Johny patrzył na telewizor zszokowany.
-Dzisiaj w różnych zakątkach świata działy się przerażające rzeczy. Ogromne Tsunami, trzęsienia ziemi, tornada i huragany oraz wielkie pożary. Niewiadomo skąd taki nagły atak żywiołów. Czy to zapowiedź zbliżającej się apokalipsy?
PSTRYK! Johny wyłączył telewizor i wybiegł z domu.
Młody chłopak mieszkał w Szkocji w małym mieście Broxburn. Miał 17 lat i 1,7 metra wzrostu. Miał blond, średniej długości włosy i był bardzo dobroduszną osobą.
Chłopak biegł do swojej przyjaciółki, która mieszkała nieopodal. Gdy dobiegł na miejsce zobaczył, że dziewczyna jest przed swoim domem.
-Nicole, co się?... Ej, co ty robisz? - zapytał zaskoczony widząc dziewczynę, która aktualnie medytowała z zamkniętymi oczami. Johny poczuł, że powoli zrywa się coraz mocniejszy wiatr. - Możesz przestać? - zapytał zaniepokojony.
-Nie mogę... - odpowiedziała smutno Nicole - dostałam rozkaz...
-Nie wierzę, że ty też w to się mieszasz! - chłopak coraz bardziej podnosił głos, a wiatr był coraz mocniejszy. - Miliony ludzi zginie!
-Jeżeli tego nie zrobie odbiorą mi wszystko co dla mnie najcenniejsze. Wiesz o czym mówię! - mówiła ze łzami w oczach dziewczyna.
Johny rozejrzał się. Z sekundy na sekundę wiało coraz mocniej, a drzewa zaczęły się uginać pod siłą wiatru. Nicole siedziała na trawie wciąż medytując. Chłopak nie wytrzymał. Podszedł do blondynki i mocno ją szarpnął, a ta wybudziła się z transu. Wiatr nieco się uspokoił.
-Zostaw mnie!- krzyknęła po czym machnęła obiema rękoma w stronę Johny'ego, a siła wiatru wyrzuciła go w górę, gdzie przeleciał parę metrów dalej i upadł plecami na ziemie. Nastolatka ponownie wróciła do medytacji. Blondyn nie wiedział co ma zrobić. Nie miał żadnych szans z magiem wiatru. Wściekły bez słowa ruszył na ulicę. W pewnym momencie zauważył, jak pod siłą wiatru, który wytwarzała Nicole podczas medytacji, drzewo przy ulicy wyrwało się i poleciało gdzieś dalej. Dziewczyna po chwili wstała i zaczęła wykonywać różne, skomplikowane ruchy rękoma i nogami z zamkniętymi oczami. Jej moc coraz bardziej rosła. W końcu stało się. Między domami zaczęła tworzyć się ogromna trąba powietrzna. Johny ledwo się już utrzymywał na ziemi. Scena zaczęła przypominać film katastroficzny. Dachy domów pod siłą trąby zaczęły znikać, a w powietrzu unosiło się wiele elementów środowiska jak i wytworów człowieka. Wszędzie latały części domów, śmieci, a nawet elementy motoryzacji. Zaczęła się wielka panika. Ludzie uciekali z krzykiem przed destrukcyjnym tornadem, samochody zaczęły się zderzać, a wiele rodzin pochowało się do swoich piwnic. Nie wszyscy jednak zdążyli
Mały chłopiec, który wyglądał na jakieś 3 lata nie miał tyle szczęścia. Trąba powietrzna bezlitośnie go wciągnęła w siebie i zniknął. Po chwili jednak wypluła go z drugiej strony. Była to jednak bardzo duża wysokość. Gdy chłopczyk upadł na ulicę, dźwięk łamanych kości było słychać z kilkunastu metrów. Najgorsza jednak była cisza i zerowe oznaki życia od strony dziecka.
-On... on... chyba nie żyje... Nicole... jak ty mogłaś do tego doprowadzić! Nienawidzę cię! - krzyczał z nienawiścią Johny. Dziewczyna jednak zdawała się go nie słyszeć, oraz nie widzieć co się wokół niej dzieje, ponieważ w dalszym ciągu nie przestawała tworzyć tornada.
Chłopak beznadziejnie patrzył jak trąba powietrzna niszczy wszystko na swojej drodze. Po jego twarzy zaczęły się toczyć łzy. Czuł ogromny smutek i złość. Bardzo wielką złość, od której dostał dziwnych drgawek. Johny po chwili stracił przytomność, jednak po chwili się rozbudził, a gdy otworzył oczy, świeciły się jak dwie mocne latarki. Blondyn bez słowa i z poważną miną udał się powolnym krokiem w stronę tornada. Gdy był już blisko, machnął tylko krótko ręką i cała trąba powietrzna momentalnie zniknęła. Na ziemie upadło wiele połamanych desek, kawałki metalu, drzewa i inne podobne rzeczy. Młodzieniec zaczął unosić się w powietrzu i powoli podleciał w stronę maga powietrza. Gdy był już przed nią, ruchem ręki rozbudził ją i rzekł zupełnie innym głosem, nie swoim, tylko jak by z zaświatów:
-Nicole Truesday. Dzisiaj dokonałaś straszliwej zbrodni, wykorzystując swoją moc przeciwko niewinnym ludziom. Sprawiedliwość musi trwać. Za chwilę na zawsze zostanie odebrana ci magia powietrza, abyś nigdy nie mogla więcej wyrządzać krzywdy...
-Co u licha?... Johny obudź się! - zaczęła krzyczeć zdezorientowana dziewczyna. Nie wiedziała czy to co teraz widzi to prawda. Takiego zjawiska nie widziano od kilkuset lat.
Chłopak jednak bez słowa postawił jej dwa kciuki na czole i zamknął oczy. Minęła chwila, po czym zdjął jej palce z czoła i wrócił do swojego normalnego stanu. Oczy ,,zgasły" i stanął na ziemi. Po chwili znów stracił przytomność.
Nicole machnęła ręką, ale nic się nie wydarzyło. Rzeczywiście utraciła moc. Przerażona wbiła wzrok w nieprzytomnego chłopaka i nie wierzyła w to co przed chwilą zobaczyła. Świat mógł się jeszcze zmienić. Na lepsze. Bo przed nią na ziemi leżała prawdopodobnie osoba o której już dawno świat zapomniał, a która mogła wszystko zmienić. Zniknął już kilkaset lat temu. Awatar.
CZYTASZ
Awatar: legenda o władcy żywiołów
FantasyOgień. Woda. Ziemia. Powietrze. Od niepamiętnych czasów na Ziemi żyją magowie żywiołów. Istnieje także osoba, która potrafi władać wszystkimi 4 żywiołami. Awatar. Przez Wielką Wojnę, magowie po przegranej stronie musieli zacząć żyć w ukryciu, a Aw...