🎭🎭🎭🎭🎭🎭

139 15 20
                                    

W nocy Nairobi siedziała sama i oczywiście popijając wino, wpatrywała się się w gwiazdy. Zastanawiało ją, czemu jej przyjaciele, a dokładniej Denver i Rio są tak tępi, że po pocałunku będą trzymać się od siebie z daleka.

-Głuptasy.- zaśmiała się pod nosem, kręcąc głową z politowaniem.

-Kto?- na dźwięk głosu Berlina, mulatka podskoczyła zdziwiona i wystraszona. Spojrzała w jego stronę i uśmiechnęła się.

-Denver i Rio.- odpowiedziała, ale zaraz ugryzła się w język.

-A co oni zrobili?- dopytywał ją. Nairobi nie wiedziała co zrobić. Ufała Berlinowi, ale nie wiedziała, czy może mu o tym powiedzieć. Jednak postanowiła zwierzyć mu się, z nadzieją, że on pomoże jej jakoś zbliżyć te dwójkę. Więc opowiedziała mu o tym zajściu i czekała na jego reakcję.

-Czekaj, ten Rio co był z Tokio i ten Denver, co był ze Sztokholm? To są jakieś jaja.- powiedział i zaśmiał się pod nosem.

-Nie mów nikomu, że wiesz. Chcą to utrzymać w tajemnicy.- powiedziała mulatka, chwytając się za głowę.

-Kolejnych gejów mamy.- zaśmiał się Berlin, zabierając Nairobi wino i samemu je wypijając.

-Kolejnych?- spytała dziewczyna, lekko przechylając głowe w bok.

-Jest Palermo. Beznadziejnie we mnie zakochany.- odpowiedział jej, a w oczach mulatki zagościł smutek. Ona też jest "beznadziejnie zakochana" jak on to ujął.

-Co sie dzieje seniorita?- spytał, siadając obok niej.

-Nic Berlin.- uśmiechnęła się sztucznie i wstała.- Dobranoc.

-Nairobi, gdzie idziesz? Nie zostaniesz ze mną?- mężczyzna zmarszczył brwi i wygiał usta w dziubek.

-Położyć się spać. I nie, nie zostane.- warknęła do niego. Berlin wstał i chwycił jej twarz w dłonie.

-Co ci się stało?- Nairobi odepchnęła jego ręce i odeszła od niego.

Usiadła pod ścianą załamana, że nie wykorzystała szansy zostania z Berlinem sam na sam. Ale jeśli on myśli, że Palermo jest "beznadziejnie zakochany", to co z nią? Postanowiła wybrać się do Denvera i Rio. Od kiedy młodszy wyznał jej, że podoba mu się jego przyjaciel, dziewczyna starała się jakoś ich spiknąć. Oni jak na złość, ledwo się do siebie odzywali i starali przebywać jak najdalej od siebie.

Dziewczyna weszła z impetem do ich pokoju i miała ochotę zabić Denvera. Zgadnijcie kto siedział na łóżku i lizał się z Tokio? Właśnie on.

-Tokio, wypad.- warknęła na krótkowłosą, patrząc na nią wymownie.

-Psujesz zabawę Nairobi.- wybełkotała brunetka, znów całując Denvera.

-Powiedziałam: wypad.- gdy dziewczyna nie zareagowała, mulatka nie wytrzymała- Tokio wypierdalaj.

Dziewczyna zeszła z kolan bruneta, lekko mrucząc niezadowolona pod nosem. Gdy opuściła pomieszczenie, Nairobi podeszła do Denvera.

-Ochujałeś czy jak?

-Nairobi, daj spokój.- mruknął brunet, uśmiechając się do niej.

-Człowieku, jedzie od ciebie piwem. Gdzie Rio?- spytała go, lekko zaniepokojona brakiem młodszego w pokoju.

-Był u Sztokholm. Przytulali się.- powiedział, wyrzucając ręce w powietrze.

-To nie jest powód, aby lizać się z Tokio.- zbeształa go mulatka, lekko bijąc po ramieniu.- Czekaj. O kogo byłeś zazdrosny? O Sztokholm czy Rio?

-O Rio rzecz jasna.- mruknął. Był zbyt pijany, żeby przemyśleć to co mówi i robi.- Potem poszedłem do Tokio, wiedziałem, że ma piwo i tak jakoś wyszło.

-Boże Denvi. Idź spać, okej? Jutro sobie poważnie pogadamy. Ale najpierw.- mulatka wyciągnęła telefon i włączyła dyktafon.- Jeszcze raz. Byłeś zazdrosny o Rio, czy Sztokholm?

-Mówiłem, że o Rio. Czemu on tak robi? Skoro my się no wiesz, chyba powinnyśmy byc razem co nie?

-Powinieneś faktycznie już iść spać.- powiedziała Nairobi.-Ja idę zabrać Rio i go tu przyprowadze.

-Dasz go do mojego łóżka?- wybełkotał, a Nairobi pacnęła się otwartą ręką w czoło.

-Nie zmieści się tu idioto.- parsknęła śmiechem, przykrywając Denvera kołdrą.

Chłopak po chwili już chrapał, więc dziewczyna wyszła z pokoju w poszukiwaniu młodszego. Znalazła go na jednym z balkonów, gdzie stał i patrzył w gwiazdy, które wyjątkowo były tej nocy widoczne.

-Hej młody.- podeszła do niego, czochrając mu włosy.

-Tak, cześć.- odpowiedział jej lekko wystraszony.

-Nie bój się, to tylko ja.- zaśmiała się mulatka.- Gdzie byłeś?

-U Sztokholm. Musiałem jej się wygadać jak się czuje. Znaczy, najpierw szukałem ciebie, ale spotkałem ją i tak wyszło. Poszła spać jakieś pół godziny temu, a ja tu stoję jak taki idiota.

-Denver was widział. Jak się przytulaliście. Potem poszedł się nachlać z Tokio. Całowali się.- powiedziała na jednym wdechu, uważnie obserwując reakcję przyjaciela.

-Super, miłego życia im życze.- burknął, znów patrząc w niebo.

-Ale...- zaczęła Nairobi, podstępnie się uśmiechając. Wyjęła telefon i pokazała mu nagraną rozmowe.

Policzki Rio stawały się coraz bardziej szkarłatne.

-Widzisz? On też coś do ciebie czuje, mówie ci.- powiedziala zwycięsko Nairobi.

-Był pijany, Nai.- powiedział, zakrywając poliki rękoma.

-Słowa pijanych to myśli trzeźwych.

-Możesz nie być taką mądra?

Mulatka puściła te uwagę płazem.

-Idź już spać.- powiedziała i odeszła od niego.

Wpadła na Berlina, który nucąc sobie coś pod nosem wracał pewnie do swojego pokoju.

-Nairobi, co tu robisz? Chyba miałaś iść spać.- powiedział Berlin, zatrzymując się przy niej. Nairobi powiedziała sobie, że kolejnej szansy nie zmarnuje. Nachyliła się w stronę Berlina, na co ten zareagował natychmiastowo, przyciągając ją do siebie.

Wszystko to widział Rio, który wracał do swojego pokoju. Cieszył się ze szczęścia przyjaciółki, żałując, że sam nie ma takiego.

Love sound/ Renver ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz