Hej na wstępie pragnę powiedzieć, że w Japonii rzadko mówią "kocham cię", a częściej "lubię cię". Po japońsku będzie wyglądać to tak "Watashi wa anata ga sukidesu".
Dziewczyna stała oparta o barierkę. Spokojnie obserwowała jak niebo powoli się rozjaśnia. Zaczęła zastanawiać się nad tym co stało się tego dnia i jaka właściwie jest jej relacja z Nishinoyą. Zrozumiała, że jej uczucia do niego są bardzo silne, ale obawiała się jego straty. W końcu wszyscy najbliżsi jej sercu z czasem odchodzili, albo po prostu ich traciła. Straciła przyjaciółkę, rodziców, brata i kontakt ze znajomymi z Tokyo. Tym bardziej, że przed nimi ostatni semestr. Później będą iść na studia i ich drogi mogą się rozejść. A ta myśl sprawiła, że jedna łza spłynęła jej po policzkach. Jednak po chwili została opatulona przez silne ręce chłopaka, który oparł swoją głowę na jej ramieniu.
- Co się stało? - spytał spokojnie ocierając jej łzę.
- Nic takiego. Po prostu za dużo myślę. - odpowiedziała patrząc na niego kątem oka.
- O czym?
- O tym jak straciłam wszystkie najbliższe mi osoby oraz... - powstrzymała się od odpowiedzi.
- Oraz? - spytał zaciekawiony.
- Oraz o tym, że ciebie też mogłabym stracić. - powiedziała, a po jej policzku spłynęła kolejna niekontrolowana łza.
- Oj Tsukiś. - powiedział i odwrócił dziewczynę przodem do siebie. Położył dłonie na jej policzkach, delikatnie gładząc kciukami. - Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Ponieważ kocham cię Kruszynko. Nie pozwolę na to by ktokolwiek cię skrzywdził. Zrobię wszystko, abyś była szczęśliwa.
- Yuu-chan... - wyszeptała, a z jej oczu wypływało coraz więcej łez, które on od razu ocierał.
- Tsuki Tenma czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - zaskoczona otworzyła szerzej oczy. Sama już nie wiedziała z jakiego powodu płacze.
- Oczywiście, że tak! - krzyknęła wtulając się w jego klatkę piersiową. - Kocham cię Yuu. - powiedziała stłumionym głosem, a chłopak przyciągnął ją do siebie bliżej.
Stali tak jeszcze chwilę. Następnie zabrali to co potrzebowali z pokoju klubowego i go zamknęli. Zaczęli iść za rękę w stronę mieszkania Tanaki, ale po drodze zachaczając o sklep trenera. Weszli oni do środka.
- Ohayō Kenshin-sama. - powiedziała para.
- Ohayō... - powiedział lekko zaskoczony widząc Tsuki w klubowym dresie. - A wy co tak poubierani?
- Złapał nas deszcz i byliśmy w szkole się przebrać dlatego jestem w dresie Yuu. - przyznała rozbawiona Tenma.
- Dobrze w takim razie czego potrzebujecie? - spytał Ukai.
- Dwa lody sodowe. Poza tym mam pytanie. Czy nadal będę mogła pracować? Chociaż przy kasie. - oznajmiła wyciągając zimne lody z zamrażalki przy kasie.
- Raczej nie będziesz nic dźwigać. Więc nie ma problemu. - przyznał Kenshin. - Dobra bierzcie te lody. Nie musicie płacić.
- Arigato Kenshin-sama. - odpowiedzieli i wyszli ze sklepu. Wyjęli lody sodowe z opakowań i zaczęli je jeść.
- Za tydzień zaczyna się semestr. Będziesz przychodziła na treningi, aby doradzać młodszym? W końcu połowa drużyny to trzecioroczni. Dobrze by było podszkolić chociaż pierwszorocznych. - spytał Nishinoya, splatając ze sobą ich dłonie.
- Poradzić i pogadać to ja zawsze mogę. Więc w sumie mogę iść, tylko problem będzie jak nie będę w stanie złapać piłki, która niekontrolowanie poleci w moją stronę. - przyznała zerkając na chłopaka.
- Takie piłki zostaw mnie. Ja ciebie przed nimi ochronię. - oznajmił dając jej całusa w policzek.
- Dobrze Aniele Stróżu. - uśmiechnęła się do niego i zaczęli iść w stronę mieszkania Tanaki.
CZYTASZ
✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone]
Fanfiction"Dziewczyna często przychodziła na treningi swojego starszego brata. Obiecała mu, że zostanie najlepszą gimnastyczką na świecie, żeby zostać cherleederką i będzie dopingować go na każdym meczu. Nie wiedziała, że przez to rozpocznie swój największy k...