Uniwersum: Kuroshitsuji
Zamówienie: Akira_Fir
🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂🗂[T.I] jest nowo-przybyłą Shinigami. Ma [K.W] włosy i lśniące [K.O] oczy. Zabiła się wbiegając pod koła wozu. Jej najbliższym przyjacielem i osobą, z którą mieszka jest Undertaker. Jest daleką kuzynką Ronalda Knoxa.
»»——⍟——««»»——⍟——««»»——⍟——««»»——⍟——««
Życie. Podobno najwspanialszy dar, jaki można dostać. Jednak, chyba nie na tyle wspaniały, by go nie zwrócić.
[K.W]włosa Shinigami siedziała na krawędzi dachu i patrzyła na ulicę, na której wbiegła pod koła wozu, odbierając sobie życie. Może i była kiedyś uważana za kochającą kobietę, jednak, kiedy wszyscy zaczęli ją odtrącać, załamała się i skończyła ze sobą.
Kiedy rozmyślała tak nad wszystkim co ją spotkało, poczuła czyjąś obecność. Odwróciła głowę w tamtą stronę by ujrzeć wściekłą twarz Williama.
- [T.N]! Znowu się obijasz!
- Huh? Przecież nic nie mam do zrobienia, to co się czepiasz?-mruknęła pod nosem, wstając i ruszając w stronę miejsca swojego zamieszkania.
Kiedy kobieta odeszła, William przeklnął... Chciał zaprosić gdzieś [T.I], jednak jak zawsze nawalił.
- Jak tam, T. Spears?-zapytał zielonooki blondyn.
- Normalnie, nie masz pracy do zrobienia?
- Oi, no weź...
- Knox.
- Dobra, już się nie denerwuj, bo ci żyłka pęknie.-zaśmiał się i odszedł od brązowowłosego.
W tym czasie młoda Shinigami dotarła do domu, gdzie zaparzyła sobie herbaty i usiadła na trumnie.
- Heeeejkaaaaa!
- Cześć, Adrian...
- Hm? Czyżby twoje martwe serce coś poczuło?-zapytał z szerokim uśmiechem.
- Ehhh... Chyba tak... Ale to nie wyjdzie.
- Jest demonem?
- Nie.
- Śmiertelnikiem?
- Nie.
- Aniołem?
- Nie.
- Więc, czemu ma się nie udać. Więcej optymizmu!
- Mówisz, Undi?
- Tak, hihihi.-zachichotał i poszedł na zaplecze.
- Undertaker, otwieraj!-usłyszała [T.N] i poszła razem z herbatą, po właściciela zakładu pogrzebowego.
- Adrian, ktoś się dobija do drzwi.
- Już idę! Zimno ci, [Z.I], hihihi... Tam jest koc.-powiedział i ruszył do drzwi zakładu.
- Crevan, jest może [T.I]?
- Rozśmiesz mnie, a się dowiesz, Willy, hihihi.
- No chyba sobie żarty ze mnie robisz.
- Nie, hihihi... To ty masz zażartować.-wyszczerzył się grabarz.
- Adi, kto to... Umm... Właśnie sobie przypomniałam, że byłam umówiona z Grellem i Ronim!-powiedziała praktycznie na jednym wydechu, po czym pośpiesznie wyszła z zakładu. Szła ulicami Londynu, mając nadzieję na spotkanie kuzyna. Na szczęście jej modły zostały wysłuchane.
- Hejka, [T.I]. Jak tam?
- Hej, właśnie cię szukałam... Ukryj mnie przed Willianem!
- Co zrobiłaś?!
- Uhhh... Po prostu czuję się dziwnie w jego obecności.
- [T.I] się zakochała!
- Nie musisz tego aż tak głośno krzyczeć...
- Mogę ci pomóc, jak masz mu o tym powiedzieć.
- Roni... A co jeśli on...
- Uwierz mi, mała, on czuje to samo. Ostatnio byłem w jego gabinecie to słyszałem jak mamrocze pod nosem, jakby cię gdzieś zaprosić.
- Serio?!
- Mhm... A teraz, ja sobie grzecznie pójdę, zanim pewien ktoś mnie zabije, znowu...-powiedział z uśmiechem Ronald i odszedł. Kobieta odwróciła się i zobaczyła Williama, który wzrokiem mordował oddalającego się Knoxa.
- W-Wiliam?! Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem za tobą.
- Po co? Nie znalazłeś Grella, na którym mógłbyś się wyładować?-zapytała dosyć opryskliwie. "Co z tego, że jest moim przełożonym? Najpierw wynajduje nieistniejący problem, a teraz za mną idzie" myślała patrząc zimnym wzrokiem na okularnika.
- Chciałem z tobą pomówić. Możemy iść do mojego biura?-odpowiedział, co zdezorientowało [K.O]oką.
- Dobrze...-odwróciła wzrok, kiedy jej myśli zeszły na wyobrażenie nagiego torsu Williama.
Po kilku minutach oboje byli już w gabinecie.
- Usiądź.-wskazał na kanapę, naprzeciw biurka. [K.W]włosa była coraz bardziej zdezorientowana. Zajęła wskazane miejsce i wymyślała najgorsze scenariusze. Zauważyła jak brązowowłosy siada obok niej.
- Więc... O co chodzi? (O ten tramwaj co nie chodzi(づ ̄ ³ ̄)づ-dop.aut)
- [T.I]... Nie potrafię tego powiedzieć, ale jeśli się zgodzisz to pokażę ci, o co mi chodzi.
- Ummm... Dobrze.-jakie było jej zdziwienie, gdy od razu poczuła usta Williama na swoich ustach. Jego jedna ręka była na jej karku, natomiast drugą błądził po jej talii i biodrze.
Kiedy mężczyzna miał się już odsuwać, kobieta pogłębiła pocałunek, zarzucając ręce na kark przełożonego. Oboje nie mieli pojęcia, że są obserwowani, przez pewnych dwóch Żniwiarzy.
Bonus
- A, więc to Willi jest tym, który poruszył twoje martwe serce, kosteczko? Hihihi...
- Skąd ty?
- Od nas.- z zaplecza wyszli Grell i Ronald.
- Grell! Ja nie chciałam ci odbić Williama!
- Ah! Teraz mam więcej czasu na Sebusia!
- Ej! Ja jestem twoim kuzynem i razem z Sutcliffem musieliśmy was śledzić, żeby się dowiedzieć, że ze sobą jesteście!
- Ups... -drzwi do zakładu otworzyły się i stanął w nich temat rozmowy. Cóż, William miał "krótką" rozmowe na temat tego, jak ma obchodzić się z [T.N], co spowodowało u niej duże rumieńce.
**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂**🗂
Tak, wiem, że sporo mi to zajęło, ale problemy nie radość.
Mam nadzieję, że wyszło ok.
CZYTASZ
Anime-One shots [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]
Fiksi PenggemarZamówienia zamknięte!!! Po prostu one shoty z tych, jakże wspaniałych anime (I gry).Każdy może być z kim tylko chce. Zapraszam! Do wyboru ~Boku no Hero Academia ~Death Note ~Nanbaka ~Kuroshitsuji ~Ao no exorcist[edit:17.01.2020] ~Tokyo Ghoul[edit...