie odnajdują siebie w Tokyo, Tsuki nie wytrzymała i chwyciła dłoń Noyi, a łezki wzruszenia spłynęły po jej policzku, a zaskoczony Yuu przyglądał jej się z uśmiechem. W końcu film dobiegł końca, a oni opuścili kino. Szli tuż obok siebie.
- Więc... - zaczęła niepewnie Tsuki. - Nie przeszkadzało ci to, że film był z gatunku anime?
- W ogóle. Czasem też zdarza mi się coś z tego obejrzeć. Ale i tak najważniejsze, że tobie się podobało. - przyznał z uśmiechem. Jednak po chwili na jego twarzy pojawił się grymas spowodowany pierwszą kroplą deszczu. - Zaczyna padać. Chodź.
Odrobinę przyspieszyli, ale nie minęła chwila, a zaczęło lać. A po drodze spotkali dróżkę prowadząc do świątyni. Yuu zdjął swoją bluzę i trzymał nad ich głowami. W końcu dotarli do świątyni i schowali się pod daszkiem jej altanki. Byli przemoczeni do suchej nitki.
- Mam nadzieję, że nie będziemy od tego chorzy. - przyznała rozbawiona dziewczyna i usiadła pod wejściem świątyni.
- Jeśli chodź trochę się rozgrzejemy to raczej nie powinniśmy. - oznajmił Nishinoya siadając tuż przy dziewczynie. - Mogę? - spytał, a dziewczyna przytaknęła. Od razu objął ją ramieniem i przyciągnął bliżej siebie. - Cieplej?
- Zdecydowanie. - powiedziała i spojrzała mu prosto w oczy.
Byli sami, a w tle było słychać tylko rozbijające się kropelki wody. Ich twarze dzieliły zaledwie milimetry, a serca waliły jak szalone. Wpatrywali się w siebie dobre kilka minut. Gdy nieświadomie Nishinoya starł kropelki deszczu pozostałe na jej policzku. Jednak nie zabrał swojej dłoni. Przybliżył się jeszcze bliżej dziewczyny i złożył na jej ustach delikatny, choć namiętny pocałunek, który od razu odwzajemniła.
CZYTASZ
✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone]
Fanfiction"Dziewczyna często przychodziła na treningi swojego starszego brata. Obiecała mu, że zostanie najlepszą gimnastyczką na świecie, żeby zostać cherleederką i będzie dopingować go na każdym meczu. Nie wiedziała, że przez to rozpocznie swój największy k...