5. Kiepskie

141 8 5
                                    

2 dni później.

Tym razem zbudził ich tylko głos Chrisa, który wydobył się z głośników. Sytuacje z ostatniego dnia wyzwania jeszcze nie ucichły.

Courtney była wkurzona, załamana i smutna. Znaczy oczywiście. Trent był spoko, a jednak zraniło to dziewczynę, że piosenka nie była o niej... Dla niej... Była zażenowana.

Gwen dalej była przygnębiona i nie czuła się komfortowo przy Bridgette.

Gwen
Ostatnio sporo przebywała z Noahem.

Nie żeby coś, ale był jedyną osobą, która w jakiś sposób go nie oceniała z powodu orientacji. Był też Cody, ale ten kawalarz jak zawsze się do niej dobierał, chociaż w sumie wyjątkowo pozwalała mu na towarzystwo. Jednak co i rusz zerkała na Bridgette, ale jak tylko ona spojrzała w jej stronę, od razu odwracała wzrok. Wpatrywała się w swoją owsiankę i rozmawiała z chłopakami.

Trent
- ...no i w taki sposób trafiłem do szpitala! - opowiadał chłopakom z drużyny jakąś śmieszną historię. DJ i Geoff się zaśmiali, a Duncan pokręcił głową z uśmiechem. Gitarzysta czuł się odrobinę lepiej, ale nadal zastanawiał się nad słowami Izzy. Powiedzieć prosto z mostu? Czy tak się da? Widział przecież co i rusz jak Duncan błądził wzrokiem za Courtney, za Lindsay a nawet za Heather, które były niezłymi laskami. Czy opłacało się by niszczyć tę przyjaźń?

Chris
- Dobra, obozowicze! Teraz czeka was kolejne zadanie!!

Duncan
- Jakie tortury przygotowałeś dla nas tym razem? - Spytał już trochę z pogorszonym humorem. Tak McLean działa na wszystkich.

Courtney
- Coś czego twój mały móżdżek nie da rady pojąć. - Spojrzała wrednie na punka, a potem ze złością na muzyka. Potem odwróciła ostentacyjnie głowę.

Wkrótce wszyscy znaleźli się na polanie obok ogniska i czekali na wskazówki dotyczące następnego wyzwania.

Chris
- Jak wiecie, nasz las jest bardzo dziki, nieujarzmiony i pełny niebezpieczeństw - dziewczyny zlękły się - Dlatego spędzicie w nim całą noc!! Genialne nie?!

Noah
- Fascynujące. Lepszego wyzwania nie mogło być - ironizował

Tyler
- Spoko, ja znam się trochę na lasach. Trenuje tam - odparł dumnie w stronę Lindsay która się podjarała.

Trent
- Kiedy ruszamy? - spytał Chrisa. Wolał być pewny, ile może wziąć ze sobą.

Chris
- za jakąś godzinę. Więc powodzenia! Pamiętajcie!! W tym lesie są niedźwiedzie!

Eva i Izzy
- Niedźwiedzie?! Ale super!

Obie dziewczyny spojrzały na siebie.

Izzy
- Szkoda, że jesteśmy w różnych drużynach. Razem polowałybyśmy na niedźwiedzie! Co nie, Evka?

Eva
- Nie. Działam solo.

Izzy
Wzruszyła ramionami i zrobiła gwiazdę w stronę domku Susłów.

Duncan
- Ja jestem przygotowany. - Powiedział wyciągając z kieszeni zapalniczkę.

Courtney
- Po co Ci zapalniczka? - Spytała z przekąsem.

Duncan
- A jak mielibyśmy podpalić ognisko? Lub coś jeszcze...

Courtney
- Naturalnie pocieranie gąłązką o gałąź. To jest survival i... Jak to coś jeszcze?! - Dopiero teraz do niej dotarło ostatnie zdanie punka.

Wyspa Totalnej Porażki - Inny bieg HistoriiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz