*Dawid*
Jestem taki szczęśliwy a nawet podwójnie,że będę ponownie ojcem.
To jest coś pięknego.
Po romantycznej kolacji poszliśmy się przejść brzegiem morza.
Akurat zachód słońca zachodził więc wszystko pięknie ze sobą współgrało.
Szliśmy powoli trzymając się za ręce.
Kiedy zatrzymaliśmy się na chwilę powiedziałem spoglądając prosto w jej brązowe tęczówki:
– Kocham Cię najmocniej na świecie.
I złączyłem nasze wargi w namiętnym pocałunku.
***
Po spacerku wróciliśmy do hotelu i ze zmęczenia poszliśmy spać.
Kiedy brunetka się wykąpała i wyszła z łazienki w swojej beżowej piżamie położyła się obok mnie. Ja objąłem ramieniem jej ciało a drugą rękę ułożyłem na jej jeszcze nie zaokrąglonym brzuchu i delikatnie go gładziłem.
Marcela oparła się o moje ramię i powoli zasypialiśmy.
– Wierz co, myślę, że to będzie syn. - odezwałem się po chwilach namysłu.
Dziewczyna lekko otwarła oczy i spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
– Skąd wierz?
Posłałem jej uśmieszek.
– Intuicja kochanie. - szepnąłem i ucałowałem jej ustka po czym zamknąłem powieki i poszedłem spać.
Marcela również poszła w moje kroki.
Dobranocka.
***
Kolejnego dnia obudziłem się jako pierwszy. Zdjąłem powoli rękę z jej biodra i brzuszka i poszedłem do łazienki.
Stanąłem przed lustrem i spojrzałem przed siebie.
– Jesteś szczęściarzem chłopie. - powiedziałem spoglądając na swoją osobę.
Następnie wziąłem poranny prysznic, po którym czuje się znakomicie.
Po wyjściu z łazienki i założeniu przyszykowanego ubrania wyszedłem z łazienki, gdzie dostrzegłem Marcelę, która w hotelowym szlafroczku nagrywała telefonem insta story.
Telefon stał na nocnej szafeczce z jej strony a moja mała siedziała na naszym łóżku i opowiadała o natural mojo i sposobie przygotowania.
W tym czasie postanowiłem wykorzystać sytuację i skoczyłem na bombę do łóżka, gdzie brunetka przestała ciągnąć swój monolog i aż podskoczyła w miejscu co mnie ogromnie rozbawiło.
Spojrzała na mnie ze zmrużonymi oczami niczym ninja gotowa do walki.
A ja wtuliłem się w nią a głowę ułożyłem na jej jednym ramieniu, który delikatnie musnąłem.
Po tym muśnięciu dziewczyna się trochę uspokoiła i powróciła do swojego monologu o natural mojo.
– Tak więc na kod Marcela25 macie
-25% zniszki na wszystkie artykuły spożywcze. - podsumowała odkładając butelke z napojem na stoliczek nocny.– Korzystajcie mądrze. - oznajmiłem skradając buziaka z ust Marceli i po chwili zszedłem z łóżka podchodząc do Zuzi i zacząłem się z nią bawić.
A potem dziewczyna zakończyła filmik i wstawiła na instagrama jako instastory. Po dokonanej czynności odłożyła telefon, podeszła do nas i rozpoczęliśmy wspólną, rodzinną zabawę.
Marcela rozłożyła klocki, Zuzia próbowała podać, ale zwykle wylatywało jej to z rączek. Biedulka moja mała.
Zaśmiałem się na ten widok. Słodki wręcz.
– Zuzia? Co budujemy? - zapytałem spoglądając na małą błękitno oczną dziewczynkę.
– Zbudujmy dom. - stwierdziła Marcela na co Zuzia wyrzyknęła okrzyk radości.
Rozpoczęliśmy budowę naszej konstrukcji. Układaliśmy klocek za klockiem. Wykonywaliśmy to w głębokiej ciszy, nawet maluch zamilkł na chwile co zwykle jest niemożliwe, bo u niej mordka nigdy się prawie nie zamyka. No chyba, że podczas snu.
Mała popoli podawała to mi lub Marceli klocek. Chociaż troche coś pomogła.
Po głębokiej ciszy zadałem pytanie Marcelinie:
– Ej zastanawiasz się jak kiedyś nasze dzieci spytają się jak się robi dzieci? Bo każde dziecko je zadaje i jestem ciekaw kiedy.
Zaprzestała układania klocków i spojrzała na mnie poważnym wzrokiem po czym po chwili wybuchnęła śmiechem.
– Ty to masz pomysły. - stwierdziła i powróciła do układania.
– Nie no serio jestem ciekaw kiedy to nastąpi. - powiedziałem z nutką zaciekawienia na twarzy.
– Na pewno nie wydarzy się to w obecnym roku ani w następnym.
– A skąd ty możesz wiedzieć? Hę?. - zapytałem kpiącym wzrokiem.
– Intuicja kochanie. - zapapugowała mnie w momencie kiedy dzisiejszej nocy to powiedziałem.
– Taa odezwała się pani profesor habilitowana Marcelina Lewandowska - Kwiatkowska. - podsumowałem. – Ej trochę za długie to było.
I dziewczyna zaśmiała się kręcąc głową. Tym razem nawet na mnie nie spoglądając. Bardziej była skupiona na układaniu klocków niż na mnie.
To się nazywa ból.
Woleć spoglądać na kolcki niż na faceta.
Nie no żartuje.
Również zacząłem pomagać moim damom dwóm i po jakiejś godzince mieliśmy zbudowany domeczek.
Elegancko wygląda.
Nim się obejrzałem dostrzegłem jak Zuzia śpi na klockach, Marcela podchrapuje opierając się plecami o łóżko.
Zaśmiałem się na ten widoczek i nie byłbym sobą gdybym nie ujął tego momentu na zdjęciu, więc wyjąłem telefon i szybko zrobiłem fotkę.
Po zrobieniu wziąłem Zuzie na ręce i ułożyłem ją do wózka by spało jej się wygodnie.
Natomiast drugą panią również chwyciłem na ręce i położyłem na łóżku by było jej znacznie wygodniej.
A po za tym jakby obudziła się w siedzącej pozycji to mocno bolałyby ją plecy.
Baby śpią a ja się nudam.
W tym wolnym czasie postanowiłem trochę popisać i potworzyć jakieś swoje piosenki.
Mam taki pomysł, by napisać piosenkę taką prosto od serca dla mojej ukochanej.
I chyba coś zaczyna mi się układać w łepetynce...
***
♥️♥️♥️Przepraszam, że tak krótko, ale moja wena jest na niskim poziomie, ale spokojnie mam nadzieję, że dzięki waszej motywacji uda mi się napisać następny roździał lepiej. Dobranoc
CZYTASZ
Na Zawsze, Jesteś dla Mnie...
RomanceGłówną bohaterką, z którą mamy do czynienia to Marcelina Lewandowska. Nazwiska nie trzeba przedstawiać. Lecz jego posiadaczkę już tak. 20-letnia brunetka od dzieciństwa trenuje taniec towarzyski. Pewnego dnia dostaje propozycje uczestniczenia w jedn...