Rozdział 3

15.8K 398 16
                                    

- Opowiadaj jak było ? -zaczęła moja przyjaciółka Emilia, od razu jak otworzyłam jej drzwi do mieszkania.

Z Emi znamy się od dziecka. Obie nie mamy rodzeństwa i nie najlepsze kontakty z rodzinami, albo brak. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, więc jak jedna ma problemy to druga jest wasze obok.

- Też miło cię widzieć, wiesz. - wpuściłam ją do środka.

- Oj no weź opowiadaj. Przystojny, bogaty ? No już zżera mnie ciekawość. -zaczęła radosna, siadając na sofie w małym salonie połączonym z kuchnią.

- Serio dla ciebie tylko to się liczy ? -zaczęłam tracić wiarę w nią.

- Oj wiesz, nie tylko. -uśmiechnęła się. Usiadłam obok niej i spuściłam głowę- Oho widzę że jednak coś jest ? -od razu zmieniła zachowanie i zaczęła zachowywać się poważnie.  

-Nie wiem czy dobrze robię. On jest dziwny. Po jego zachowaniu mogę poznać, że lubi górować nad innymi, pokazywać swoją wyższość.

- Dlaczego tak myślisz ? -zapytała kucając obok mnie i kładąc ręce na moich kolanach.

-  Gdy podał mi rękę na powitanie i ścisną moją rękę mocniej niż się powinno. Podczas rozmowy cały czas dawał mi do zrozumienia, że mam się zachowywać na przyjęciu tak jak on mi karze.

- No wiesz kochana w końcu to on dał ogłoszenie, więc to on wymaga.

- Może i masz racę. Oj Matko -wstałam i podeszłam do okna- Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nie wiem jak mam się zachowywać.

- Wiem słońce. -podeszła i przytuliła mnie od tyłu- Ale pamiętaj dla kogo to robisz.

- Gdyby nie on nigdy bym się na to nie zgodziła. -odwróciłam się do niej twarzą.

- O apropo. Zwolniło się stanowisko asystentki w dziale finansów i pomyślałam że będziesz zainteresowana. 

- W twojej firmie? -zapytałam zaskoczona.

- Tak, ale piętro niżej. Więc pozwoliłam sobie zostawić twoje CV więc będziesz pierwsza.

- O Boże jak ja cię kocham. 

- Wiem wiem. Beze mnie byś zginęła. -zaśmiała się- A własnie w czym masz zamiar pójść ? -zmieniła temat.

- Sama nie wiem ? -nie zastanawiałam się nad tym jeszcze. 

- Okej zatem zostaw to mi.-powiedziała radosna. Umówiłyśmy się że zostanie moją osobistą stylistką w dzień przyjęcia.

 Boże za to ją kocham.

Miłość z przypadkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz