🌸🍒7🍒🌸 - "Pierwsze koty za płoty"

140 11 25
                                    

Chiny z trudem łapał oddech. Był zmuszony do walki, gdyż jacyś barbarzyńcy atakowali obywateli. Mężczyzna musiał z nimi walczyć. Oczywiście nie obyło się bez ran. Nie chciał by dzieci się o niego martwiły, więc próbował niepostrzeżenie dostać się do środka.

Szybko dotarł do swojego pokoju gdzie zastał Japonię.

- K-Kiku, co tu robisz-aru? - Wymamrotał.

- Y-Yao... - Jęknął młodszy, widząc rozcięcie na jego policzku. - Co się stało?! - Dodał.

Chińczyk westchnął.

- To naprawdę nic takiego-aru, nie musisz się martwić-aru.

Jednak Japończyk wyglądał na bardzo przestraszonego i nie przestawał się w niego wpatrywać.

- K-Kiku, naprawdę nie masz się czego bać-aru... - Zapewniał ciemnowłosy.

- K-kto ci to zrobił Yao? - Dopytywał kruczowłosy.

Starszy kraj nie chciał niszczyć ich spokojnego domu, niewiedza broniła ich przed światem.

- Nikt, naprawdę-aru po prostu się przewróciłem-aru!

Maluch spojrzał na niego z niedowierzaniem.

- B-bo tak jest-aru! - Oznajmił lekko zestresowany Yao.

W oczach Kiku zaszkliły się łzy.

- Dlaczego mi nie ufasz?

Serce Chin roztopiło się na ten widok.

- Oczywiście, że ci ufam cukiereczku-aru! - Chwycił plasterki.

Po czym przykleił go sobie na policzek i uśmiechnął się ciepło.

- Widzisz-aru? Do twojego wesela się zagoi-aru!

Japonia kompletnie się rozpłakał.

- Nie płacz, Kiku-aru... - Pogłaskał go policzku Chińczyk.

Japończyk chwycił go za rękę.

- N-nie chcę cię stracić Yao!

Yao poczuł jak jego serce kompletnie się kruszy.

- Nic mi nie jest, ale proszę nie płacz już-aru.

- Obiecujesz? - Wymamrotał Kiku.

Ciemnowłosy stuknął się z nim nosem.

- Obiecuję-aru!

Dziecko uśmiechnęło się delikatnie.

- Od razu lepiej-aru. - Zachichotał i przytulił go do siebie.

Czy jednak, gdy dowie się prawdy wciąż tak będzie?



...




Chiny wziął głęboki wdech. Siedział na swoim tarasie, czekając na Japonię, który przygotowywał herbatę. Nie wierzył, że udało im się dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Pomimo tego był zestresowany.

Jak miał z nim rozmawiać? Co mu powiedzieć? Przeprosić czy podziękować?

Bedzie dobrze, jeśli tylko nie powiem nic obraźliwego-aru.

Starał się uspokoić, poprzez wydechy, gdy zza drzwi wychylił się znajomy mu mężczyzna z tacką w dłoniach.

- Zrobiłem nam zieloną herbatę, Chiny-san.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz