(Akcja dzieje się po 4 sezonie, jednak Nairobi żyje a Sierra nie znalazła Profesora. Lizbona jest z resztą osób w banku.)
————————————————————
Pov. Tokyo
Akcja "ratowania" Lizbony się udała. Wszyscy jesteśmy w miarę bezpieczni w banku. Złapaliśmy w końcu Gandię i zakuliśmy go mocniej, aby wybicie sobie kciuka mu nie pomogło. Gnojek z niego. Sprawił wiele kłopotów. Policja nie ustępuje, jednak Profesor nam pomaga. Rozmyślałam o tym wszystkim gdy nagle zawołał mnie Palermo. Wkurza mnie.- Halo Tokyo. Profesor chce z nami rozmawiać- powiedział.
Podeszłam do reszty i słuchałam głosu wydobywającego się z telefonu. To był Profesor:
- Słuchajcie, padły mi kamery. Musicie sami wszystkiego pilnować. Będę dzwonił co 2 godziny kontrolnie.
- Spoko, Profesorze damy radę- odezwał się Denver.
- Nie róbcie głupot. Usłyszymy się ponownie za 2 godziny- dodał Profesor po czym się rozłączył.
- Dobra ludzie, Sztokholm, Nairobi i Bogota idą pilnować przetapiania złota. Reszta ma przerwę. Tokyo ty zostajesz z zakładnikami- zarządził Palermo.
Po tych słowach większość poszła.
Nie lubiłam kiedy zarządzał, sama chciałam to robić.- Czemu akurat ja zostaje?- spytałam.
- Bo tak powiedział Palermo a to jemu Profesor powierzył dowodzenie- odezwała się ta s*ka Lizbona.
Nigdy się nie lubiliśmy. Jakoś nie przypadliśmy sobie do gustu.
- Tokyo, daj spokój. Ja tu zarządzam i koniec- dodał Palermo.
- Jeszcze zobaczymy- mruknęłam pod nosem.
Miałam już plan jak przejąć dowodzenie i przy okazji dać małą nauczkę Lizbonie.
————————————————————
Dobra ludzie taki króciutki wstęp dzisiaj (tu jeszcze nie ma takiego cringe'u ale spoko od następnego rozdziału się zacznie akcja) następny rozdział prawdopodobnie jutro
JAK LUBISZ TOKYO TO GO NIE CZYTAJ BO BĘDZIE AKCJAPS Jak myślicie co wymyśliła Tokyo?
CZYTASZ
Lacasa de papel 5 (DUŻY CRINGE)
ActionLudzie! Ostrzegam, czytacie to na własną odpowiedzialność. Jak lubisz Tokyo nie czytaj tego! Gdybym była tobą nie czytałabym tego! CRINGE!